Orzeł – Widzew (wypowiedzi)

23 września 2015, 18:50 | Autor:

Vladimir_Bednar

Po trzech meczach bez zwycięstwa Widzew w końcu sięgnął po trzy punkty. Wygraną w Nieborowie zapewniły mu dwie bramki Kamila Zielińskiego oraz jedna Michała Pietrasa. Nic dziwnego, że po spotkaniu wszyscy tryskali optymizmem. Co powiedzieli po ostatnim gwizdku?

Vladimir Bednar:
„Chciałbym podziękować drużynie za podejście do tego meczu i zaangażowanie. No i oczywiście za trzy punkty. W imieniu całej drużyny dedykuję tą wygraną trenerowi Obarkowi. Wszyscy piłkarze chcieli mu tym podziękować za to, co dla nich zrobił. Przygotowaliśmy się do tego meczu, wiedzieliśmy co nieco o grze rywala. Założenia realizowaliśmy przez 35 minut, z tego były sytuacje i bramki. Później nasza gra stanęła i cofnęliśmy się. Na początku drugiej połowy mieliśmy szansę na gola, ale jej nie wykorzystaliśmy. Później znów było trochę za dużo wolnego rozgrywania. Po strzeleniu bramki na 3:1 wiedziałem już, że nie oddamy tego zwycięstwa. Gratuluję Kamilowi dwóch trafień.

Zdecydowałem, że Maczurek usiądzie na ławce, a na obronie zagra Czaplarski. Trochę niezręcznie było mi dyrygować kolegami, bo przecież też jestem piłkarzem tej drużyny. Ale takie dostałem zadanie i musiałem je wykonać. Myślę, że ta decyzja była dobra.”

Dawida Ługowskiego:
„Gratuluję trenerowi i zawodnikom Widzewa zasłużenie wygranego meczu. Rywale wykorzystali nadarzające się okazje, grali konsekwentnie. Po 30 minutach załatwili sobie mecz. Szkoda, że w taki sposób straciliśmy bramki, po błędach indywidualnych, które na tym poziomie nie mogą się zdarzać. Od 35 minuty nie mam się jednak za co wstydzić. Podjęliśmy walkę z Widzewem, momentami prowadziliśmy grę. Szkoda, że nie ugraliśmy więcej. Była szansa, by strzelić na 2:3, ale pięknie obronił bramkarz. Jako kibic Widzewa od wielu lat życzę mu szybkiego awansu do Ekstraklasy. Tam jest jego miejsce!”

Kamil Zieliński:
„Był to dla nas bardzo ważny mecz. Chcieliśmy zrehabilitować się za porażkę z Bełchatowem. Gramy o awans i chcemy iść w górę tabeli. Musimy wejść na tą zwycięską ścieżkę. Wiedzieliśmy, że Orzeł ma dobrego napastnika i skrzydłowego. Wyeliminowaliśmy jednak te atuty. Pierwsze pół godziny wyglądało fajnie, potem oddaliśmy nieco inicjatywy. Druga połowa była jednak dla nas. Jesteśmy szczęśliwi, ale od jutra zaczynamy już przygotowania do kolejnego meczu.”

Damian Kozieł:
„Bardzo się cieszę, że mogłem zagrać w tym meczu i zaliczyć debiut w pierwszej drużynie. Fajnie, że stało się to akurat w Nieborowie, bo pochodzę z jego okolic. Wygrywamy mecz, więc to jest najważniejsze. Dedykuję to zwycięstwo trenerowi Obarkowi.”

Michał Czaplarski:
„Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Bardzo chcieliśmy wygrać, żeby odbić sobie trochę te ostatnie niepowodzenia. Od początku gra fajnie nam się układała, strzeliliśmy dwie bramki i kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Później nieco spuściliśmy z tonu i dostaliśmy bramkę. Drugą połowę zaczęliśmy nerwowo, na szczęście udało się strzelić trzeciego gola, który uspokoił mecz. Sztab szkoleniowy zdecydował, że mam się cofnąć do tyłu i tam uspokoić grę. Nowa pozycja, ale nie było źle. Cieszą trzy punkty i to, że możemy wrócić na właściwe tory. Jako zespół dedykujemy to zwycięstwo naszemu byłemu trenerowi, Witkowi Obarkowi „

Michał Sokołowicz:
„Momentami gra nie wyglądała jeszcze tak, jak trzeba. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i jedziemy do Łodzi z trzema punktami i w dobrych nastrojach. Musimy jednak cały czas pracować nad poprawą pewnych elementów, które u nas szwankują. Wyszła mi fajna obrona, akurat stałem przy krótkim słupku i udało się odbić piłkę.”

Adrian Budka:
„Nie lubię oceniać meczów na gorąco. Wolę sobie to na spokojnie przemyśleć. Pierwszą połowę zaczęliśmy bardzo dobrze, nasza gra momentami wyglądała naprawdę fajnie. Znów powtarza nam się ta druga połowa, gdzie mamy za dużo przestojów i dzisiaj również tak było. Musimy wyciągnąć wnioski i wyeliminować te błędy. Dzięki nim przeciwnik ma szansę, by uwierzyć w siebie i móc kreować dogodne sytuacje. Czegoś nam wtedy brakuje, może jakiejś większej agresywności. Ja nie jestem jednak od oceniania, tylko od pracy i jeszcze raz pracy. Cieszę się, że szybko wyleczyłem ten mięsień, bo wróżono mi długą przerwę, a wróciłem w zasadzie po półtora tygodnia. Dziękuję doktorowi Kasprzakowi. Zna się na fachowej robocie i sam byłem w szoku, że tak szybko postawił mnie na nogi.”

Damian Dudała:
„Cieszy wygrana, ale szkoda tej mojej żółtej kartki, bo będę musiał pauzować. Gra układała nam się do 35 minuty, potem niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć do obrony. Tworzyłem parę stoperów z Michałem Czaplarskim i grało nam się dobrze. Daniel Maczurek jest zdrowy, także ta zmiana była decyzją trenera. Chciał żebyśmy mieli trochę spokoju z tyłu i to nam pomagało. Dedykujemy to zwycięstwo trenerowi Obarkowi. To nie jego wina, że były takie wyniki, tylko nasza. Musimy jednak grać dalej i walczyć o awans. Tylko to nas interesuje.”

Mariusz Rachubiński:
„Trochę zeszło z nas ciśnienie, bo bardzo chcieliśmy wygrać. Dopisujemy trzy punkty i dziś na pewno świętujemy. Ale już za tydzień kolejny mecz, więc musimy brać się do pracy. Tym bardziej, że nasza gra daleka jest jeszcze od ideału. Sam też grałem kiepsko, zwłaszcza w pierwszej połowie. Dużo sił kosztował nas mecz z Bełchatowem i dziś mocno to odczuliśmy. Jest wygrana i to się liczy. Dedykujemy ją trenerowi Obarkowi!”

Michał Pietras:
„Cieszy debiutancka bramka, a jeszcze bardziej zwycięstwo. Dobrze to momentami wyglądało, jak graliśmy piłką, to akcje wychodziły nam bardzo fajne. Pod koniec pierwszej połowy niepotrzebnie znów zaczęliśmy grać długie podania i gra się posypała. Wygrywamy jednak i zabieramy trzy punkty do domów. Z moja nogą jest wszystko OK. Jestem w 100% gotowy do gry. Jutro będziemy już pracować z nowym trenerem. To trochę nowa sytuacja dla nas, bo jeszcze niedawno był trener Obarek. Każdy na pewno będzie chciał się pokazać.”