Jak Kaczmarek ocenia zmianę w bramce?

Od dwóch meczów podstawowym bramkarzem Widzewa jest Wojciech Pawłowski. Póki co zmiana między słupkami wygląda na dobry ruch, bo nowy golkiper zanotował kilka świetnych interwencji i uratował łodzian od straty bramki.

Kibice już od dłuższego czasu głośno mówili o zastąpieniu Patryka Wolańskiego Pawłowskim, ale Marcin Kaczmarek początkowo tonował nastroje. Dopiero przed spotkaniem ze Stalą Rzeszów nastąpiła korekta w bramce. „Wspólnie z trenerem Jabłońskim podjęliśmy decyzję, że zmiana będzie czymś dobrym dla zespołu” – argumentował wtedy szkoleniowiec łodzian.

Trener Widzewa odniósł się do tej kwestii również na konferencji prasowej po spotkaniu w Legionowie. Według niego transfer Pawłowskiego to świetny ruch, dający sztabowi szkoleniowemu większe pole manewru. „Właśnie po to został do Widzewa sprowadzony wartościowy bramkarz, który nie tylko ma umiejętności, ale też chce coś wszystkim udowodnić” – stwierdził Kaczmarek.

Opiekun łódzkiego klubu tonował jednak opinie, robiące z nowej „jedynki” bohatera starcia z Legionovią. „Nie traktowałbym postawy Wojtka jako ratowania skóry. Bramkarz to członek zespołu i jest w nim po to, żeby pełnić ważną rolę. Najważniejsze, że w dwóch meczach strzeliliśmy pięć bramek, tracąc tylko jedną” – przyznał w wypowiedzi.

Szkoleniowiec nie chciał też rozważać, jaki wynik padłby w sobotnim meczu, gdyby między słupkami stał Wolański. „Nie ma sensu gdybać, co by było, gdyby to Patryk bronił. Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że gdyby Wolsztyński wykorzystał sytuację sam na sam, to nikt nie wspomniałby o obronie Pawłowskiego w końcówce” – zakończył Marcin Kaczmarek.