Oceny widzewiaków po meczu z Andrespolią

6 czerwca 2016, 18:58 | Autor:

piłkarze

Widzew zagrał bardzo dobre pierwsze 45 minut i nieco słabsze drugie, ale postawa w meczu z Andrespolią Wiśniowa Góra wystarczyła, by dopisać sobie kolejne trzy punkty i ze spokojem wypatrywać III ligi. Jak po niedzielnym spotkaniu oceniliśmy piłkarzy Marcina Płuski?

Michał Choroś:
W barwach Widzewa zagrał po raz trzeci i zdecydowanie był to jego najlepszy występ. W pierwszych dwóch nie miał zbyt wiele do roboty, więc nie znaliśmy jego formy. Przeciwko Andrespolii miał trochę pracy, bo goście nie ograniczali się do bronienia dostępu do własnej bramki. Często strzelali, dośrodkowywali piłkę w nasze pole karne i Choroś musiał się trochę nauwijać. Z każdej opresji wychodził jednak obronną ręką i udowodnił, że miejsce w składzie może dostawać nie tylko ze względu na status młodzieżowca, ale też dlatego, że po prostu potrafi bronić.
Ocena: 8

Kamil Tlaga:
Pod koniec sezonu złapał doskonałą formę i w każdym meczu wnosi wiele wymiernej jakości. Gola tym razem nie zdobył, bo po jego soczystym strzale zza pola karnego piłka zatrzymała się na słupku. Dorzucił za to kolejną asystę, przy trafieniu Roberta Kowalczyka. Jak zawsze Tlaga był motorem napędowym prawej strony i dobrze uzupełniał się z Adrianem Budką.
Ocena: 8

Michał Czaplarski:
Szef widzewskiej obrony musiał wczoraj współpracować z dwoma partnerami. Najpierw tworzył duet stoperów z Kacprem Bargiełem, a potem z Damianem Dudałą. Z oboma kolegami tworzył pewny blok, będąc lepszym z pary środkowych obrońców. Znów poprawił swoje statystyki, zdobywając gola na 2:0. Trzeba jednak zauważyć, że przy trafieniu z rzutu wolnego bardzo pomógł mu swoją złą interwencją bramkarz. Czaplarski tradycyjnie do końca był „pod prądem” i cały czas motywował swoich kolegów.
Ocena: 8

Kacper Bargieł:
Dołączył do grona pechowców, doznając kontuzji. Na skutek urazu mięśnia dwugłowego musiał zejść z boiska już w 29. minucie meczu. W zasadzie, to opuszczał plac gry na noszach, ale przy wyniku 3:0, więc można powiedzieć, że miał swój wkład w zwycięstwo. Ponieważ grał jednak tylko niecałe pół godziny, nie możemy szaleć z notą dla Bargieła.
Ocena: 6

Bartłomiej Gromek:
Wrócił po drobnej (na szczęście) kontuzji i pokazał, że potrafi dać drużynie więcej, niż zastępujący do w Rawie Mazowieckiej Daniel Bończak. Zwłaszcza w ofensywie, gdzie często podłączał się do przodu i szukał asysty. Najlepszą ku temu okazję Gromek miał jeszcze w pierwszej połowie, ale Kowalczyk zamiast w piłkę, trafił w bramkarza. W obronie zdarzało mu się kilka razy nerwowo interweniować, przez co Widzew tracił piłkę. Nie były to jednak poważne wpadki.
Ocena: 7

Adrian Budka:
Prawa flanka Widzewa od kilku kolejek jest bardzo mocna. W formie jest Tlaga, ale w świetnej dyspozycji znajduje się też Budka. Kapitan łodzian już w 3. minucie mógł dopisać sobie kolejną asystę. Dobrze wyszedł do prostopadłego podania i znalazł w polu karnym Kamila Bartosa. Skrzydłowy był też najaktywniejszym piłkarzem gospodarzy w drugiej połowie, ale dwa jego kąśliwe, płaskie strzały dobrze odbijał Dawid Kulpa. Dostałby wyższą ocenę i pewnie tytuł piłkarza meczu, gdyby tuż przed przerwą wykorzystał rzut karny.
Ocena: 7

Przemysław Rodak:
Widzewski pracuś znów stanął na wysokości zadania i wraz z Princewillem Okachim bardzo dobrze czyścił przedpole, zbierając wszystkie „drugie” piłki. Jego wkład w grę drużyny jest często bagatelizowany, ale trener Marcin Płuska zawsze podkreśla rolę Rodaka. Defensywny pomocnik więcej daje zespołowi w destrukcji, ale potrafi też wnieść pierwiastek doświadczenia i agresji w ataku. Szkoda, że nie udało mu się dobić jedenastki zmarnowanej przez Budkę.
Ocena: 7

Princewill Okachi:
Nigeryjczyk nie miał w niedzielę szczęścia pod bramką Andrespolii. Znalazł się w co najmniej trzech dobrych sytuacjach strzeleckich, ale za każdym razem brakowało mu kropki nad i. A to świetnie interweniował Kulpa, a to sędzia podniósł chorągiewkę, anulując zdobytego gola. W środku pola Okachi dobrze współpracował z Rodakiem, choć w drugiej połowie mógł czasami bardziej podkręcić tempo.
Ocena: 7

Kamil Bartos (piłkarz meczu):
Przed meczem zastanawialiśmy się, czy do pierwszego składu po kartkowej przerwie wróci Patryk Strus. Płuska postawił jednak od początku na Bartosa i na pewno się nie zawiódł. Skrzydłowy świetnie wszedł w mecz, otwierając wynik w zasadzie w pierwszej akcji. Wartą odnotowania ciekawostką jest, że w drugim spotkaniu z rzędu strzelił bramkę…głową. Poza tym standardowo dawał z siebie 110% i uprzykrzał życie rywalom, pomagając Gromkowi w obronie. Gdyby poziom gry utrzymał przez całe 90 minut, byłby brany pod uwagę przy wybieraniu piłkarza meczu. Zmęczony zszedł jednak z boiska po nieco ponad godzinie.
Ocena: 8

Mariusz Zawodziński:
Niby znów bez gola i bez końcowego zagrania, ale jednak ze sporym udziałem w wygranej. Przy bramce na 1:0 zaliczył asystę drugiego stopnia, był też faulowany w sytuacji, po której na 2:0 podwyższył Czaplarski. Wreszcie to Zawodziński wywalczył pod koniec pierwszej połowy rzut karny, niewykorzystany przez Budkę. W drugiej połowie był już mniej aktywny, dlatego został zastąpiony przez Krzysztofa Możdżonka.
Ocena: 7

Robert Kowalczyk:
Trudny w ocenie występ. Z jednej strony strzelił bramkę i zaliczył ważne podanie w akcji, po której Widzew otworzył wynik. Z drugiej zmarnował co najmniej dwie znakomite okazje: raz zamiast wyjść sam na sam z Kulpą, przewrócił się na piłce, drugi raz wyszedł oko w oko z bramkarzem, ale strzelił koszmarnie. Uczciwie będzie, jak Kowalczyk skończy z oceną wyjściową.
Ocena: 6

Zmiany

Damian Dudała:
Zastąpił Bargieła już w 29. minucie. Zaliczył średnie zawody. Czasami bez trudu radził sobie z rywalami, a czasami popełniał proste błędy, narażając zespół na utratę bramki. Być może brakuje mu ogrania, bo w Rawie Mazowieckiej też wyglądał dość niepewnie. Zobaczymy, jak zaprezentuje się w dłuższej perspektywie, bo pewnie to Dudała zagra w środę u boku Czaplarskiego.
Ocena: 6

Sebastian Kaczyński:
Dał zdecydowanie słabszą zmianę, niż w środę przeciwko Mazovii. Nie tylko nie strzelił bramki, ale nawet nie miał sytuacji. Raz udało mu się z bliska kopnąć piłkę w światło bramki, ale nad wszystkim czuwał obrońca gości. Na usprawiedliwienie Kaczyńskiego można napisać, że w zasadzie cała drużynie w drugiej połowie zagrała poziom niżej, jak przed przerwą.
Ocena: 5

Patryk Strus:
Pierwszy raz od dawna Strus wszedł na boisko z ławki rezerwowych i nie można powiedzieć, że zaprezentował się lepiej od Bartosa czy Budki. Szarpał i ciągnął grę na lewej stronie, ale nie przekładało się zbyt mocno na efekty dla zespołu. Dobra postawa konkurentów i słabsza zmiana może skutkować dłuższym pobytem na ławce w końcówce sezonu.
Ocena: 5

Krzysztof Możdżonek:
On też o wiele lepiej zaprezentował się w Rawie Mazowieckiej, niż wczoraj. Jego akcje były mniej efektywne i pozbawione polotu. Oddać można jednak Możdżonkowi, że starał się grać z myślą o drużynie, a nie tylko pod siebie.
Ocena: 5