K. Dębek: „Widzew to tylko beniaminek III ligi”

14 kwietnia 2017, 17:32 | Autor:

Krzysztof_Dębek

Każde starcie z Legią, nawet jej rezerwami, jest przez kibiców Widzewa traktowane inaczej, jak inne. Odmienne zdanie na temat sobotniej potyczki ma jednak trener gości. Zdaniem Krzysztofa Dębka dla jego piłkarzy będzie to mecz tylko z III-ligowym Widzewem i to łodzianie mają obawiać się przeciwników.

„Mąka, Budka? To oni muszą się martwić”, „Kibice? Na Legii też jest głośno”, „Widzew? To beniaminek III ligi” – pewność siebie trenera Dębka aż biła z jego wypowiedzi. Więcej poniżej, a weryfikacja w sobotnie popołudnie.

O przygotowaniach do meczu

– Szykujemy się do tego spotkania, jak do każdego innego. Wiadomo, inna będzie otoczka, więc emocje będą większe. Poza tym to nic szczególnego. Wiemy o nich dużo, zarówno o negatywnych i pozytywnych sprawach. Ale na razie zachowamy to dla siebie. Nie skupiamy się na poszczególnych piłkarzach. Z resztą, zobaczycie na początku meczu, że to oni będą musieli poświęcić więcej uwagi nam.

O blisko 18 tysiącach kibiców na trybunach

– Może to tworzyć nową, ciekawą atmosferę, ale nasi chłopcy z Akademii, wychowani na Legii, znają taką otoczkę i nie będzie to dla nich nic nowego. Zwróciłbym raczej uwagę na piłkarzy Widzewa. To przede wszystkim dla nich jest to nowa sytuacja i to oni muszą sobie z tym poradzić.

O kontekście historycznym w pojedynkach Widzewa z Legią

– To podgrzewa atmosferę i dodaje smaczku. Natomiast gramy tylko z III-ligowym Widzewem i nasi zawodnicy są tego świadomi. Podejdą właściwie do tego spotkania i na pewno sobie poradzą. Zrobiliśmy to już raz, wtedy zniwelowaliśmy atuty doświadczenia takich piłkarzy jak Budka czy Mąka. Oni teraz grają w III-ligowym Widzewie, w zespole beniaminka.

O przewadze łodzian w doświadczeniu

– Widzew przegrał u nas w listopadzie. Zniwelowaliśmy jego doświadczenie, więc powinniśmy sobie z nim poradzić. Na razie kibice w tych pierwszych trzech meczach mocno im pomagali, ale my postaramy się zrobić w Wielką Sobotę coś ciekawego.

O słabej pierwszej połowie w Lubawie

– Tak często bywa w pojedynkach z zespołami z dołu tabeli. Nie byliśmy dość zmotywowani wewnętrznie i dopiero w przerwie udało się skorygować pewne elementy i w drugiej połowie gra układała się już po naszej myśli. Natomiast przed takim meczem, jak ten, nikogo nie trzeba motywować. Każdy jest świadom, co go czeka.

O posiłkach z pierwszej drużyny

– Zejdą nasi wychowankowie: Bartek Urbański, Mateusz Hołownia oraz Tin Matic i Sandro Kulenovic. Oni trenują na co dzień z pierwszym zespołem. Poza Mateuszem Zawalem i Aleksandrem Wańkiem wszyscy są zdrowi. Poza kadrą znalazł się jedynie Sadam Suley, który dopiero w tym tygodniu wznowił treningi po dwumiesięcznej przerwie. Nie jest jeszcze w pełni gotowy do meczu.

O szansach na awans do II ligi

– Cztery zespoły mają szansę, by powalczyć w tym sezonie o wszystko. My nad trójką naszych konkurentów mamy tą przewagę, że bardzo chcemy i możemy to zrobić, a oni muszą. My nic nie musimy.