Lechia – Widzew (wypowiedzi)

12 listopada 2017, 13:18 | Autor:

Wygrana w Tomaszowie Mazowieckim dała piłkarzom Widzewa powrót na fotel lidera III ligi. To kolejne zwycięstwo na terenie konkurentów do walki o awans. Co po końcowym gwizdku mówili trenerzy obu drużyn i piłkarze z Łodzi?



Franciszek Smuda:
„Po przegranej na własnym stadionie z Łomżą bardzo zależało nam na zwycięstwie. Nie chcieliśmy mieć zimą zbyt dużej ilości punktów na minusie. Udało sie to zrobić. Zespół dał z siebie absolutnie wszystko. Każdy zawodnik starał się wykonywać swoje założenia taktyczne jak najlepiej. Najważniejsze, że mamy trzy punkty!”

Bogdan Jóźwiak:
„Gratuluję zasłużonego zwycięstwa. Wygrała drużyna lepsza. Do przerwy staraliśmy się grać z Widzewem jak równy z równym. Strzelony gol na 1:1 dał nam trochę wiary w to, że powalczymy po przerwie. Zrobiłem w przerwie zmianę, żeby zagęścić środek pola, ale nie przyniosło to zbyt dużego efektu. To była dominacja Widzewa. Miał kilka sytuacji więcej, by strzelić nam kolejne bramki. Nam zabrakło jakości w grze, nie mogliśmy utrzymać się przy piłce. To w pełni zasłużona wygrana łodzian. Swojej drużynie dziękuję za walkę.”

Daniel Mąka:
„Patrząc na ilość sytuacji i poziom gry, byliśmy zespołem lepszym. Zasłużenie wygraliśmy ważne spotkanie. Każde jest ważne, ale biorąc pod uwagę układ w tabeli, bardzo zależało nam na zwycięstwie. Pokazaliśmy dziś konsekwencję taktyczną i cieszymy się z tego, bo to przyniosło nam efekt w postaci trzech punktów.”

Daniel Świderski:
„Ciesze się, że wybiegłem w podstawowym składzie. To było dla mnie bardzo ważne. Zrobię wszystko, by z Sokołem też tak było. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Od początku, jak tylko przyszedłem do Widzewa, brakuje mi skuteczności. Najważniejsze jednak, że znajduje się w sytuacjach bramkowych i że dziś strzeliłem na wagę trzch punktów.”



Mateusz Michalski:
„To był ciężki mecz. Mieliśmy sporo sytuacji w pierwszej połowie, gdzie piłkarze Lechii wybijali piłkę z linii bramkowej. Potem oddali jeden strzał na bramkę i było 1:1. W szatni powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy lepsi, że dobrze się czujemy i musimy strzelić jeszcze przynajmniej raz. Wiedzieliśmy, że nie możemy pozwolić sobie znów na stratę punktów. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie.”

Adam Radwański:
„Wyszliśmy na ten mecz bardzo zdeterminowani. Podeszliśmy do niego tak, jak wszyscy rywale podchodzą do nas i te 150% walki i agresywności dało nam przewagę. W zespole Lechii było wielu wysokich graczy, więc lepiej było grać dołem, ale czasami górą też warto podać piłkę.”

Marcin Kozłowski:
„Mimo kryzysu, jaki mieliśmy, pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną. Były też walka, zaangażowanie, ale też dobra gra w piłkę. Skuteczność mogła być lepsza, ale nie ma co narzekać. Ważne, że wygrywamy. Trochę zdenerwowała nas ta strata bramki przed przerwą, ale odrobiliśmy to w drugiej połowie i jesteśmy liderem.”

Michał Miller:
„Ciężko pracowaliśmy w tygodniu, bo wiedzieliśmy, że na potknięcie nie ma już miejsca. Za wszelką cenę chcieliśmy wygrać. Pokazaliśmy dużą ambicję i udało się osiągnąć cel. Znów dobre poradziliśmy sobie z rywalem z czołówki. W meczach z drużynami z dołu tabeli czasami ucieka nam koncentrację. Musimy wyciągnąć z tego wnioski.”

Maciej Kazimierowicz:
„Za nami mecz walki. Mieliśmy na niego swój plan. Chcieliśmy dać Lechii wejść na naszą połowę i szybko odebrać piłkę. Dawało nam to więcej miejsca na rozegranie akcji. Udawało się tak realizować założenia. Oprócz walki, graliśmy dobrze w piłkę, a bramka na 2:1 była taką truskawką na torcie, jakby to powiedział Tomasz Hajto (śmiech).


Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x