M. Pięczek: „Na pewno nie jest to czas stracony”

Wyjątkowy wymiar miał dla Marcela Pięczka piątkowy mecz z Widzewem Łódź. Młody obrońca właśnie z tego klubu wypożyczony jest do Puszczy Niepołomice, więc z pewnością chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Finalnie udało mu się pomóc kolegom w wywalczeniu bezbramkowego remisu.

Jak 20-latek ocenił swój występ oraz samo spotkanie? „To był mecz trudny do oglądania. Dużo było w nim walki, pojedynków w powietrzu, ale ta pierwsza liga tak po prostu wygląda, że o końcowym wyniku często decydują stałe fragmenty gry oraz cechy wolicjonalne. (…) Nie mnie oceniać mój występ, ponieważ od tego jest trener. (…) Wynik bezbramkowy – czy to jednej, czy drugiej stronie zabrakło wykończenia” – przyznał w pomeczowej rozmowie z Widzew TV.

Przed rozpoczęciem rundy Pięczek trafił na wypożyczenie do Puszczy i na razie jest w niej podstawowym zawodnikiem – najczęściej gra w pełnym wymiarze. Jak traktuje ten czas? „Od początku sezonu wychodzę w podstawowej jedenastce i łapię cenne minuty na poziomie pierwszej ligi. To jest bardzo fajne. Do tego mogę popracować nad doskonaleniem pewnych rzeczy związanych z piłką nożną. Na pewno nie jest to czas stracony” – stwierdził piłkarz.

To właśnie w barwach Widzewa zawodnik stawiał swoje pierwsze kroki w profesjonalnym futbolu – najpierw zadebiutował w seniorskiej piłce za kadencji Franciszka Smudy, a przez dwa kolejne sezony często wychodził w pierwszej jedenastce. Powrót na al. Piłsudskiego był więc dla niego sentymentalny. Bardzo dobrze mi się tu grało, bo to mój drugi dom, fajnie było też zobaczyć kolegów z boiska, więc będę miło wspominał to spotkanie” – dodał defensor.