Hajrapetjan jednak nie zostanie? Rosną szansę Visnakovsa

18 lipca 2013, 11:19 | Autor:

Lewon Hajrapetjan niemal na pewno nie zagra jednak w Widzewie. Jak podaje sport.pl Ormianin nie przeszedł testów medycznych. Portal powołuje się na diagnozę klubowego lekarza, dr Marcina Domżalskiego. Jego zdaniem istnieje zbyt duże ryzyko, że lewemu obrońcy odnowić może się uraz kolana.

Hajrapetjan, z powodu kontuzji kolana stracił niemal cały poprzedni sezon. W barwach Lechii zdążył wystąpić w trzech meczach Ekstraklasy i jednym spotkaniu Puchar Polski. We wrześniu ur., w meczu eliminacji MŚ Armenii z Bułgarią zawodnik zerwał więzadła w kolanie i już do końca sezonu nie pojawił się na boisku. Z tego też powodu gdański klub nie przedłużył z nim kontraktu.
Po przebytej rehabilitacji Ormianin starał się o angaż w Widzewie. Na przeszkodzie staniu mu jednak najprawdopodobniej surowy werdykt doktora Domżalskiego.

Wszystko wskazuje więc na to, że jesienią łódzki klub mieć będzie w kadrze jednego, nominalnego lewego obrońcę – Karola Tomczyka, sprowadzonego latem ze Skry Częstochowa. Na tej pozycji występować mogą również Jakub Bartkowski i Michał Płotka, a w ostateczności także Marcin Kaczmarek. Nie wykluczone, że na testach w Widzewie pojawią się jeszcze inni defensorzy. Klub bowiem zapowiada dalsze sprawdzanie zawodników.

***

Sport.pl informuje także, że coraz bliżej sfinalizowania umowy z klubem jest napastnik Eduards Visnakovs. Trenerowi Mroczkowskiemu bardzo zależało na związaniu się z Łotyszem, który może być jego wybawieniem w ataku.
Wczoraj pisaliśmy, że problemem w zatrudnieniu Visnakovsa są sprawy finansowe. Kontakt zawodnika wykraczał bowiem poza ramy obostrzeń nałożonych na klub. Okazuje się jednak, że szansą na pozostanie Łotysza w Widzewie będzie przejęcie części jego wynagrodzenia przez zewnętrzną firmę. Jeśli zgodę na to wyrazi PZPN, Visnakovs może więc zostać piłkarzem łódzkiego klubu.