Koszykówka: Nieudany występ widzewianek

19 grudnia 2021, 21:00 | Autor:

Nie tak miało wyglądać rozpoczęcie rundy rewanżowej w wykonaniu koszykarek Widzewa Łódź. Podopieczne Anny Chodery były faworytkami dzisiejszego starcia z MOSiR Bochnia, ale rozegrały swój zdecydowanie najsłabszy mecz w tym sezonie. Kompletnie zawiodła je skuteczność, w efekcie czego to rywalki zwyciężyły 54:40.

Od początku spotkanie nie układało się po myśli gospodyń. W minutę do kosza trafiły kolejno Monika Malinowska i Anita Plucińska, dając bochniankom pięciopunktowe prowadzenie. Po chwili udanie rzuciła Jagoda Bandoch, ale przewaga wciąż była po stronie przyjezdnych. W łódzkiej ekipie dwoma trójkami popisała się Anna Kudelska, po dwa punkty zdobyły Wiktoria Stępień i Natalia Gzinka, lecz na tym się skończyło. Przez ostatnie dwie minuty nikt już nie przymierzył celnie, więc po pierwszej części na tablicy utrzymywał się wynik 12:15.

Druga kwarta tego meczu zaczęła się od kolejnego trafienia Plucińskiej, która po chwili powtórzyła swój wyczyn. Czerwono-biało-czerwone w grze próbowała trzymać Ewelina Gala, jednak jej pięć punktów to było zdecydowanie za mało. Szczególnie że znowu zaczęliśmy oglądać festiwal nieskuteczności – przez blisko pięć minut widzewianki ani razu nie trafiły do kosza! Niemoc przełamała dopiero Nikola Tomasik. Dopiero w końcówce podopieczne trener Chodery nieco lepiej nastawiły swoje celowniki – trójka Stępień oraz lay-up Kudelskiej tchnęły w ich serca odrobinę nadziei, lecz do przerwy na prowadzeniu 27:24 i tak były rywalki.

Tuż po zmianie stron stratę do jednego „oczka” zmniejszyła Gzinka, jednak to były miłe złego początki, bo skuteczność cały czas kompletnie zawodziła. Dość powiedzieć, że kolejne punkty z gry zdobyła dopiero… prawie siedem minut później Stępień, popisując się trójką. Niestety, to był równocześnie ostatni celny rzut podopiecznych trener Chodery w tej kwarcie. Wiatru w żagle nabrały za to bochnianki, które w dwie i pół minuty powiększyły dystans z sześciu do aż trzynastu punktów. Na dziesięć minut przed końcem gry było więc już 43:30 dla przeciwniczek.

Gospodynie stały przed niezwykle trudnym zadaniem, zwłaszcza że nadal nie były w stanie trafiać do kosza – czy to z bliska, czy to z dystansu, nie licząc jedynego lay-up Bandoch. Gdy zaś za trzy rzuciła Magdalena Szkop, a dwójką poprawiła to Malinowska, dystans wzrósł do siedemnastu punktów. Stało się zatem jasne, że Widzew nie wygra tego spotkania. I nie wygrał, choć zawodniczki z Łodzi spróbowały jeszcze rozpaczliwego powrotu. Bezskutecznie, bo to MOSiR zwyciężył 54:40. Czerwono-biało-czerwone zanotowały skuteczność na poziomie 23%, więc takie rozstrzygnięcie nie może dziwić. Pozostaje wierzyć, że był to tylko wypadek przy pracy, zaś w środę, w starciu z Basketem Zgorzelec, obejrzymy o wiele lepszą postawę.

Widzew Łódź – MOSiR Bochnia 40:54 (12:15, 12:12, 6:16, 10:11)

Widzew:
Wiktoria Stępień 10, Anna Kudelska 8, Jagoda Bandoch 7, Natalia Gzinka 7, Ewelina Gala 6, Nikola Tomasik 2, Małgorzata Chojnacka 0, Julia Dresler 0, Maria Grudzień 0, Oliwia Janicka 0, Wiktoria Ozga 0, Otylia Pawlak 0

MOSiR:
Anita Plucińska 16, Magdalena Szkop 9, Anna Krawiec 8, Monika Malinowska 8, Natalia Mazur 7, Wiktoria Zając 4, Julia Fortuna 2, Gabriela Rak 0

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Michi
2 lat temu

23% skuteczność to rzadkość i myślę,że już się w tym sezonie nie powtórzy.Szkoda dziewczyn,bo nieoczekiwanie popsuły sobie święta.Niemniej jednak jak się zaczną playoffy,to nikt o tej wpadce nie będzie już pamiętał.Głowy do góry i pojutrze czas na rehabilitację.Tylko Widzew!

1
0
Would love your thoughts, please comment.x