M. Michalski: „Na wynik zapracował cały zespół”

Jedną z kluczowych postaci w piątkowym zwycięstwie Widzewa nad GKS Jastrzębie był Mateusz Michalski. Pomocnik łodzian drugi raz z rzędu ustawiony został na skrzydle i rozegrał bardzo dobre zawody. Co powiedział po ostatnim gwizdku sędziego?

29-latek przyznał, że jastrzębianie wcale nie byli łatwym przeciwnikiem, dlatego kolejne trzy punkty cieszą podwójnie. „To nie było łatwe spotkanie. Jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy drugi mecz z rzędu, bo start sezonu był dla nas bardzo nieudany. Zwyciężyliśmy zasłużenie, mieliśmy dużo sytuacji i mogliśmy zdobyć dwie czy trzy bramki więcej, ale najważniejsze, że mamy na swoim koncie kolejne trzy punkty” – stwierdził w rozmowie z Polsatem Sport.

Michalski współpracował na prawej stronie z Łukaszem Kosakiewiczem. To właśnie po ich akcji Mateusz Możdżeń zdobył zwycięską bramkę. „Mam nadzieję, że nasza współpraca z meczu na mecz będzie wyglądała coraz lepiej, bo dopiero od dwóch kolejek gramy ze sobą w większym wymiarze czasowym. Na wynik zapracował jednak cały zespół. Dobrze czuję się na pozycji skrzydłowego, ale niezależnie, gdzie mnie wystawi trener, tam muszę dawać z siebie wszystko i wykonywać swoje zadania najlepiej jak potrafię” – zdradził widzewiak.

Tego lata pomocnik wrócił do Łodzi po roku przerwy, który spędził w Radomiaku Radom. Piłkarz jeszcze raz wyjawił, że po usłyszeniu propozycji z Widzewa nie wahał się zbyt długo. „Wcześniej grałem w Widzewie trzy lata, a gdy klub tylko wyraził chęć mojego powrotu, to byłem bardzo zadowolony. Nie zastanawiałem się długo, to była kwestia dogadania się. Cieszę się, że znów jestem w Łodzi i mogę pomagać chłopakom” – dodał Michalski.