A. Grębosz: „Sobolewski nie uważał się za geniusza”

15 września 2016, 19:54 | Autor:

andrzej_grebosz

Pisaliśmy już o inicjatywie kibiców Widzewa, która ma na celu postawienie przed nowo wybudowanym stadionem pomnika twórcy „Wielkiego Widzewa” Ludwika Sobolewskiego. Stosowny projekt został wniesiony w ramach konkursu na propozycje obywatelskie dotyczące budżetu miasta na 2017 rok.

W czerwcu plan zaakceptowała Rada Miasta. Teraz wszystko w rękach łodzian, którzy mogą oddać głos na ten pomysł w najbliższym czasie i w ten sposób przyczynić się do uhonorowania legendarnego prezesa. Inicjatywie sprzyja były piłkarz Widzewa, Andrzej Grębosz.

Obrońca, który zdobył z klubem z Łodzi mistrzostwo Polski oraz występował w półfinale Pucharu Europy wypowiada się o Ludwiku Sobolewskim w samych superlatywach. „Było wiadomo, że to człowiek, który wie czego chce. Potrafił załatwiać tzw. sprawy nie do załatwienia. Jego słowo było dużo ważniejsze i dawało większe gwarancje, niż jakikolwiek kontrakt. Pierwszy raz spotkaliśmy się już na stadionie. Okazał się konkretnym człowiekiem i przede wszystkim potrafił rozmawiać z ludźmi. Nie był pyszałkiem, który chciałby wszystkich nosić pod butem” – wspominał swojego prezesa w wywiadzie dla „Łączy Nas Widzew”.

Dla Ludwika Sobolewskiego klub zawsze był na pierwszym miejscu. W prowadzenie klubu wkładał całe swoje serce. „Kiedy trzeba było – był stanowczy, ale potrafił wyluzować się i zabawić. Jak normalny człowiek. Bardzo otwarty, swobodny. Mieliśmy kiedyś bal po zdobyciu pierwszego w historii Widzewa mistrzostwa Polski, na którym Sobolewski wycałował wszystkie nasze dziewczyny. Był tak rozradowany, że wyściskał nasze żony, które w pierwszym momencie wyglądały oczywiście na mocno zaskoczone. To pokazuje, jak wielką miłością darzył Widzew” – uważa Grębosz.

Legendarny obrońca Widzewa wskazywał także na skromność, jako jedną z cech ŚP. „Sobola”. „Na tym też polegała wielkość Ludwika Sobolewskiego, że nie uważał się za wielkiego, futbolowego geniusza – chociaż nim był – i nie wziął wszystkiego na siebie, tylko potrafił otoczyć się odpowiednimi osobami. Teraz prędzej spotkamy się natomiast z podejściem jestem właścicielem, alfą i omegą” – podkreślił Andrzej Grębosz, który miał okazję przez lata z nim współpracować.

Zdaniem ikony RTS pomnik jest naturalną inwestycją, zaraz po wybudowaniu stadionu. „Wydaje mi się, że jeśli stadion jest przez kibiców od dawna nazywany imieniem Ludwika Sobolewskiego, to naturalnym następstwem jest pomnik legendarnego prezesa przed nowym obiektem. Taki, jak przed Stadionem Narodowym w Warszawie ma Kazimierz Górski” – skomentował pomysł takiego upamiętnienia twórcy potęgi łodzian.

Cały wywiad z Andrzejem Gręboszem TUTAJ

Kaja Krasnodębska