I. Mamrot: „Widzew chce grać w piłkę”

29 listopada 2020, 08:51 | Autor:

Przed widzewiakami kolejny trudny sprawdzian, bo o ligowe punkty przyjdzie im walczyć z Arką Gdynia. Podopieczni Ireneusza Mamrota znajdują się na fali wznoszącej i z Łodzi na pewno będą chcieli wyjechać ze zdobyczą punktową. Trener żółto-niebieskich przyznał jednak, że nie spodziewa się łatwego meczu.

Oba zespoły znajdują się na odmiennych biegunach. Arka uporała się już z drobnym kryzysem i ostatnio dwa razy wygrała. Łodzianie ponieśli z kolei dwie porażki, więc dzisiaj spróbują przełamać impas. Zdaniem szkoleniowca gości to jednak normalne, że drużyny miewają słabsze momenty. „Każdy zespół ma kiedyś gorszy okres. U nas przyszło piętnastu nowych zawodników, odeszło dziewiętnastu. Dodatkowo na początku wygrywaliśmy wysoko, więc rywale zaczęli ustawiać się pod nas. Musieliśmy coś zmienić, zarówno w rzeczach boiskowych czy taktyce, jak i w sferach mentalnych. Dopiero się poznajemy, a nic nam nie powie o zawodniku tyle, ile powie mecz. Tę zmianę było widać w starciu z Resovią, która skupiła się na obronie, lecz mimo to udało się nam zdobyć dwie bramki i wygrać” – powiedział Mamrot.

Gdynianie mają za sobą większość spotkań z czołowymi drużynami I ligi w rundzie jesiennej, ale to nie one sprawiały im najwięcej problemów. „Są drużyny, które wychodziły z nami na boisko i próbowały narzucić swój styl gry, ale były też takie, które grały z nastawieniem zamurowania bramki. W takich meczach grało się nam trudniej, nie ma co ukrywać. Zdecydowanie bardziej wolimy zespoły, które chcą grać w piłkę. Tak czy inaczej, każde spotkanie w tej lidze jest trudne” – stwierdził szkoleniowiec spadkowicza z Ekstraklasy.

Sztab szkoleniowy Arki dobrze przeanalizował ostatnie mecze swojego dzisiejszego rywala. Czego Mamrot spodziewa się po Widzewie? „Piłka nożna jest w dzisiejszych czasach taka, że ogląda się wszystkie mecze rywala, dzięki czemu dobrze się zna swojego przeciwnika. Widzew ma swój styl gry, chce grać w piłkę. Nie każdy zespół chce narzucić swój styl, wiele drużyn ustawia się pod konkretnego przeciwnika. Widzew, tak samo jak my, chce jednak robić swoje. Myślę, że to będzie ciekawe spotkanie dla kibiców, choć oczywiście szkoda, że nie będzie ich na trybunach” – przyznał opiekun czwartej drużyny I ligi.

Zdaniem trenera gości, poziom zaplecza Ekstraklasy jest obecnie wyższy niż miało to miało miejsce kilka lat wcześniej, gdy prowadził Chrobrego Głogów. „W mojej ocenie ten poziom się podniósł. Jest więcej piłkarzy z przeszłością ekstraklasową. Część klubów jest na wyższym poziomie organizacyjnym, zwłaszcza te w górze tabeli. Pamiętam, jaki miałem budżet w Chrobrym, a jaki mam teraz. My wtedy z tak niskim budżetem potrafiliśmy się utrzymać w pierwszej lidze” – zdradził w przedmeczowej rozmowie z WTM.

Szkoleniowiec Arki miał dwie okazje, by mierzyć się z widzewiakami, właśnie podczas pracy w Chrobrym. Czy coś z nich pamięta? „Pamiętam przede wszystkim mecz w Głogowie, gdy na trybunach był komplet publiczności, choć Widzew okupował dolne rejony tabeli. Było to bardzo emocjonujące spotkanie, objęliśmy prowadzenie 2:0, ale je straciliśmy. Na szczęście zdobyliśmy jeszcze jedną bramkę i wygraliśmy 3:2. Drugie starcie było już w zupełnie innych warunkach. Graliśmy na sztucznej murawie, kibiców było bardzo mało” – zakończył Mamrot.

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Bukov
3 lat temu

Chce ale mu nie wychodzi.

Antonio
3 lat temu

Wzajemne kadzenie sobie popierdółek w środowisku piłkarskim – „Widzew ma swój styl gry, chce grać w piłkę. Nie każdy zespół chce narzucić swój styl, wiele drużyn ustawia się pod konkretnego przeciwnika. Widzew, tak samo jak my, chce jednak robić swoje”. Czy biorą kibiców za idiotów?

2
0
Would love your thoughts, please comment.x