I. Djurdjević: „Widzew to nazwa, która budzi szacunek”
9 września 2020, 19:30 | Autor: Bercik
Jutro Widzew zmierzy się z Chrobrym Głogów, który ma za sobą świetną rundę wiosenną i do samego końca walczył o miejsce w strefie barażowej. Spora w tym zasługa trenera Ivana Djurdjevicia, pamiętającego pojedynki z łodzianami jeszcze jako piłkarz. Porozmawialiśmy z nim chwilę.
– Doszliście już do siebie po szczęśliwym remisie w pierwszej kolejce z Koroną?
– Zagraliśmy dobre spotkanie, byliśmy blisko wygranej. Pod koniec meczy straciliśmy jednak przewagę. Witamy w pierwszej lidze.
– Podobnie jak Widzew, w poprzedni weekend graliście sparing z zespołem z Ekstraklasy.
– Ta przerwa była planowana i o tym wiedzieliśmy. Sparing był okazją, żeby wyrównać minuty dla zawodników, którzy nie grają za długo. Mamy nowych zawodników, chcieliśmy, żeby oni też zagrali w większym wymiarze czasowym.
– Rozumiem, że jesteście gotowi w 100% na pojedynek z Widzewem?
– Niby kolejny mecz ligowy, ale to Widzew. Nazwa motywuje i nas zobowiązuje. Mamy swoją presję, Widzew ma swoją. Mam nadzieję, że w czwartek przyjdzie więcej kibiców niż normalnie w Głogowie. Nie jest to duże miasto, ale kiedyś była zgoda między kibicami obu klubów. Mam nadzieję, że trybuny się wypełnią.
– Końcówka poprzedniego sezonu była w waszym wykonaniu znakomita. Zabrakło niewiele do gry w barażach o Ekstraklasę.
– Była to ciężka i długa droga, którą przeszliśmy. Chcieliśmy zobaczyć, ile możemy zrobić z jedną grupą ludzi. W większości chłopaki zostali na następny sezon w Chrobrym. Chcemy dalej pracować z nimi i zobaczymy pod koniec roku, na co nas stać. Mamy spory bagaż doświadczeń i meczów w pierwszej lidze. Ale to jest pierwsza liga – wszystko jest możliwe. Musimy być skoncentrowani.
– W tym sezonie pierwsza liga jest wyjątkowo mocna.
– Zgadza się. Widzimy też, że poprzedni sezon pokazał, że nazwa klubu nic nie znaczy. Trzeba wyjść i grać. Jest wiele dobrych nazw w tym sezonie. Widzimy teraz po dwóch kolejkach, że są faworyci. Ale taka Miedź, uznawana za faworyta, przegrała ostatnio z GKS Bełchatów. Jesteśmy ostrożni, wiele zespołów będzie na podobnym poziomie. Zespoły muszą wytrzymać ten maraton i będą dobre wyniki.
– Stać Chrobrego na powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu?
– Mamy wielkie ambicje, wiemy, na co nas stać. Jeśli będziemy mieć szansę, będziemy walczyć o jak największe miejsce. Nie ma zewnętrznej presji, walczymy sami ze sobą.
– Jako piłkarz Lecha grał pan przeciwko Widzewowi. Są jakieś ciekawe wspomnienia?
– Zawsze te pojedynki były mocne i intensywnie. Widzew to nazwa, która budzi szacunek i jednocześnie motywuje. Nasz zespół będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony i liczę, że będzie to dobre widowisko.
rozmawiał Bercik
foto: www.chrobry-glogow.pl





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Widzew to nie nazwa , tylko marka Panie trenerze..
Niestety tak nas postrzegają :-(
Została nazwa. Wierzę, że wkrótce nie tylko nazwa ale gra będzie budziła szacunek i trwogę u rywali
Pamietajcie ze to pierwsza liga.. Tu nikt nie bedzie sie spinal bo na wioske przyjechal Wielki WIDZEW. Moze to i dobrze bo nie bedzie tłumaczenia że wszyscy rozgrywają mecze rundy z WIDZEWEM. Zresztą radomiak spiął sie tylko w drugiej połowie i to wystarczyło. Z dużym niepokojem czekam na jutrzejszy mecz. I prośba do Wszystkich tu piszących: NIE DMUCHAJCIE ZA MOCNO TEGO BALONIKA coby nie pękł zbyt szybko.