Oceny widzewiaków po meczu z Puszczą
23 maja 2025, 10:15 | Autor: OskarW ostatnim domowym spotkaniu u siebie podopieczni Zeljko Sopicia wygrali z Puszczą Niepołomice 2:0. To pierwsze zwycięstwo od początku kwietnia dla czerwono-biało-czerwonych, którzy godnie pożegnali się z „Sercem Łodzi”. Jak ich oceniliśmy?
Rafał Gikiewicz:
Odnotował stuprocentową celność podań. Na jego bramkę oddano dwa strzały i oba rzecz jasna obronił, ponieważ zaliczył ósme czyste konto w tym sezonie. Strzały rywali nie należały do najlepszych, a ich łączona suma xG (gole oczekiwane) wyniosła 0,06. Giki po tym, jak słabo wypadł z Legią, nieco się odkuł.
Ocena: 5,5
Marcel Krajewski:
W pierwszej połowie był całkiem aktywny i zdarzyło mu się nawet wbiec w pole karnego, kończąc akcje uderzeniem. Zaliczył stuprocentową skuteczność w dryblingu (3/3), natomiast żadna z trzech jego wrzutek nie trafiła do adresata. Siedmiokrotnie piłkę tracił i tylko pięciokrotnie ją odzyskiwał. W defensywie stoczył jeden pojedynek, który przegrał, a w ofensywie wygrał wszystkie trzy stoczone przez niego starcia. Nieco gorzej wszedł w drugą połowę i stąd najprawdopodobniej wynikała zmiana.
Ocena: 5,5
Mateusz Żyro:
Kolejne bardzo solidnie spotkanie tego defensora. Dziewięć razy tracił piłkę, natomiast dwunastokrotnie udało mu się ją odzyskać (najlepszy wynik w zespole ex aequo z Juanem Ibizą). Stoczył aż dwanaście pojedynków w defensywie i wygrał osiem z nich. Był nieomylny w dwóch starciach ofensywnych oraz o bezpańską piłkę. Odnotował też osiem przechwytów, co jest najlepszym wynikiem w zespole łódzkiego Widzewa.
Ocena: 6,5
Juan Ibiza:
Tak jak wspomnieliśmy wyżej, dwunastokrotnie odzyskiwał piłkę i tylko dziewięć razy ją tracił. Ibiza stoczył cztery pojedynki w defensywie, z których wygrał dwa oraz sześć w powietrzu, z których udało mu się być górą w czterech. Hiszpan zanotował również najwięcej podań w trzecią tercję – jedenaście. Musimy też wspomnieć, że Hiszpan nieco się zagapił w czterdziestej dziewiątej minucie. Nie kontrolował pozycji będącego za nim Klimka i gdy piłka odbiła się od Żyry po strzale białoruskiego napastnika, pierwszy był przy niej na jedenastym metrze były skrzydłowy Widzewa, a nie obecny defensor. Klimek miał tam zdecydowanie za dużo wolnego miejsca i prawdopodobnie piłkarz z nieco lepszym wykończeniem, pewnie wpakowałby piłkę do siatki.
Ocena: 5,5
Peter Therkildsen:
Duńczyk z perspektywy trybun zanotował solidne spotkanie. Warto przy tym dodać, że grał na lewej obronie, a więc na swojej nienominalnej pozycji. W liczbach widzimy, że jego koledzy skutecznie przykryli niedociągnięcia, które wystąpiły w grze tego bocznego obrońcy. 26-latek odnotował celność podań na poziomie 75%, nie miał ani jednego udanego dośrodkowania (na dwie próby) i aż dwunastokrotnie tracił piłkę, kiedy odzyskiwał ją zaledwie trzy razy. Nie lepiej było w pojedynkach. W defensywie na dziesięć starć wygrał sześć, ale już w ofensywie i powietrzu stoczył po pięć starć i przegrał wszystkie z nich. Siedmiokrotnie rywalizował również o bezpańską piłkę i tylko raz wyszedł z tego zwycięsko. Wydaje się też, że mógł bardziej przyłożyć się do uderzenia z pierwszej połowy, kiedy dosyć szczęśliwie trafiła do niego piłka.
Ocena: 4
Marek Hanousek:
Odżył za Zeljko Sopicia i dobrze się sprawuje w powierzonych mu zadaniach. Puszcza w środku pola nie istniała. Tylko raz niecelnie podawał i zaledwie trzykrotnie tracił piłkę w tym spotkanie, kiedy czterokrotnie ją odzyskiwał. Za Chorwata piłka pod jego nogami jest niemal jakby zamknięta w sejfie. W defensywie wygrał wszystkie trzy pojedynki i jedyny w ofensywie. Nie najlepiej radził sobie w powietrzu, gdzie w czterech przypadkach ani razu nie udało mu się pokonać rywala.
Ocena: 6,5
Kamil Cybulski:
Zagrał dobry mecz i w końcówce sezonu przekonuje nas bardziej od Jakuba Sypka. Skrzydłowy robił sporo wiatru i dzięki niemu Widzew wyszedł na prowadzenie. Zachował się bardzo dojrzale i gdy Komar wybił piłkę pod jego nogi, nie podpalił się i nie uderzał z nieprzygotowanej pozycji niemal z połowy boiska. Opanował piłkę, podprowadził ją i podał do Tupty. Nie była to oczywiście asysta wysokich lotów, ale za całokształt tej akcji należy go pochwalić. Mógł też mieć na swoim koncie bramkę, kiedy w pressingu odebrał piłkę pod polem karnym rywala. Niestety źle uderzał. Miał cztery udany dryblingi na siedem prób, a także ośmiokrotnie odzyskiwał piłkę, z czego siedem razy na połowie rywala. To najlepszy wynik spośród wszystkich widzewiaków. Do tego dołożył cztery przechwyty, co jest drugim najlepszym wynikiem spośród graczy Zeljko Sopicia. W ofensywie stoczył dziesięć starć i wygrał cztery z nich.
Ocena: 7
Szymon Czyż:
Liczbowo nieco gorszy mecz, ale też nie zrobił w nim nic złego, co warto byłoby podkreślić. Tego dnia byli inni bohaterowie, a on po prostu starał się im nie przeszkadzać. Zaliczył siedem strat i dwukrotnie odzyskiwał piłkę. Wygrał dwa z trzech starć w defensywie i dwa z czterech w ofensywie. Zanotował również jeden przechwyt i dwa wybicia.
Ocena: 5
Juljan Shehu:
Znów bardzo solidny. Pierwsza groźniejsza akcja łodzian wynikała z jego strzału lewą (słabszą) nogą zza pola karnego – Komar parował wtedy piłkę na aut bramkowy. Jego skuteczność podań wyniosła 87%, natomiast w dryblingu na pięć prób trzykrotnie był górą. Na minus ilość strat, których było trzynaście – najwięcej w zespole. Piłkę odzyskiwał tylko dziewięć razy, z czego tak samo, jak Cybulski siedmiokrotnie na połowie rywala. Pokonał również najdłuższy dystans spośród wszystkich graczy gospodarzy, bo 11,66 km. Sporo się napracował, brał ciężar gry na siebie i choć tego dnia też nie błyszczał, to gdy koledzy nie wiedzieli, co zrobić z piłką, to mogli liczyć na wsparcie Albańczyka.
Ocena: 6
Fran Alvarez:
Po nieobecnym w zespole Imadzie Rondiciu został najlepszym strzelcem Widzewa w tym sezonie, bo zakładamy, że Jakub Sypek trzech goli z Rakowem nie strzeli. Kiedy Hiszpan strzela, Widzew wygrywa, tylko w meczu z Pogonią było inaczej, ale wyjątek potwierdza regułę. Dobrze się odnalazł między defensorami rywala, zwiódł bramkarza i posłał piłkę do niemalże pustej bramki. Poza konkretem, który jest najważniejszy, Fran liczbowo wypadł słabo i śmiało możemy stwierdzić, że rzucanie go po pozycjach mu nie służy. Wypadł źle w pojedynkach, miał zaledwie 69% celnych podań, a do tego zaliczył dziesięć strat i pięciokrotnie odzyskiwał futbolówkę.
Ocena: 6
Lubomir Tupta (zawodnik meczu):
Nie chcemy przesadzić, że się odblokował i teraz będzie tylko lepiej, bo cały jego okres w Widzewie to porażka. Niezależnie od tego, że grał na nie swojej pozycji. Niemniej mecz z Puszczą mu się udał. W końcu dobrze przymierzył. Przy asyście wiemy, że do Alvareza chciał grać, ale czy taki miał pomysł? Ciężko powiedzieć. Ma gola, ma asystę, a do tego próbował uderzać z rzutu wolnego, z woleja i instynktownie na początku meczu. Jakieś zagrożenie tworzył. W ofensywie wygrał trzy z ośmiu starć, miał jeden udany drybling na dwie próby i przegrał wszystkie trzy pojedynki powietrzne.
Ocena: 7
REZERWOWI
Samuel Kozlovsky:
Słusznie zaczął mecz na ławce, bo w ostatnim czasie wygląda bardzo słabo. Zmianę dał dobrą, bo dwukrotnie tracił piłkę, a sześciokrotnie ją odzyskiwał. Zaliczył stuprocentową celność podań i wygrał oba starcia zarówno w defensywie, jak i w powietrzu. Może taki impuls w postaci posadzenia go na ławce był mu potrzebny.
Ocena: 6
Jakub Sypek:
Nie błyszczał, ale był autorem trzeciego i ostatniego kluczowego podania w tym spotkaniu. Chodzi o dośrodkowanie w stronę Lubomira Tupty, kiedy bardzo dobrze interweniował Stępień. Odnotował siedem podań, z czego sześć celnych, a do tego stoczył trzy starcia w ofensywie, z których udało mu się wygrać dwa.
Ocena: 5
Noah Diliberto:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ. Miał jeden wygrany pojedynek, jedną stratę i raz piłkę odzyskiwał.
Ocena: brak
Hubert Sobol:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ. W czternaście minut zdążył trzy razy stracić piłkę i wykonać jedno celne oraz dwa niecelne podania.
Ocena: brak
Paweł Kwiatkowski:
Również grał zbyt krótko i ma szczęście, bo choć Widzew miał przewagę dwóch bramek, to za tę stratę z końcówki powinien zgarnąć solidny opieprz. Jako obrońca nie może sobie na coś takiego pozwolić. Ratował się faulem, za który obejrzał żółtą kartkę.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 5)
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 5. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut na boisku.
Czemu Czyż tak nisko oceniony w stosunku do reszty? Przecież gołym okiem widać, że przechodzi przez niego większość piłek w atakach, nie chowa się, wręcz odwrotnie.
Te statystyki nie mają żadnego sensu. Co z tego, że Alwarez zgubił ileś tam piłek skoro wszystkie dynamiczne akcje Widzewa były z udziałem tego zawodnika.
Najważniejsza w tekście jest i formacja, że strzały które obronił Gikiewicz nie należały do najlepszych…
Giki, że był w bramce dostaje 5,5 a Duńczyk serducho zostawia na lewej i prawej i dostaje 4… Słabo
Z perspektywy trybuny grał bardzo przyzwoicie. Dziwi mnie tak niska ocena.