M. Robak: „Przed nami jeszcze długa droga”

Bohaterem dzisiejszego meczu pomiędzy Widzewem Łódź a Chrobrym Głogów był Marcin Robak. Napastnik po raz kolejny w tej rundzie rozpoczął zawody na ławce rezerwowych, ale gdy już wszedł na boisko, to zdobył bramkę dającą czerwono-biało-czerwonym bardzo ważne trzy punkty.

Kapitan Widzewa bardzo cieszył się ze zwycięstwa, które uplasowało łodzian na dziewiątym miejscu w tabeli. Co ciekawe, strzelonego gola postanowił zadedykować swoim synom. „Cieszę się, że zamieniłem ten rzut karny na bramkę. Wiadomo, że w takich okolicznościach trzeba wykorzystywać sytuacje, żeby zdobywać punkty. Dlatego fajnie, że dzisiaj te trzy punkty są nasze, mimo że mecz wyglądał na wyrównany. To jednak my byliśmy lepsi o tę jedną bramkę, którą chciałbym zadedykować moim synom” – powiedział przed kamerami Polsatu Sport.

Spotkania z Chrobrym doświadczony napastnik znów nie zaczął w podstawowym składzie, a do gry wszedł dopiero w drugiej połowie. Jak to odbiera? „Według mnie w pierwszym składzie powinni grać ci, którzy są w najlepszej formie. Powinna być też zachowana stabilność, żeby zgrywać się w meczach ligowych. Mam nadzieję, że to dopiero początek i będziemy teraz szli w górę. Musimy być czujni, bo wiemy jak wygląda tabela. Wygraliśmy ten mecz, ale patrzymy do przodu, bo przed nami jeszcze długa droga” – dodał na zakończenie krótkiej rozmowy.

Co ciekawe, choć Robak spędził na boisku tylko nieco ponad pół godziny, decyzją kibiców głosujących za pośrednictwem oficjalnych mediów klubowych wybrany został najlepszym piłkarzem meczu. Zdobyta bramka była dla snajpera siódmą w tym sezonie i pierwszą w rundzie wiosennej. 38-latek prowadzi w klasyfikacji strzelców Widzewa – zajmujący drugie miejsce w tym zestawieniu Patryk Mucha ma na swoim koncie zaledwie trzy trafienia.