Jutro umowa z MAKiS, ale… częściowa

21 lutego 2017, 17:33 | Autor:

stadion

Wtorek był kolejnym dniem rozmów na temat wynajmu nowego stadionu przez Widzew. Pisaliśmy już, że negocjacje z Miejską Areną Kultury i Sportu skomplikowały się. Jutro ma jednak nastąpić podpisanie umowy. Częściowo!

Konsensus oddalił się po tym, jak urzędnicy zapragnęli sami sprzedawać m.in. powierzchnie komercyjne. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, klub miał zapłacić za wynajem lóż i powierzchni rynkową cenę, które następnie zamierzał podnająć chętnym. Chodziło o kibiców Widzewa, a więc podmioty przyciągnięte na Piłsudskiego właśnie przez klub. Myślenie, że MAKiS sama zdoła znaleźć najemców jest zwyczajną mrzonką!

Jak tłumaczy się miejska spółka? Według Barbary Klatki wystosowanie oferty handlowej to element sondowania rynku. „Chcieliśmy zbadać rynek, co jest naszym obowiązkiem – odpowiada Klatka, cytowana przez „Widzewiaka”. „Jesteśmy spółką na zasadach ogólnych i musimy to zrobić. Kwestie porozumienia z Widzewem w sprawie tych powierzchni są jeszcze do uzgodnienia” – dodaje wiceprezes MAKiS.

W spółce zapomnieli jednak o kilku sprawach. Po pierwsze, na badanie rynku mieli czas od listopada (de facto nawet jeszcze wcześniej). Wtedy bowiem Rada Miejska w Łodzi oficjalnie przegłosowała przyznanie MAKiS prawa do bycia operatorem stadionu, co od wielu miesięcy było jednak przecież tylko formalnością. Po drugie, we wcześniejszych rozmowach z Widzewem nie podnoszono takich argumentów, robiąc to dopiero na finiszu negocjacji. Zdaje się, że dostrzega to również wiceprezydent Tomasz Trela, który dziś spotkał się z prezesem Krzysztofem Maciaszczykiem. Oficjalnie Trela nie chciał zabierać stanowiska w sprawie, ponieważ nie jest w niej stroną. Po cichu mówi się jednak, że mediacja Miasta może wpłynąć na podejście MAKiS. O tym przekonamy się jednak dopiero później.

Na razie, mimo braku ostatecznego porozumienia, w środę ma dojść do podpisania umowy między Miejską Areną Kultury i Sportu a Widzewem. Będzie to jednak tylko część dotycząca wynajmu obiektu na czas meczów. Taki dokument jest niezbędny, by szefowie RTS mogli wystąpić o dotację celową na zwrot środków na czynsz. Termin składania wniosków mija bowiem w środę. Jutro trzeba więc skupić się na obu tych kwestiach.

Widzew został więc postawiony pod ścianą i musi zawrzeć niepełną umowę, by nie narazić się na stratę kilkuset tysięcy złotych, jakie otrzymać ma w dotacji na wynajem. Dalsza walka będzie jednak trwała, bo nikt w klubie nie zamierza ustępować i rezygnować z zawartych wcześniej ustaleń. W najbliższych dwóch tygodniach będzie więc z pewnością bardzo gorąco!