M. Kozłowski: „Chcę grać wyżej niż w III lidze. Najlepiej z Widzewem”

19 listopada 2017, 10:57 | Autor:

Marcin Kozłowski niejednokrotnie udowadniał, że Widzew jest dla niego czymś więcej, niż tylko kolejnym klubem, w którym gra w piłkę. O tym, skąd wzięło się uczucie do łódzkiej drużyny opowiedział w wywiadzie z serwisem TuŁódź.com.



Popularny „Cinek” trafił na Piłsudskiego już w wieku 6 lat. Przeszedł wszystkie szczeble juniorskie, a następnie zaczął grać w rezerwach. Jednym z ważniejszych momentów początków jego kariery była bramka strzelona drugiej drużynie Legii. Po meczu ówczesny trener Widzewa, Artur Skowronek, zaprosił go na trening pierwszego zespołu.

Obecnie Kozłowski jest jedynym wychowankiem klubu, który regularnie w nim występuje. Jak sam stwierdził, czasem takich jak on nie traktuje się w odpowiedni sposób. „Jest sobie zawodnik, który i tak będzie dla nas grał, bo kocha klub, w którym jest. Często trenerzy uważają, że zawodnik z zewnątrz jest lepszy od tego, co jest tutaj na miejscu” – powiedział w rozmowie.

Przygoda prawego obrońcy z Widzewem nie zawsze była usłana różami. Najbardziej bolesny był oczywiście upadek klubu. Pomimo wielu sygnałów płynących z różnych źródeł, Kozłowski do końca wierzył, że wszystko da się uratować. W przeciwieństwie do wielu kolegów, nie złożył od razu wniosku o rozwiązanie umowy, tylko cierpliwie czekał. Ostatecznie sytuacji nie udało się opanować, zaś sam piłkarz przez swoje postępowanie narobił sobie wielu kłopotów.



Klub Sylwestra Cacka co prawda już nie istniał, jednak wciąż miał prawo do otrzymania ekwiwalentu za wyszkolenie gracza. To odstraszyło wiele zespołów. Udało się dopiero w ostatniej chwili. „Pomógł mi Polski Związek Piłkarzy i w końcu zrobiono ze mnie wolnego zawodnika. Jednak trochę czasu to trwało i ostatnią opcją była II-ligowa Legionovia, z którą kontrakt podpisałem… dzień przed rozpoczęciem rozgrywek” – zdradził gracz.

Po rocznej przygodzie w Legionowie Cinek” wrócił do domu. Jak stwierdził, dużą rolę odegrało przywiązanie do klubu. Przyjście do Widzewa było dla niego krokiem w tył, nie szukał bowiem zatrudnienia wyżej, lecz wybrał grę w III lidze.

Kozłowski ma nadzieję, że taki ruch zaprocentuje w przyszłości, a z łódzkim klubem uda mu się stopniowo piąć po szczeblach ligowej drabiny. Zapewnił, że wszyscy piłkarze wiedzą, co jest celem na rundę wiosenną, lecz nikogo to nie sparaliżuje. „Wiemy, że ciężko wygrywać wszystkie mecze. My podchodzimy do tego na spokojnie. Nie ulegniemy presji” – zakończył wywiad.


Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x