Ameyaw pod lupą WTM

18 października 2018, 12:32 | Autor:

Po raz pierwszy od transferu do Widzewa Michael Ameyaw wybiegł w podstawowej jedenastce. Nie zachwycił, ale też nie zagrał złego spotkania. Widać było, że bardzo przeżywa szansę, jaką otrzymał. Przyjrzeliśmy się dokładnie jego postawie.

Młody pomocnik poprzeczkę zawieszoną miał bardzo wysoko. Musiał zastąpić Konrada Gutowskiego, który przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 20. Zadanie trudne, bo „Gutek” w tym sezonie to motor napędowy ofensywnych akcji Widzewa, który co i rusz nęka obrońców rywali swoimi niezliczonymi dryblingami.

Ameyaw grał inaczej, zdecydowanie bardziej zachowawczo. Jeśli dłużej utrzymywał się przy piłce, to tylko po to, by dać czas partnerom na włączenie się do akcji. Stronił od indywidualnych rajdów i wolał bezpiecznie oddać futbolówkę koledze, zamiast ryzykować drybling i stratę. Przez to miał mało okazji do zagrożenia bramce Skry Częstochowa. Występujący na co dzień na lewej stronie skrzydłowy, wygrywając pojedynki jeden na jednego, stwarzał sobie takie szanse. Teraz tego nie było.

Nie oznacza to jednak, że krytykujemy 18-latka za takie zachowanie. Po pierwsze, jeśli nie czuje się na tyle silny w technicznych rajdach pomiędzy rywalami, powinien minimalizować ryzyko, co właśnie robił. Po drugie, być może właśnie takie zadania, bezpiecznej i spokojnej gry, otrzymał od Radosława Mroczkowskiego.

Widać też, że mniej zaufania mieli do niego pozostali widzewiacy. Piłka częściej kierowana była albo na prawe skrzydło, albo rozgrywano ją przez środek. Ameyaw uzbierał więc mniej kontaktów, bo „tylko” 76. Warto zaznaczyć, że asekuracyjna gra była skuteczna. Z 15 wykonanych podań tylko 2 były niecelne. Dzięki bezpiecznej i zachowawczej strategii, piłkarz nie notował strat (tylko jedna w całym meczu), ale też mało wnosił do gry destrukcyjnej (zero odbiorów). Pojedynków jeden na jednego było jak na lekarstwo, po dwa w każdej z połów.

Michael Ameyaw spędził w sobotę na boisku nieco ponad godzinę. Pokazał, że w trudnych momentach nie panikuje i można na nim polegać. Wciąż musi uczyć się organizacji gry i nabrać zdecydowanie więcej pewności siebie. Drugim Gutowskim nie będzie, ale czy musi być?

Michael Ameyaw w meczu ze Skrą Częstochowa:

 
  I połowa
II połowa
Czas gry
45′ 18′
Gole 0 0
Asysty 0 0
Żółte kartki 0 0
Kontakty z piłką 41 35
Podania 8 7
Podania celne 7 6
Podania niecelne
1 1
Podania do przodu 5 3
Podania do tyłu 3 4
Podania krótkie 7 6
Podania długie 1 1
Odbiory 0 0
Straty 1 0
Strzały 0 0
Dośrodkowania 1 1
Wygrane pojedynki 1 na 1 1 1
Przegrane pojedynki 1 na 1 0 0
Wygrane pojedynki główkowe
0 0
Przegrane pojedynki główkowe
1 0
Faule
1 1
Faulowany 1 0

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Rob
5 lat temu

Szkoda czasu na analizę gry Ameyawa.W punkt trafił M.Myśliński mówiąc,że „pałętał się po boisku”.

Andirts
Odpowiedź do  Rob
5 lat temu

Taaak… i zdjąłby go zamiast Michalskiego…tylko że wtedy z Gibasem musielibyśmy grać półdiamentem jak repra Brzęczka lub przegrać walkowerem…

2
0
Would love your thoughts, please comment.x