Oceny widzewiaków po meczu z Legią

18 maja 2025, 12:30 | Autor:

Widzewiacy znowu „nie dowieźli” i zaliczyli piąty mecz bez zwycięstwa. Rozgoryczeni fani szybko opuścili stadion przy Piłsudskiego i nie poświęcili nawet chwili na rozmowę z piłkarzami. Jak oceniliśmy podopiecznych Zeljko Sopicia?

Rafał Gikiewicz:
Obronił w tym meczu trzy strzały. Trzeba mu oddać, że dwa z trzech tych uderzeń, to sytuacje sam na sam, w których dwukrotnie doświadczony golkiper był górą nad Gualem. Gdyby nie on, wynik mógłby być wyższy. To samo można powiedzieć w drugą stronę, bo gdyby nie on i jego fatalne „wybicie” Widzew miałby tylko jedną bramkę straty do odrobienia i kto wie, jak potoczyłoby się to spotkanie. Przy pierwszym trafieniu skłaniamy się ku temu, że zawinił tam lewy defensor łodzian, a „Giki” po prostu mógł się lepiej zachować, ale nic ponadto. Dodatkowo golkiper przynajmniej dwukrotnie podawał piłkę w bandy reklamowe. Regularnie mówi o swoim udziale w rozegraniu piłki w formacji defensywnej, więc po tym meczu trzeba przyznać, że w tym elemencie nie pomógł. W drugiej połowie zresztą znów wybił piłkę w taki sposób, że trafił jednego z graczy warszawskiej Legii, co naraziło łodzian na kontrę. 37-latek, choć miał w tym sezonie przebłyski, to ogólnie rzecz biorąc, zawodzi. Miał być liderem, kimś, kto jest ostatnią deską ratunku i utrzymuje drużynę „przy życiu”. Jest natomiast zupełnie odwrotnie. Nie pomógł też sobie wypowiedzią pomeczową. „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem” – oby to motto częściej towarzyszyło bramkarzowi Widzewa.
Ocena: 3

Peter Therkildsen:
Duńczyk jest przez kibiców pozytywnie oceniany. Nie chcemy być do niego uprzedzeni, ale dookoła niego w pierwszych meczach unosiła się aura Luisa Silvy. Ambitnie walczył, dużo biegał, sprzyjało mu szczęście, ale przy kilku jego decyzjach parę centymetrów w lewo czy prawo i mogłoby to się albo dla niego, albo dla Widzewa skończyć źle. Niemniej z każdym meczem nas do siebie przekonywał, a w starciu z Legią naprawdę nie można mu nic zarzucić. Będący z prawej strony Luquinhas był w tym meczu nieobecny i jakby zneutralizowany. W 67. minucie na boisku pojawił się Marcel Krajewski, a tym samym Therkildsen przesunął się na lewą stronę. Nie chcemy przesadzić, bo to był już inny etap meczu, Legia cię cofnęła, ale od tamtego momentu Morishita również przestał być tak aktywny. 26-latek jest sporym zaskoczeniem, bo przychodził z bardzo słabą opinią, a kibice od początku go naznaczyli i skazywali na niepowodzenie. To po podaniu Therkildsena do Shehu padła nieuznana dla łodzian bramka. Duńczyk dobrze wypatrzył kolegę, ale ten był na minimalnym spalonym. Przebiegł trzeci co do wielkości dystans (nieco ponad jedenaście kilometrów), zaliczył dwa odbiory oraz zanotował skuteczność dośrodkowań na poziomie 50%.
Ocena: 6,5

Mateusz Żyro:
On też zaliczył solidny występ. Kilka kluczowych interwencji, a sam Gual… ciężko powiedzieć czy poza bramką i asystą miał jakieś udane zagranie i choć może brzmieć to błaho, to sukcesy Hiszpana nie wynikały z błędów czy niedopatrzenia Żyry. W tym trudnym dla zespołu momencie pokazał, że jest liderem – poprzez grę, a nie wywiady.
Ocena: 6,5

Juan Ibiza:
Miał trudne zadanie, bo po jego stronie boiska grał słabo dysponowany Kozlovsky. Sam Hiszpan nie odpowiadał za żadną ze straconych bramek. Zanotował dwa odbiory i skuteczność podań na poziomie 86%. Nie pokazał też nic wielkiego, więc mówimy o poprawnym występie.

Ocena: 5

Samuel Kozlovsky:
Fatalnie zachował się przy pierwszej bramce, kiedy Morishita z łatwością go minął. Przynajmniej dwukrotnie miał szansę, żeby ten atak przerwać. Wydaje nam się, że po prostu przestraszył się wejścia w kontakt, co chociażby w bliźniaczej sytuacji z Motorem sprokurowało rzut karny. Warszawiacy ochoczo atakowali jego stroną, bo tam było najwięcej miejsca. Wychodził wyżej do rywala i nieskutecznie interweniował, co w 45. minucie meczu poskutkowało genialnym podaniem Elitima i groźną sytuacją Wszołka. Ostatnio znacząco obniżył loty i daleko mu do poziomu reprezentacyjnego, na którym przecież był.
Ocena: 2,5

Marek Hanousek:
Wyjątkowo nie mamy dostępu do szczegółowych liczb, a szkoda, bo prawdopodobnie byłoby więcej powodów do pochwał dla Czecha. Wykonał kawał brudnej roboty i choć naprzeciw siebie miał naprawdę mocnych rywali (Oyedele-Elitim-Goncalves), to potrafił się odnaleźć. Szczególnie w drugiej połowie, kiedy Widzew mocniej przycisnął rywala, Czech dobrze wyglądał w odbiorze i zgarnianiu drugich piłek. Wykonał trzydzieści osiem podań i tylko dwa były niecelne. Przebiegł 11,60 km, czyli najwięcej w zespole i zaliczył dwa kluczowe podania.
Ocena: 6,5

Jakub Sypek:
Znacząco obniżył loty. Zagrał bardzo słabą połówkę w Klasyku i słusznie został zmieniony. Na dziesięć wymienionych podań, tylko pięć trafiło do adresata. Nie odnotował żadnej próby dryblingu, a po jego stronie wiało nudą.
Ocena: 3

Szymon Czyż:
Skłaniamy się ku utworzeniu FC Szymona Czyża. Przebiegł ponad dziesięć kilometrów, a jego grze widzieliśmy naprawdę sporo chęci i woli walki. To zresztą dostrzegliśmy u naprawdę niewielkiej grupy piłkarzy łódzkiego Widzewa, a przecież 23-latek nie jest z tym miejscem zżyty. Wymienił szesnaście podań i tylko jedno niecelne. Wykonał też największą ilość sprintów w szeregach łodzian – czternaście. Oddał trzy strzały – raz nie trafił w bramkę, a dwukrotnie był blokowany. Podczas meczu wysnuliśmy takie skojarzenie, że jest trochę jak Dominik Kun na sterydach z nieco większym nastawieniem na grę w defensywie. Wygląda na prostego faceta, pracusia, który nie odstawia nogi, a takich doceniają trybuny. Jak dostanie odpowiednią ilość czasu podczas okresu przygotowawczego, to możemy mieć z niego pociechę w przyszłym sezonie.
Ocena: 6

Juljan Shehu:
Był tego dnia jednym z najlepszy na boisku. Przebiegł drugi co do wielkości dystans – 11,31 km, a do tego zanotował trzy kluczowe podania. W 55. minucie obsłużył Frana Alvareza ładnym podaniem, dzięki czemu Hiszpan miał okazję uderzyć z pola karnego – dobrze interweniował wtedy Tobiasz. Przy strzelonej bramce dobrze opanował piłkę i udało mu się z nią obrócić, przy czym oddał piękny strzał. Szkoda, że w tej sytuacji był na minimalnym spalonym. Wspominaliśmy już kilkukrotnie, że gra, jakby nie miał układu nerwowego. Wszystko, co działo się z przodu, wynikało głównie z działań jego oraz Frana Alvareza. Ich gra kombinacyjna również tworzyła widzewiakom przewagę i naprawdę nie chcemy sobie wyobrazić, jak mierny byłby Widzew, gdyby nie ta dwójka, bo to, że cierpimy na niedobór napastników i skrzydłowych wiadomo nie od dziś. Jego kółeczka, kontrola tempa gry i wysoka aktywność, to coś, co budzi podziw. Nie można mieć do niego zastrzeżeń. On również (tak jak Żyro) wyrósł na lidera tego zespołu, co nas niezmiernie cieszy, bo jeszcze rok temu był poza klubem, a został w nim dzięki pewnemu szkoleniowcowi z Jasła ;).
Ocena: 7

Fran Alvarez:
Na początek warto zaznaczyć, że zagrał na swojej nienominalnej pozycji, bo był ustawiony bliżej lewej strony. On też zaliczył trzy kluczowe podania i jest autorem jednego z dwóch celnych strzałów w tym meczu. Zanotował dwa odbiory, trzynaście sprintów i blisko jedenaście przebiegniętych kilometrów. Był bardzo aktywny i tak jak wspomnieliśmy przy ocenie Albańczyka, to właśnie temu duetowi zawdzięczamy jakąkolwiek aktywność w ofensywie. Jedyne zastrzeżenie to oczywiście zmarnowana setka. Hiszpan powinien był to wykończyć z zimną krwią, a na powtórkach wygląda, jakby miał setki myśli w głowie, jak wykończyć tę sytuację, co spowodowało, że skończył ją najgorzej, jak się dało. W jego przypadku także było widać sporo chęci i według nas jest trzecim z filarów budowanej na przyszły sezon jedenastki.
Ocena: 6

Hubert Sobol:
Powtarzamy, jak mantrę – on nawet nie przyjmuje piłki, ta się od niego po prostu odbija. Sobol jest fatalny i nawet w takim meczu nie zrobił w połowie czegoś dobrze. Paradoksalnie do niego czy Sypka mamy najwięcej zastrzeżeń, bo to ta dwójka jest najbardziej nastawiona ofensywie z wyjściowej jedenastki, a jest po prostu wybitnie nieaktywna i nieskuteczna. Widzew przegrywa mecze, bo nie ma siły w ofensywie. Słusznie zwrócił na to uwagę trener Sopić, który zaznaczył ciekawy fakt, że za jego kadencji gole dla Widzewa strzelali tylko Alvarez, Shehu i… Żyro. Co więcej – w całej rundzie po bramce dołożyli jeszcze Sypek i Kozlovsky. Sobol nie wykorzystał szansy, którą dostał od RTS i od losu, który sprawił, że jego jedynym konkurentem zimą na tej pozycji był Tupta, czyli nominalny skrzydłowy.
Ocena: 2

REZERWOWI

Kamil Cybulski:
Dał dobrą zmianę i wprowadził sporo wiatru na skrzydle. Tylko dwa niecelne podania, jedno podanie kluczowe i dwa udane dryblingi z trzech prób. Dał Sopiciowi podstawy do tego, żeby postawić na niego od pierwszej minuty w poniedziałek.
Ocena: 5,5

Marcel Krajewski:
Nie zdążył wiele pokazać, bo obraz meczu zmienił się na tyle, że nie miał większej roboty. Wypadł poprawnie. Z dwóch jego prób dośrodkowania jedno było niecelne, a do tego odnotował jeden odbiór piłki.
Ocena: 5

Lubomir Tupta:
Trzy podania, trzy celne i trzy przebiegnięte kilometry. No to występ też na trójkę.
Ocena: 3

Paweł Kwiatkowski:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ.
Ocena: brak

Sebastian Kerk:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ.
Ocena: brak

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 5)

Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 5. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut na boisku.

Subskrybuj
Powiadom o
18 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
lolek
1 dzień temu

Strzały Guala były praktycznie prosto w bramkarza więc bez przesady z tym uratowaniem

gerwazy
Odpowiedź do  lolek
21 godzin temu

Giki powinien sobie chyba zrobić przerwę, bo ostatnio za często wygląda jakby łapał motyle dziurawą siatką.
A poza tym większość tych primadonn do pogonienia z Widzewa, grają jakby robili wielką łaskę, że w ogóle zakładają koszulki RTS. Żenujący sezon, tyle samo punktów uciułał najsłabszy z beniaminków.

Sylwester
Odpowiedź do  gerwazy
18 godzin temu

Bieganski za Gikiewicza

Westfalia
1 dzień temu

Taka dluga wypowiedź na temat Gikiewicza . Po co ten „hejt” ? Jeszcze sobie chłopak coś zrobi .
Chwalmy ich i głaskajmy albowiem to tylko sport . Prawda panie Gikiewicz ? A skoro już Pan to traktuje jako sport i gra pan rekreacyjnie to proszę to robić za darmo . Bo każdy za swoją pracę jest poddawany ocenie i weryfikacji .

Raaf
1 dzień temu

Gdzie ocena Ibizy?

RTS
1 dzień temu

Brakuje oceny dla Ibizy

lolek
1 dzień temu

https://www.youtube.com/watch?v=SG6LPElBFNw

Chyba nie tylko na Widzewie katering byl demolowany :)

Henio wróć
1 dzień temu

Żyro profesor, lider…zagrywa do bramkarza, przed którym stoi 2 rywali…całkiem niedawno tak samo podawał Gikiewicz, za co został zgrilowany…

Sylwester
Odpowiedź do  Henio wróć
18 godzin temu

Pelna zgoda, tez Zyro wystawia Gikiewicza na mine,to zaden professor,do tylu gra Widzewa to absurd

Stefan1956
1 dzień temu

Widzę że w 10 graliśmy bo Ibiza nie zasłużył na ocenę…

Damian P.
23 godzin temu

Czy my graliśmy tylko w 10?? (i nie pytam o brak bramkarza ;P ) brakuje Ibizy chyba w ocenie. No chyba, że był „nieceniony w swojej grze” i przerósł oceny :D.

Groundhog
22 godzin temu

Gdyby Pan S. został jako udziałowiec większościowy to mogłoby nie być dwóch impulsów, które dały nam utrzymanie, czyli Czubaka a potem Sopicia. Byłby spadek. Potem narracja właściciela ustami Rydza byłaby taka, że prowadzenie drużyny ekstraklasowej w warunkach odbudowy, powrotu „z zaświatów”, reaktywacji, ble, ble, to nie jest prosta sprawa i że, wicie rozumicie, wrócimy silniejsi i mądrzejsi o bagaż doświadczeń i w ciągu dekady zbudujemy Widzew na miarę naszych wspólnych oczekiwań. Wielu z nas zostałoby w międzyczasie dziadkami. Avalon kupuje dołujące podmioty, stawia je na nogi i odsprzedaje? Wypisz-wymaluj casus Widzewa. Tyle że, jak mawiają, piłka nożna rządzi się swoimi… Czytaj więcej »

Henio wróć
Odpowiedź do  Groundhog
21 godzin temu

Od lat powtarzam, że Stamirowski z roku na rok żerował na Widzewie. Ale dla tych, których latami rolował jest drugim po śp. Ludwiku Sobolewskim. Na meczu z ległą, za zaproszenie Dobrzyckiego, był A. Grajewski. O tym tutaj się nie pisze…

daan
22 godzin temu

Mi się „rzygać” chce, że znów mecz u siebie z teoretycznie lepszym przeciwnikiem i znów Pan Rafał rozdaje prezenty. Czy my musimy dodatkowo jeszcze ułatwiać im robotę? Tak samo jestem zdziwiony, że tak doświadczony bramkarz może walić takie babole w tylu meczach.

Damian P.
Odpowiedź do  daan
21 godzin temu

To tak, jak byś Ty zawalił w pracy i powiedział do szefa „to tylko praca, jutro jest kolejny dzień i mogę znowu się pomylić”. Ciekawe jakby szef zareagował. To tylko praca?? A może jakby się ktoś pomylił i Rafałkowi przelewu nie wysłał?? Tylko taki błąd zostanie naprawiony i przelew wpłynie, a punktów nikt nie zwróci przez jego błędy.

adam63
17 godzin temu

Gikiewiczowi było przynajmniej 5 wystawić żeby sobie coś nie zrobił w końcu to tylko praca

Potrzeba jakości, a nie ilości...
14 godzin temu

Obwiniając skądinąd słusznie w pierwszej kolejności Kozłowskiego, a w drugiej Gikiewicza za utratę pierwszej bramki, raczcie też zwrócić uwagę na nieczęsto oglądane na polskich boiskach (a szkoda) zagranie Guala do Morishity, dzięki któremu legionista mógł znaleźć się w dogodnej sytuacji i wykorzystać ją. Zastanawiam się, kto w Widzewie mógłby tak podać, jak Hiszpan do Japończyka albo Elitim do Wszołka? Kerk jak nabijał Rondicia w rundzie jesiennej i miał dobry okres, może Alvarez, kto jeszcze? Jak w meczu z ległą, która „na luzach” ograła Widzew, było widać, Widzewowi ewidentnie brakuje piłkarskiej jakości, a ta jak wiadomo, najczęściej decyduje o wynikach. Liczę,… Czytaj więcej »

Padre
10 godzin temu

„gdyby nie on i jego fatalne „wybicie” Widzew miałby tylko jedną bramkę straty do odrobienia i kto wie, jak potoczyłoby się to spotkanie.”

Po prostu przegralibyśmy 0:1

18
0
Would love your thoughts, please comment.x