B. Brodziński: „Nie chcę oglądać się za siebie”

10 grudnia 2014, 00:54 | Autor:

Bartosz_Brodziński

Widzew rozpoczął okres roztrenowania, a już w drugim dniu zajęć do drużyny dołączył nowy zawodnik. Testy w łódzkim klubie rozpoczął środkowy obrońca Ruchu Chorzów, Bartosz Brodziński. Zawodnik ten będzie mieć kilka dni, by przekonać do siebie trenera Wojciecha Stawowego.

Sam Brodziński nie ukrywa, że do Łodzi przyjechał na testy, a nie od razu po to, by podpisać umowę. „Dostałem taki sygnał od Mirosława Mosóra, dyrektora sportowego Ruchu, że Widzew chciałby, bym przyjechał na kilka dni. Długo się nie zastanawiałem, spakowałem na szybko i we wtorek byłem już w Łodzi. Powinienem zostać do piątku i w tym czasie postaram się pokazać z jak najlepszej strony” – mówił w rozmowie z WTM.

Obrońca tłumaczył, dlaczego nie udało mu się przebić do pierwszego zespołu Ruchu. „W tym roku z gry wyeliminowała mnie kontuzja, a poza tym uważam, że nie dano mi zbyt wielu szans. Gdy zagrałem w meczu pucharowym przeciwko Arce, to strzeliłem gola. Później już do składu jednak nie wróciłem. Nie chcę się oglądać za siebie, dlatego cieszę się, że jest możliwość przejścia do Widzewa” – dodaje Brodziński.

Od testów do transferu droga jest jednak daleka, ale 23-latek jest dobrej myśli. „W Widzewie zmienił się trener i każdy będzie mieć równe szanse. Ja na razie swoich walorów nie mogłem za bardzo pokazać, bo we wtorek mieliśmy trening jedynie na siłowni. Liczę jednak, że uda mi się przekonać do siebie trenera, bo to on podejmuje decyzję według własnego uznania” – stwierdził.

Brodziński sądzi, że w Chorzowie nie będą robić mu problemów, gdyby była wola zatrzymania go przy Piłsudskiego: „Gdybym nie dostał zielonego światła, to w ogóle by mnie w Łodzi nie było. Mam jeszcze ważny kontrakt przez półtora roku, ale sprawa jest do załatwienia. Najpierw jednak muszę udowodnić trenerowi Stawowemu, że warto na mnie postawić. Może Krzysztof Przytuła się za mną wstawi – znamy się czasów gry w Gdyni, stamtąd pewnie mnie kojarzy”.

Czy młodego defensora nie zraża pozycja Widzewa w tabeli? „Sytuacja, w jakiej znalazł się Widzew, nie jest łatwa, ale nie jest też niemożliwa. I liga jest do uratowania i wierzę, że mógłbym się do tego przyczynić, o ile zostanę w drużynie” – kończy Bartosz Brodziński.