B. Jóźwiak: „Stadion w niedzielę będzie bardziej czerwony”
9 listopada 2017, 18:33 | Autor: Kamil
Postacią, która łączy drużyny Widzewa i Lechii Tomaszów Mazowiecki jest z pewnością Bogdan Jóźwiak. Były piłkarz łodzian, a obecnie szkoleniowiec tomaszowian w krótkiej rozmowie odpowiedział nam na kilka pytań związanych z niedzielnym meczem.
– Jak nastawienie przed niedzielą?
– Nastawienie niezłe. Wygraliśmy ostatnie spotkanie i to jest najważniejsze. Tabela układa się ciekawie, jest coraz bardziej spłaszczona, pada wiele niespodziewanych wyników. Ważne, że z Widzewem nie gramy tylko po to, żeby sobie zagrać, ale o konkretny cel. Mamy do niego punkt straty i wygrana pozwoli nam zostać wiceliderem.
– Czyli celem Lechii na ten mecz jest przeskoczenie widzewiaków w tabeli? A długoterminowo? Walczycie o awans?
– Nie. Od początku każdy mnie o to pyta i zawsze odpowiadam tak samo – chcemy poprawić piąte miejsce, które zajęliśmy rok temu. Jeżeli uda się być w trójce, to będzie świetny wynik. Początek sezonu mieliśmy bardzo dobry i pewnie dlatego wszyscy upatrują w nas kandydata do awansu. Na razie jest do tego daleko i patrzymy bardziej krótkoterminowo.
– Gracie z Widzewem u siebie, macie punkt straty. Czy przegrana spowoduje, że już definitywnie oddalicie się od czołówki?
– Raczej nie. Wystarczy zobaczyć na ostatnie kolejki. Widzew traci punkty z drużynami, z którymi przed sezonem nikt by się tego nie spodziewał. Rezerwy Legii tracą punkty z Wikielcem i Turem. Ta liga pokazuje, że można mieć nawet 6-7 punktów straty i wciąż liczyć na to, że drużyny z czołówki coś potracą.
– Zgadza się pan z twierdzeniem, że pierwsza grupa III ligi jest najsilniejsza ze wszystkich?
– Tak. Jest dużo drużyn o wyrównanym poziomie i często o trzech punktach decyduje jakiś minimalny detal – dyspozycja dnia czy skuteczność danego zawodnika. Nie widzę zespołu, który mógłby zdominować tę ligę na tyle, by móc już świętować awans.
– Mecz z Widzewem będzie imprezą masową, sporo kibiców z Łodzi wybiera się do Tomaszowa. Jak do tego podejdą piłkarze Lechii, którzy zwykle grają przy mniejszej publice?
– Zgadza się, na mecze do nas przychodzi mniej ludzi, nie ma dopingu, także dla naszych piłkarzy to będzie nowość, przynajmniej w tym sezonie. Myślę, że ten stadion będzie w niedzielę bardziej czerwony, ale mimo to gramy u siebie, także to chłopaków jakoś dodatkowo zmotywuje.
Rozmawiał Guzi





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska