„Mistrzostwo w pięć minut” – przypominamy do znudzenia :)

18 czerwca 2013, 11:52 | Autor:

„Gdy jako młody chłopak rok wcześniej świętowałem mistrza po latach na Łazienkowskiej myślałem, że nic wspanialszego nie może mnie już spotkać… Wygrać mistrzostwo na terenie tak znienawidzonego wroga to było jak sen z którego człowiek nie chciał by się nigdy obudzić…

Pamiętam jak po tym meczu przechowywałem jak relikwię czapeczkę papierową, którą mieli wtedy wszyscy obecni na meczu Widzewiacy…. Lecz rok później stało się coś jeszcze wspanialszego i przebiło zdecydowanie to, co przeżyłem będąc na Łazienkowskiej rok wcześniej… Takiej ciszy, jaką w ostatnich sekundach meczu tam chyba nigdy nie było… Słychać było tylko Widzewski sektor, gdzie ludzie byli w jakimś amoku, ciężkim do opisania i zdefiniowania. To było coś pięknego, coś czego nie zapomnę do końca życia. Życzę każdemu, aby mógł przeżyć takie chwile z ukochanym klubem jakie mi było dane przeżyć…” pisał Zizu na forum Widzewa.

18 czerwca 1997 to jedna z najwspanialszych dat w historii Widzewa. To dzień triumfu i upokorzenia największego wroga na jego terenie. Mimo, iż od tego pięknego dnia mija dziś już 16 lat, chyba każdy z nas – jak wczoraj – pamięta ten niewiarygodny mecz. Szczęście, jakiego doświadczyli bezpośredni uczestnicy meczu przeniosło się na ulice Łodzi, gdzie radość trwała wiele godzin. Cieszono się też od morza po Tatry, od wschodu po zachód, jak i poza granicami kraju.

Ktoś może zarzucić nam, że ciągle rozpamiętujemy historię, ale jak można zapomnieć o tak pięknych chwilach ?

Dziś wspominamy je z łezką w oku, tęsknotą za wspaniałymi sportowymi latami oraz wciąż rosnącą wiarą w znów Wielki Widzew.

Prezentujemy znane chyba każdemu Widzewiakowi filmiki: