Cacek zapowiada, że nie wycofa się z Widzewa
11 marca 2014, 10:12 | Autor: RyanWłaściciel Widzewa, Sylwester Cacek, udzielił przed paroma dniami wywiadu portalowi biznes.pl. W rozmowie z Pawłem Strawińskim opowiadał głównie o rynku gastronomicznym i swoim zaangażowaniu w sieć restauracji „Sfinks”. Nie zabrakło też pytań o klub z Piłsudskiego 138.
Sylwester Cacek tłumaczył się w rozmowie z biznes.pl z działań, jakie podjął w celu ratowania „Sfinksa”, którego właścicielem jest od 2009 roku. Biznesmen wyjaśniał, że spółka przeżywa obecnie okres restrukturyzacji oraz etap przejścia z franczyzy na zarządzanie w systemie operatorskim. Sytuację swojej sieci restauracji Cacek porównał do tego, co obecnie dzieje się w Widzewie. W chłodnej analizie ekonomicznej, właściciel klubu stwierdził, iż łódzki zespół przechodzi szereg działań naprawczych, głównie w sferze finansowej. „Widzew jest restrukturyzowany jak Sfinks. Trzeba zacząć od ustabilizowania finansów. To zostało za bardzo odpuszczone” – powiedział inwestor.
Drugą ważną rzecz, na jaką Sylwester Cacek zwrócił uwagę, jest kwestia budowy nowego stadionu. Bez niego – zdaniem właściciela – Widzew nie będzie miał czego szukać piłkarskiej mapie Polski. „Jak przychodziłem do Widzewa 6 lat temu, klub miał jeden z lepszych stadionów w lidze, teraz ma jeden z najgorszych. (…) Jeżeli mówimy o tych kibicach, którzy budują budżet klubu, to są ci, którzy muszą mieć wygodę. Ci, których zawsze doceniamy i którzy są sercem z klubem i są gotowi stać na deszczu, niestety nie przynoszą wyniku finansowego. O ile klub w ogóle nie straci na działalności takich kibiców, to na pewno nie zyska. Jedynie może zyskać wsparcie sportowe, czyli doping” – ocenia zaangażowanie w Widzew kibiców o mniejszych portfelach.
Biznesmen z Piaseczna liczy, że w połowie marca Miasto ogłosi przetarg na budowę nowego obiektu i klub dzięki temu zacznie zarabiać. Cacek – jak sam mówi – nie widzi już sensu w dokładaniu pieniędzy w funkcjonowanie Widzewa. Uważa, że może trwonić środki w zupełnie innym miejscu, gdzie będzie bardziej doceniany.
Na pytanie o swoją obecność w spółce, Cacek stwierdza, że nie zamierza się wycofać, choć miał takie plany w zeszłym roku. „Nikt nie docenia tego, co ktoś robi, a wszyscy próbują wszystko zdyskredytować. Ale skoro przetrwałem gorsze czasy, to teraz się nie wycofam. Chociaż moje podejście bardzo się zracjonalizowało, bardziej patrzę na to, co daje z siebie środowisko lokalne. Jeśli ono daje mało, to czemu ja mam dawać dużo więcej?” – pyta inwestor. Właściciel Widzewa na końcu rozmowy stwierdza, że nawet gdyby chciał sprzedać klub, to nie znalazłby żadnego chętnego. „To nie jest przyjemy klimat” – kończy Sylwester Cacek.
Cały wywiad z właścicielem Widzewa TUTAJ






Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
GKS Katowice
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska