Oceny widzewiaków po meczu z Piastem
30 maja 2014, 17:28 | Autor: Jura
Zwycięstwem 2:1 w rozgrywanym w ciągu dwóch dni meczu z Piastem pożegnała się ze starym stadionem w T-Mobile Ekstraklasie drużyna Widzewa.
Patryk Wolański:
Co miał obronić – obronił, przy bramce nie miał wiele do powiedzenia. Notę obniżają mu jednak słabe wybicia piłki nogą – młody bramkarz najwyraźniej nie wziął poprawki na silny i zmienny wiatr.
Ocena: 6
Marek Wasiluk (piłkarz meczu):
Ponownie zagrał na lewej obronie i wyszło mu to lepiej, niż w Bielsku-Białej. Wygląda na to, że rosły stoper musi przyzwyczaić się do nowej pozycji. Często włączał się do akcji ofensywnych – strzelał głową, nogą, mógł też zaliczyć jedną lub nawet dwie asysty, gdyby bardziej skuteczny był Cetnarski. A przede wszystkim otworzył wynik spotkania pięknym strzałem w okienko z rzutu wolnego, czym skopiował swój wyczyn ze swojego pierwszego w barwach Widzewa sparingu z Puszczą. Szkoda, że nie udało się już z Podbeskidziem (tam gospodarzom przyszła w sukurs poprzeczka), bo być może spadek nie byłby jeszcze przesądzony.
Ocena: 8
Rafał Augustyniak:
W obronie robił co do niego należy – nie miał strat ani błędów w ustawieniu, nie przegrywał pojedynków jeden na jeden. Do ataku ruszył tylko raz, ale jak już to zrobił – zapachniało golem. Szkoda, że stoper zapatrzył się na Jana Furtoka i chciał tak jak on w meczu Polska – San Marino zdobyć gola ręką. Młody widzewiak zapomniał jednak, że tamta bramka padła pod Zegar… Tak czy inaczej – to najlepszy występ „Augusta” tej wiosny.
Ocena: 7
Krystian Nowak:
Podobnie jak jego partner ze środka defensywy – uważny, bezbłędny i nie do przejścia w obronie, ale widoczny również w ataku. Do strzelenia bramki bądź zaliczenia asysty zabrakło tylko minimalnie lepszego ostatniego podania – jego samego lub Cetnarskiego. Tak jak w przypadku Augustyniaka – najlepszy mecz w 2014 roku.
Ocena: 7
Patryk Stępiński:
Najgorszy z czwórki obrońców, co nie oznacza, że słaby. Widać jednak po nim było kilkutygodniową przerwę w grze w ekstraklasie, bo III liga to zupełnie inna bajka. O ile w ofensywie spisywał się bardzo dobrze i miał parę świetnych akcji, o tyle w defensywie nie ustrzegł się błędu i to właśnie po jego pomyłce Piast strzelił honorowego gola i napędził widzewiakom stracha. Jeżeli jednak będzie grywał regularnie, powinien wygrać rywalizację na pozycji prawego obrońcy.
Ocena: 6
Bartłomiej Kasprzak:
Lider środka pola. Rozgrywał piłkę z Cetnarskim, podawał, strzelał. Gliwiczanie nie radzili sobie z nim i po faulach na nim Widzew miał kilka rzutów wolnych. Zmęczony ciągłym byciem „pod grą” i częstymi kontaktami z nogami rywali w końcówce zmieniony, ale z pewnością był jednym z ojców zwycięstwa.
Ocena: 7
Princewill Okachi:
Zdecydowanie mniej aktywny niż Kasprzak, ale nie notował strat. Odbiorów też nie miał zbyt wiele, ale we dwójkę z Kasprzakiem wygrali walkę o środek pola. Zagrał bardzo ekonomicznie, ale był tam, gdzie być powinien. Potrafił też powalczyć ciałem i staranować większego od siebie o głowę Martineza. O wiele lepszy występ niż w trzech poprzednich meczach.
Ocena: 6
Mariusz Rybicki:
Bardzo aktywny, zwłaszcza w pierwszej połowie, choć z jego akcji niewiele wynikało. Może dlatego, że w ostatnich kilku tygodniach grał słabiej i koledzy nie byli przyzwyczajeni do tego, że nie położy się na boisku przy pierwszym kontakcie z rywalem ani nie wyjedzie z piłką na aut.
Ocena: 7
Alex:
Brazylijczyk prezentuje równą, wysoką formę w całej rundzie finałowej. W pierwszej połowie mniej aktywny niż jego vis-a-vis z lewej strony pomocy. Na początku drugiej wyprowadził zepsutą przez Stępińskiego szybką kontrę, po czym… został zmieniony. Tym razem już nie pytaliśmy trenera, dlaczego.
Ocena: 7
Mateusz Cetnarski:
Po jednym słabszym meczu wrócił taki, jakim go zapamiętamy z drugiej części wiosny – szybki, nieustępliwy, wygrywający pojedynki jeden na jeden, nie bojący się dźwigać ciężaru odpowiedzialności i strzelający na bramkę rywala. Często faulowany – Król „zarobił” na nim żółtą kartkę a Wasiluk zdobył bramkę z rzutu wolnego po faulu właśnie na „Cetnarze”. W drugiej połowie kilka razy zabrakło mu zdecydowania w kluczowych momentach akcji. Gdyby nie to, byłby to występ prawie idealny i to „dziesiątka” Widzewa zasługiwałaby na miano piłkarza meczu.
Ocena: 8
Eduards Visnakovs:
Po trzech słabszych jak większość wiosennych występów meczach, wrócił „Wiśnia” z początku rundy finałowej. Co prawda nie był przy piłce zbyt często, ale jak już był, to prawie zawsze było groźnie. To po jego podaniu faulowany był Cetnarski i Wasiluk miał okazję do strzelenia bramki z wolnego. Między 65 a 70 minutą dwukrotnie udało mu się znaleźć sam na sam z bramkarzem – co prawda pierwsza sytuacja była bardzo trudna, ale w drugiej Łotysz podwyższył wynik na 2:0.
Ocena: 7
Zmiany
Marcin Kaczmarek:
Po meczu w Bielsku pomocnik Widzewa narzekał na to, że grał 30 meczów z rzędu, to teraz trener Skowronek dał mu odpocząć. Wejście z ławki chyba go jednak rozkojarzyło, bo kilka minut po wejściu niecelnie podał, co zapoczątkowało groźną akcję Piasta. Później był aktywny, zwłaszcza w ofensywie, ale niewiele z tego wynikało, choć to po jego podaniu w 89 minucie Visnakovs mógł podwyższyć na 3:1, co uratowało ogólną notę ambitnego pomocnika.
Ocena: 6
Piotr Mroziński:
Wszedł w ważnym momencie, bo tuż po stracie bramki. Nie zawiódł i w ciągu 10 minut gry pomógł drużynie dowieźć zwycięstwo do końca.
Ocena: 6
Bartosz Narożnik:
20-letni napastnik pobiegał kilkadziesiąt sekund po własnej połowie boiska, bo tego wymagała sytuacja. Nie dotknął co prawda piłki, ale zaliczył debiut w ekstraklasie, na dodatek w wygranym meczu.
Ocena: brak
Trener Artur Skowronek:
Trzeba przyznać, że w tym meczu trener dokonywał właściwych wyborów. Nie upierał się, by w obronie grali defensywni pomocnicy Leimonas czy Mroziński (jeden przekwalifikowany Nowak w zupełności wystarczy), tylko wystawił Stępińskiego, który z kilkutygodniowej banicji wyciągnął chyba odpowiednie wnioski. Wypalonemu Aleksejsowi Visnakovsowi pozwolił pojechać na kadrę a zmęczonemu sezonem Kaczmarkowi usiąść na ławce, dzięki czemu było na boisku miejsce dla młodych wilków – Rybickiego i Alexa, którzy odwdzięczyli mu się aktywną grą skrzydłami. Po raz pierwszy od wielu meczów na swojej nominalnej pozycji defensywnego pomocnika zagrał zmieniając Kasprzaka Mroziński, co wyszło na dobre wszystkim, a przede wszystkim defensywie. Zmianami co prawda drużynę osłabił, ale tylko dlatego, że od początku meczu wystawił optymalny skład, a o to przecież w trenerskim fachu między innymi chodzi.
Ocena: 7
Drużyna:
Piast przyjechał do Łodzi opromieniony trzema zwycięstwami z rzędu i przed meczem kibice remis, który dawał Widzewowi uprzywilejowaną pozycję w walce z Zagłębiem o 15 miejsce w tabeli, wzięliby w ciemno. Tymczasem piłkarze zrobili więcej – zagrali dla przemoczonych (w wielu przypadkach dwukrotnie dzień po dniu) do suchej nitki kibiców o zwycięstwo. W pierwszej połowie na boisku zdecydowanie przeważali i zasłużenie prowadzili 1:0. W drugiej połowie mecz się wyrównał i ta zakończyła się remisem 1:1, co w końcowym rozrachunku dało czerwono-biało-czerwonym zwycięstwo 2:1 a hiszpańskiemu trenerowi gliwiczan kazało po raz pierwszy na polskiej ziemi doznać smaku porażki.
Ocena: 7





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska