M. Michalski: „Drużyna jest najważniejsza”

Mateusz Michalski był w końcówce rundy jednym z niewielu jasnych punktów w zespole Tomasza Muchińskiego. W sobotę najskuteczniejszy z widzewiaków zaliczył dziewiąte trafienie, ale niewiele zmieniło to w sytuacji drużyny.

Sam piłkarz podkreślał, że gol strzelony Legii oraz poprzednie bramki, to dla niego rzecz mniej istotna. „Nie cieszy mnie ta bramka i te osiem poprzednich tak, jak mogłyby. Drużyna jest najważniejsza, a my przegraliśmy kolejne spotkanie. Udało nam się przed przerwą doprowadzić do wyrównania. W drugiej połowie Legia nie miała żadnej sytuacji, a i tak straciliśmy nie wiem który raz z rzędu bramkę po stałym fragmencie gry. To jest zatrważające” – ocieniał w rozmowie z WTM.

Michalski zapewnia, że wiosną zamierza dalej walczyć z kolegami o awans. „Oczywiście, że czuje się na siłach. Cel przecież się nie zmienił, choć niestety bardzo się nam ten awans do II ligi oddalił. Dwanaście punktów to jest przepaść, ale w futbolu nie takie rzeczy się odrabiało. Walczymy dalej!” – nie tarci wiary skrzydłowy Widzewa.

Nie wiadomo, czy 25-latek będzie w stanie brać udział w okresie roztrenowania. W trakcie meczu w Ząbkach doznał kontuzji, z którą wytrzymał do 72. minuty gry. „Dostałem wkrętem w kolano już na początku meczu i trochę mi to doskwierało. W przerwie stwierdziłem, że zdołam dalej grać i dawałem z siebie wszystko. Teraz będę musiał przejść badanie USG i wtedy się okaże, co dalej” – stwierdził Michalski.