M. Płuska: „Gdybyśmy się bali, nie byłoby nas tutaj”

24 września 2015, 16:20 | Autor:

Marcin_Płuska

Dzisiaj kibice mieli poznać odpowiedź na pytanie, kto będzie nowym trenerem Widzewa, ale nazwisko to zostało już wczoraj ujawnione przez łódzkie media. Wybór Zarządu padł na 27-letniego Marcina Płuskę, który dziś został oficjalnie zaprezentowany jako nowy opiekuj drużny RTS. Podpisał on roczną umowę.

Płuska na czwartkowej konferencji prasowej zaczął od przedstawienia dziennikarzom swojej osoby. „Zaczynałem w Legionovii Legionowo. Pracowałem w tym klubie u boku trenera Marka Papszuna. W pierwszym roku utrzymaliśmy zespół w III lidze, a w następnym awansowaliśmy z nim do II ligi wschodniej. Po dwóch latach pracy w Legionowie miałem drobny epizod w Elblągu, w którym z drużyną juniorów zdobyłem brązowy medal Mistrzostw Polski. Później, dzięki Panu Mirosławowi Leszczyńskiemu, który mi zaufał, przeszedłem do Bzury Chodaków. Tam udowodniłem, że jestem w stanie zbudować dobrze grający zespół” – powiedział.

Na konferencji nowy szkoleniowiec Widzewa nie mógł uciec od pytań o doświadczenia oraz wiek. „Nie będzie to moja pierwsza styczność z seniorami, bo jak już mówiłem pracowałem z nimi przez dwa lata w Legionowie. Teraz również w Bzurze, która też występuje w IV lidze, więc poziom rozgrywkowy się dla mnie nie zmienia. Nie chciałbym, żeby ktoś oceniał mnie przez pryzmat mojego wieku. Mogę powiedzieć, że jak dotąd lepszy kontakt miałem ze starszymi zawodnikami, więc to żaden problem. Nie jest ważne, ile lat ma dany trener. Obronić mogę się wynikami, profesjonalizmem, podejściem do treningów” – odpowiadał stanowczo.

Pytany o to, czy nie było mu szkoda porzucać niezłą posadę w Bzurze, Płuska wyjaśniał: „Miałem stabilną i bezpieczną posadę w Chodakowie, bo wyniki, jakie osiągaliśmy, były bardzo dobre. Przekonali mnie jednak ludzie, którzy chcą odbudować wielki Widzew. Dla mnie jest to duża nobilitacja, że mogę pracować w takim klubie, jakim jest Widzew Łódź, i pomóc odbudowywać jego wielkość. Jeśli bałbym się presji, to zarówno mnie, jak i mojego asystenta, nie byłoby tutaj. Jesteśmy świadomi celów, jakie się przed nami stawia i jesteśmy przekonani, że je zrealizujemy.”

Młody trener podkreślał, że zna potencjał swojego nowego zespołu. „Jest w tym zespole kilku doświadczonych chłopaków, którzy wnoszą dużą jakość. Są też młodzi chłopcy z potencjałem. Grupy młodzieżowe Widzewa też od lat znane są z dobrego szkolenia, o czym świadczyć mogą choćby ostatnio wygrane derby Łodzi. Materiałem ludzkim dysponujemy na pewno bardzo dobrym. Na ten moment nie myślę o korzystaniu z zawodników spoza Widzewa. Mamy w kadrze 27 piłkarzy i chcemy zbudować drużynę wokół nich” – tłumaczył Płuska.

Dziennikarze zastanawiali się też, co duet nowych trenerów robił na meczu z GKS II Bełchatów, skoro dopiero po spotkaniu dymisję złożył Witold Obarek. Wydało im się to podejrzliwe. „Oglądałem dwa mecze na wideo, z GKS Bełchatów i Orłem Nieborów. Ten pierwszy widziałem też na żywo w Łodzi. Nie byłem tam przypadkiem, często jeżdżę na różne spotkania i oglądam zawodników pod kątem ewentualnych wzmocnień. Po to, by mieć dobre rozeznanie na piłkarskim rynku w niższych ligach” – odparł Marcin Płuska.