B. Pawłowski: „Rozumiem frustrację, w ostatnim czasie nie czuję żadnej satysfakcji”
25 listopada 2025, 17:10 | Autor: MarcelKapitan Widzewa Łódź, Bartłomiej Pawłowski w poniedziałek wieczorem wystąpił w podcaście „Ani słowa o Widzewie” na kanale YouTube Anny Kalisz. Jakie najważniejsze tematy omówił 33-latek? Poniżej fragmenty.
O porażce w meczu z Koroną Kielce i ostatnich wynikach
„Czuję, że nawaliliśmy. Nie czuję żadnej satysfakcji w ostatnim czasie, wyniki są dalekie od ideału, gra też nie jest dobra. Można przegrać mecz, w którym gra się nieźle, ale wrażenie pozostaje inne. Ostatnio nie układa się. Jestem trochę zdziwiony, bo w ostatnim czasie jakość i sposób treningu były bardzo wysokie i wierzyłem, że będziemy stroną stwarzającą duże zagrożenie. Nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania i sam od dłuższego czasu martwię się o to, że nie wszystko układa się po naszej myśli. Z tyłu głowy wiem, że jeśli ciężko się pracuje, to efekty przychodzą”.
O zawirowaniach związanych z licznymi zmianami
„Niełatwo było w tej rundzie pracować w ten sam sposób – były trzy zmiany trenerów i to ma swój wpływ. Kluczową informacją jest to, że zespół gra bardzo nierówno także z uwagi na to, że doszło do ogromnych zmian personalnych jeżeli chodzi o kształt i budowę kadry. Kiedy w jednym okienku przychodzi czterech piłkarzy i dwóch wskakuje do pierwszego składu, to już mówi się o aklimatyzacji, zmianach i potrzebie zgrania. Podczas mojej kontuzji klub przebudował całkowicie kadrę i gdy wróciłem, już niemal połowa piłkarzy odeszła, a w wakacje przyszło chyba trzynastu. W perspektywie roku to siedemnastu piłkarzy – to są ilości ogromne. Nie sądziłem się, że wyniki będą aż tak słabe, ale nie spodziewałem się też, że od razu będą dobre”.
O swojej roli w szatni
„Jestem osobą mocno szczerą i krytyczną. W wakacje trudno było mi być liderem boiskowym. U Zeljko Sopicia było widać, że na początku będą grali piłkarze którzy albo byli kluczowi w zeszłym sezonie, albo ci którzy przyszli, bo było widać ich jakość sportową i indywidualną na treningach. Samuel Akere na treningu potrafił mijać dwóch przeciwników, tak samo Mariusz Fornalczyk czy Angel Baena. Już w okresie przygotowawczym spodziewałem się, że nie będę starterem i będę wchodził. Dziwiło mnie, że ciągle trenowałem w środku pomocy, a w lidze zagrałem na tej pozycji dopiero u trenera Igora Jovicevicia. U Sopicia wchodziłem na krótkie fragmenty jako napastnik, u trenera Patryka Czubaka dwukrotnie pięć minut na skrzydle i 60 minut na Lechu, gdzie strzeliłem dwa gole, choć jeden nie był uznany i do tej pory nie wiem, czemu. Dopiero teraz wchodzę na pozycję, na której trenowałem od dłuższego czasu i czuję się tam najlepiej, bo spędzam tam czas treningowy. Nie mogę z ręką na sercu powiedzieć, że od wakacji byłem liderem. Na pewno nie na boisku. W szatni pewne inicjatywy wychodziły ode mnie inicjatywy, które z mojej strony wychodzić powinny. Miałem też rozmowę z trenerem Sopiciem, po której ogłosił kształt kadry zespołu. Mógł przebudować zespół jak chciał, miał karty na stole. Widział we mnie potencjał osoby, która może uporządkować sprawy w szatni. Z drugiej strony przy 17 nowych piłkarzach przychodzących, którzy nie znają mnie z boiska, tylko jako doświadczonego gościa który między nimi się rehabilituje, a później trenuje. Nikt raczej nie odwija starych meczów Widzewa, gdzie miałem główny wpływ na grę zespołu. Kontuzja wiele odmieniła. Z mojej perspektywy, w momencie gdy kapitan wypada z gry przez uraz, to pojawia się moment, w którym inni piłkarze mogą tą sytuację wykorzystać na swoją korzyść, tak jak Juljan Shehu”.
O reakcji na milczenie trybun w meczu z Koroną
„Cóż, rozumiem frustrację kibiców. Moja perspektywa na sposób funkcjonowania tego klubu przez lata się zmieniła, szczególnie po reaktywacji. Klub całkowicie podnieśli kibice. Ambicje zostały mocno rozdmuchane. Przed sezonem były dyrektor sportowy mówił, że będziemy walczyć o piąte miejsce, ambicje były podniesione. Całkowicie ich rozumiem, ludzie chcą pomóc, jest doping, są oprawy, a gdy to nie przynosi efektu, ludzie mówią: Pokażcie coś. Rozmawialiśmy o tym z Markiem Hanousekiem na ławce, było to dostrzeżone”.
O Andim Zeqirim
„To dobry piłkarz. Gdy przychodził widziałem, że technicznie jest dobrze. Chyba był trochę nieprzygotowany fizycznie, nie był w rytmie meczowym, bo było widać momenty w których się wyróżniał, ale potem brakowało mu gazu. Zakładam, że wcześniej nie wiedział dużo o Widzewie, tak jak ja nie wiedziałem wiele o nim. Nie każdy piłkarz w pierwszym momencie jest gwiazdą, nawet jeśli ma papiery piłkarskie. Z drugiej strony Sebastian Bergier nie był przewidywany do bycia wiodącą postacią w zespole, a przepracował dobrze okres przygotowawczy i dziś to ważna postać Widzewa, więc czasem pech jednego jest szczęściem drugiego”.






Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Wisła Płock
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Cracovia
Radomiak Radom
Zagłębie Lubin
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Legia Warszawa
Arka Gdynia
Widzew Łódź
GKS Katowice
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Lechia Gdańsk 
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
Ząbkovia Ząbki
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Panie Bartku jest Pan kapitanem drużyny. Musi Pan wiedzieć co dzieje się w drużynie. Rozmawia Pan z trenerem? Jakie zawirowania? Co to za mydlenie oczu. Zawodowi piłkarze nie mają siły biegać 90 min? Jak chcecie wygrać mecz jak gracie „stojana”. Za co bierzecie pieniądze?
Warto obejrzeć i posłuchać cały podcast, Bartek mówi w nim jak to gdy miał naście lat pojechał na testy do Stuttgartu i jak to wszyscy z różnych stron świata rozmawiali po niemiecku…. U nas jak to ładnie Bartek powiedział są w klubie kopacze trzy lata i nie potrafią powiedzieć zdania po Polsku…. Nie szanują nowego miejsca pracy a i klub nie robi za dużo by tak nie było.
Można by się cofnąć do nagrań klubowej TV jak był Myśliwiec. Ładne gadki były o tym, jak to zawodnicy chodzą na lekcje języka polskiego. Tyle czasu mija i jedyny, który potrafi mówić po polsku to Marek. Można argumentować, że Czech ma dużo łatwiej. No to popatrzmy na wywiady Lewego po hiszpańsku – on po prostu mówi, jakoś na niego ta umiejętność z nieba nie spadła. Czyli mydlą nam oczy w każdym aspekcie. Nie potrafią wyegzekwować od tych zawodników niczego, tylko latają po nich samolotami i robią wstawki że niby bogowie tu trafiają. Potem biega ten bóg po murawie i tyle… Czytaj więcej »
Warto odłuchać całą rozmowę i wypowiedzi Pawłosia. U Silvy były chęci, to się chłopak nauczył języka, a u reszty chęci nie ma. Za granicą to podstawa nauka języka obowiązującego w kraju. U Nas nie.
Dwa razy na własne życzenie przerwałeś rehabilitację i dlatego masz problem z powrotem do wcześniejszej dyspozycji.Pretensje miej tylko do siebie.
Bardzo fajna logiczna wypowiedz…ale czuc kwasy w szatni, chocby po jednym zdaniu.
Cytujac klasyka : ja tu widze niezly bur…
Zaczęło się wybielanie Żyry.
No cóż mecz przegraliśmy przez trenera i Galapeniego, Alvareza, Shehu a wszyscy skupili się na Mateuszu….
Galapeni po dziesięciu minutach powinien zjechać do zajezdni… ale trener go zostawił a ten mu się po wsadzeniu na konia przez Shehu odwdzięczył czerwoną karteczką… Zdziwiony byłem że jedną ze swoich prawych rąk (Alvareza) zmienił…. Ale wejście Teklicia…. cóż każdy kontakt albo strata albo gleba…
Trafnie. Na marginesie, zadziwia mnie ten Galapeni. W meczach kadry MVP w meczu ze Szwecją i Szwajcarią, czyli stosunkowo silnymi drużynami a z koroną objeżdżali go jak hokeiści bramkę.
Na pewno na poiom gry Widzewa wpływa brak stabilizacji. trenerzy zmieniają się jak rękawiczki (szkoda, ze odszedł Daniel Mysliwiec, a jesli ju, to na jego miejsce powinien był przyjść Adam Nawałka albo Jan Urban), także jest zbyt dużo zmian w składzie zawodników, a zespół jest międzynarodowy, czyli wielojęzyczny (i trudno o porozumienie). Szkoda, że nie zakontraktowano jako napastnika Mariusza Stępińskiego.
Kapitanem i w szatni i na boisku powinien być WIDZEWIAK, KTÓRYM JESTEŚ CHŁOPIE TY!!!. I oby już w najbliższym meczu. Pokaż innym,co znaczy charyzma i szacunek dla RTS i KIBICÓW. WIDZEW, to zakład pracy, której się nie lubi, to miejsce gdzie można się spełnić, spełniając marzenia tysięcy Kibiców a bez nich ten ” zakład pracy” by przecież nie istniał. POZDRAWIAM I WIERZĘ, IŻ BĘDZIE JESZCZE POZYTYWNA SZAJBA. Wyrobnicy, dorobkiewicze ZAKAZ WSTĘPU i WSZYSTKO BĘDZIE GRAŁO
No tak, tylko że na razie jak odrzucimy wyrobników i dorobkiewiczów, to nie zbierzemy ekipy żeby mecz w ogóle zacząć, bo chyba trzeba mieć przynajmniej 8.
Czyli wszystko jasne. Nie ma drużyny i szybko nie będzie. Gwiazdeczki z zagranicy nie mówią po polsku i nie chcą się uczyć. Od dawna mowiłem, że to skandal, że zawoddnik nie musi uczyc się polskiego. Sami siebie nie szanujemy.
To że się nie uczą to wina klubu. Jedyne lekcje były kątem dwie, potemnodpuszvzono nie wiedzieć czemu..To klubowi też powinno zależeć.
Ja też o tym pisałem to mnie mocno zminusowali …. Cóż jak się sami nie zaczniemy szanować to inni będą nas mieli w czterech literach…. Odprawa w polskiej szatni polskiego klubu w polskiej lidze odbywa się w języku angielskim…. to nie sen (właściwie koszmar) to rzeczywistość…. Jak się muszą dziwnie w tej szatni czuć Polacy, mają się uczyć angielskiego? Kpina!!!!
A ludzie mieli pretensje do Luisa Silvy a chłopak dobrze już gadał… Patrz Jordi Sanchez też coś tam dukał po polsku… Ale próbował, zobacz M. Hanousek jak Mu idzie normalnie się dogadasz z Nim, a reszta? Fran tyle lat i dalej nie potrafi, po Polsku i tak można wymieniać, Baena też tyle lat w PL i też chyba nie gada po Naszemu, Kerk szkop jak to szkop ale ciekawe ile umie powiedzieć w Naszym języku, ciekawe czy w Arce się nauczy, kogo by tu wymienić? Nunes też fajny grajek dość długo był i też słabo z Polskim l,Ibiza drewniany itd.… Czytaj więcej »
Zabrakło pytania,czy zamierza skonczyć karierę w klubie,którego jest wychowankiem…
Było pytanie o przyszłość i Bartek powiedział, że nadal chce być piłkarzem, co dla mnie oznacza, że jeśli nie będzie dostawał minut, to odejdzie.
Posłuchałem sobie podcastu. Naprawde warto. Wychodzi ze w szatni jest teraz straszna lipa. Chłopaki nie są zespołem tylko zbieraniną indywidualności. Bartek bardzo odważnie opowiedział o relacjach, problemach z podejściem do odpowiedzialności i wbił szpileczki innym przywołując postacie Jordiego i Ravasa…
Jak jest ogłoszenie o pracę w Widzewie dla cywila,.to nawet jak to jest etat sprzątaczki, to w warunek konieczny to poszanowanie tradycji…jak zatrudniają wkłady do koszulek,to sztuka jest sztuka