P. Czubak: „Odpowiedzieć powinniśmy na boisku”

Mimo przerwy reprezentacyjnej, za Patrykiem Czubakiem gorący okres, z dobrze znanych wszystkim kibicom powodów. Dziś trener Widzewa Łódź pojawił się w sali konferencyjnej stadionu, by odpowiedzieć na pytania związane z niedzielnym meczem z Arką Gdynia. Co mówił?

O tzw. aferze weselnej

„Chciałbym zacząć od wiadomego dla wszystkich wątku. Jeszcze raz powtórzę, że powinniśmy lepiej poprowadzić komunikację w sprawie związanej z przerwą na reprezentację. Rozumiem rozgoryczenie kibiców, nie jest to dla mnie szokujące, ale nie chcę też wpływać na ich opinie ze względu na szacunek do nich czy dziennikarzy. Najlepsze, co możemy zrobić, to odpowiedzieć na boisku. Jeżeli ktoś uważa, że wydarzyło się coś spektakularnego w czasie, gdy piłkarze realizowali indywidualne rozpiski, to w świecie piłki nożnej nie jest to nic dużego. To tylko kwestia informacji. Musieliśmy podjąć decyzję, czy te dni będą na początku mikrocyklu czy w jego trakcie i stwierdziliśmy, że lepiej będzie zrobić to wcześniej, a potem jednym ciągiem przygotowywać się do meczu z Arką Gdynia. Tak, by zawodnicy niebędący na zgrupowaniach, mogli w podobnym momencie spotkać się na boisku”.

O podsumowaniu okna transferowego

„Oczywiście, że jestem zadowolony z naszej kadry. Byłbym niepoważny, gdybym powiedział, że tak nie jest. Uważam, że udało się skompletować bardzo silny zespół i teraz naszym zadaniem jest złożyć to jak najlepiej i jak najszybciej. Nie możemy mówić o potrzebie czasu, trzeba dowieźć wynik, a on da nam czas. Ostatnie dni również nas wzbogaciły, także pod tym kątem, że wracają Samuel Kozlovsky i Peter Therkildsen, co jest bardzo istotne. W przypadku dłuższych urazów z zawodnika będzie można skorzystać w pełni dopiero po czasie, więc dopiero przyszły tydzień będzie optymalny. Niemniej uważam, że już teraz mamy duży komfort i fajny ból głowy, jak to wszystko ze sobą posklejać”.

O bólu głowy przy wyborze składu

„Jeśli chodzi o pytanie, jak to ustawić, to myślę, że problemu nie ma. W szerszym mikrocyklu dobrze realizowaliśmy zadania i jesteśmy zadowoleni. Bardziej chodzi o personalia, bo im szerszy wybór piłkarzy, tym większy ból głowy. Ale on jest wyłącznie pozytywny, bo w każdym wariancie – niezależnie, jak zaczniemy – jesteśmy w stanie reagować niezłą ławką rezerwowych”.

O szansach Andiego Zeqiriego na grę w niedzielnym meczu

„Mówiąc ogólnie, jak najbardziej ona istnieje. Jesteśmy w komunikacji od czasu jeszcze przed transferem i wiemy, czego Andi potrzebuje i jak tym zarządzić, żeby w dniu meczowym czuł się jak najlepiej. Nie jest tajemnicą, że ostatni mecz mistrzowski rozegrał w kwietniu, ale normalnie trenował i brał udział w sparingach. Chcemy przygotować go na jak najdłuższy wymiar czasu. Mamy wytyczne co do tego i musimy trzymać się tych reguł, by nikomu nie zrobić krzywdy”.

O sile ofensywnej

„Mamy do tego ludzi i już w meczu z Lechem Poznań było widoczne, że nie będziemy się chować za podwójną gardą i czekać na to, co się wydarzy. Mając taki profil piłkarzy, musimy z tego korzystać. Będziemy chcieli pchać to właśnie w tym kierunku. Trzeba tym jednak mądrze zarządzić, bo zawodnicy wracali ze swoich reprezentacji w różnych momentach. Niektórzy mają swoje problemy zdrowotne, dlatego mówiłem, że dopiero przyszły tydzień będzie w pełni komfortowy”.

O silnych stronach Arki Gdynia

„Bardzo dobra organizacja gry w defensywie – poza jednym meczem, w którym stracili gole po stałych fragmentach. Są wybiegani, mając najlepszy wynik, jeśli chodzi o bieganie na dużych prędkościach, co jest czymś wartym odnotowania. Czekają na momenty, gdy mogą wywołać na boisku trochę chaosu, a dzięki niemu stworzyć sytuacje. Bardzo dobrze oddaje to chociażby symptomatyczna sytuacja z golem strzelonym Wiśle Płock. Arka rozwija się z tygodnia na tydzień, jest coraz lepsza z piłką, natomiast wierzę, że będziemy w stanie się temu przeciwstawić i ukraść im tę piłkę”.

O Sebastianie Kerku

„W mojej opinii jest wyjątkowym piłkarzem. Nieważne, czy jest z nami, czy tam. Nawet mam magnes z jego wizerunkiem, bo doceniam go zarówno, jako zawodnika, jak i człowieka. Będzie dla nas niebezpiecznym rywalem, dlatego musimy zrobić wszystko, by jego możliwości ograniczyć do minimum”.

O rywalizacji w linii ataku…

„Dla Sebastiana Bergiera nie jest to łatwy moment ze względu na to, jak ta historia się potoczyła. Na skutek czerwonej kartki nie może grać, przez co nie ma wpływu na bezpośrednią rywalizację. Transfery dwóch napastników dają nam dodatkowe możliwości, na przykład Pape Meissa Ba dobrze czuje się grając na boku, a może nawet lepiej, patrząc na nasz system taktyczny. Niedawno dyrektor sportowy mówił, że mogą zdarzać się sytuacje, że na boisku znajdą się równocześnie wszyscy trzej napastnicy. Taki wariant może się wydarzyć w konieczności niekorzystnego wyniku. To ogromna broń i potencjał, by ją wykorzystać. Chcę dać ludziom przestrzeń tam, gdzie czują się najlepiej i mam nadzieję, że wszyscy będziemy z tego czerpać korzyści”.

… i w bramce

„Veljko Ilić to bardzo jakościowy transfer. Z naszej ocenie wideo wynika, że jest w stanie funkcjonować tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, również w fazie ofensywnej. Dobrze komunikuje się w języku angielskim, więc problemu z porozumieniem z obrońcami nie będzie. Decyzje na temat tego, kto stanie w bramce, zawsze finalnie biorę na siebie, ale kluczowe będzie dla mnie zdanie naszej trenerskiej legendy. To ja zdecydowałem, że do gry wejdzie Maciej Kikolski i błąd z meczu z Lechem spoczywa również na mnie. Reakcja Maćka na niego była wzorowa. Kto będzie naszą jedynką, nadal o tym rozmawiamy”.