M. Grudniewski: „Chcieliśmy dobrze grać w piłkę”
2 sierpnia 2021, 18:25 | Autor: Kamil
Mecz z Sandecją Nowy Sącz był bardzo udany dla Michała Grudniewskiego. Obrońca Widzewa Łódź nie tylko pomógł swojej drużynie w zachowaniu czystego konta, ale również samemu trafił do siatki, szybko otwierając wynik zawodów. Po końcowym gwizdku sędziego wziął udział też w konferencji prasowej.
Niedzielne starcie było dla defensora niezwykle ważne, bo niedawno urodziło mu się dziecko. Po golu koledzy urządzili mu zresztą z tego powodu „kołyskę”. „Bardzo się cieszę, że udało się zdobyć bramkę w takim momencie, bo to było dla mnie bardzo ważne. Byłem potrójnie zmotywowany: pierwszy mecz na własnym stadionie, bardzo duża liczba kibiców, dzięki którym nie czuje się bólu i chce się biegać, zaś oprócz tego narodziny dziecka” – usłyszeliśmy.
Bramka Grudniewskiego padła po dobrze wykonanym rzucie wolnym, po którym dogrywał mu Paweł Zieliński. Stałe fragmenty były zresztą mocnym punktem łodzian. „Pracowaliśmy z trenerem nad stałymi fragmentami gry, mieliśmy kilka rozwiązań, wiedzieliśmy, jak ustawia się Sandecja i jak ją zaskoczyć. Przyszedł nowy trener, mamy nowy pomysł na grę. W tym meczu chcieliśmy przede wszystkim dobrze grać w piłkę. Czasem musieliśmy dłużej konstruować akcje, lecz to tylko po to, żeby rywal nie podchodził zbyt wysoko. Jeśli chodzi o sprawy piłkarskie, to wszystko wyglądało bardzo dobrze” – stwierdził były gracz Radomiaka Radom.
28-latek był zadowolony z faktu, że nawet przy wysokim prowadzeniu czerwono-biało-czerwoni nie odpuszczali, tylko chcieli zadawać kolejne ciosy. „Przeciwnik się otworzył, było widać, że kontrolujemy ten mecz, a rywal nie ma nic do powiedzenia, zwłaszcza w ataku. Chcieliśmy zagrać trochę bardziej ofensywnie, bo wiedzieliśmy, że możemy sobie na to pozwolić. Liczyliśmy, że uda się zdobyć jeszcze jakieś bramki” – powiedział zawodnik łodzian.
Grudniewski przyznał, że choć wywalczone w dobrym stylu trzy punkty cieszą, widzewiakom cały czas potrzeba czasu. „Nie jesteśmy ze sobą zbyt długo, niektóre transfery były dopięte w ostatniej chwili. Każda drużyna potrzebuje czasu. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale pracujemy dalej. Mamy kilka dni do kolejnego meczu, później jedziemy do Sosnowca” – dodał na koniec.





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Może źle widziałem mecz z trybuny, ale wczoraj Grudniewski i Stępiński grali swoją najlepszą piłkę od dawna. Ostatni taki dobry mecz oglądałem w PP jak wygraliśmy ze Śląskiem. Dziwi mnie piłkarz meczu, ale co tam. Napisałem chyba w piątek, że będą 3 punkty i conajmniej 3 bramki. Czy Zarząd coś zrobi, aby osoby bez obostrzeń antycovidowych jak mają karnet wchodzili jak do siebie, a nie śledzili internet? Po to właśnie się kupuje karnet. Do Sosnowca po trzy pkt. Może źle widziałem mecz z trybuny, ale wczoraj Grudniewski i Stępiński grali swoją najlepszą piłkę od dawna. Ostatni taki dobry mecz oglądałem… Czytaj więcej »
Sporo minusów dostałeś. Znaczy , że debilom coś „obiecano „, gdy dadzą sobie coś wstrzyknąć. I za cholerę nie mogą bądź nie chcą pojąć, że nikt nie ma prawa nikogo dyskryminować. A zwłaszcza pod rygorem przyjmowania preparatów będących w trzeciej fazie badań klinicznych. No ale przecież Horban im obiecał etc. Od razu, zaznaczę : przyjąłem w życiu świadomie kilka szczepionek . W żadnym wypadku nie podpisywałem oświadczeń o zwolnieniu producenta z odpowiedzialności za ewentualne skutku uboczne. I w każdym przypadku, były to SZCZEPIONKI . Sprawdzone od wielu lat. A teraz: minusować. Dobranoc.
Baden Baden
”Obrońca Widzewa Łódź nie tylko pomógł swojej drużynie w zachowaniu czystego konta, ale również samemu trafił do siatki, szybko otwierając wynik zawodów.”
Kamil maly blad…”Rowniez sam trafil do siatki”
Bardzo mądra wypowiedź pomeczowa na Polsacie, w roli wodzireja w szatni też nienajgorzej.
Lubię tego piłkarza, życzę zdrowia i formy.
Brawo. Najważniejsze to chłodna głowa a wyniki same przyjdą. Oczywiście poprzedzone ciężką pracą.