R. Wolsztyński: „Musieliśmy wyszarpać to zwycięstwo”
9 września 2019, 20:23 | Autor: Martyna
W sobotę podopieczni Marcina Kaczmarkach po męczarniach wygrali w Legionowie. Wynik meczu otworzył Konrad Gutowski, któremu asystował Rafał Wolsztyński. Po końcowym gwizdku zamieniliśmy z napastnikiem kilka słów.
Dwubramkowe zwycięstwo Widzewa tak naprawdę nie obrazuje przebiegu spotkania. „Musieliśmy trochę wyszarpać to zwycięstwo, ale liczą się punkty. Z takimi drużynami, w takich meczach, musimy zwyciężać. To jest najważniejsze. Ligę zdobywa się wygranymi z zespołami z dołu tabeli, a nie z czołówki. Udało się wykonać to zadanie. Cieszymy się bardzo. Dobrze wrócić do Łodzi po zwycięstwie” – powiedział na gorąco Wolsztyński.
Pierwsza połowa starcia z Legionovią była jedną z najsłabszych w tym sezonie w wykonaniu łodzian. „Początkowe czterdzieści pięć minut nie wyglądało wzorowo. Legionovia czytała to, co chcemy grać. Trzeba przyznać, że rywale dobrze przeanalizowali naszą grę i przed przerwą wyglądali solidnie. Szukali odbiorów piłek, gdy wyprowadzaliśmy je na Marcina i na mnie. Odrobili lekcję” – zauważył napastnik.
Po przerwie było dużo lepiej. „W drugiej połowie zmieniliśmy nasz styl, podeszliśmy wyżej, nie daliśmy obrońcom zbytnio rozgrywać piłki i to poskutkowało tym, że musieli użyć prostych środków i uderzać do przodu na napastnika. Zbieraliśmy te piłki i przez to wytworzyły się sytuacje dla nas” – stwierdził w rozmowie z WTM.
Choć w całym meczu Wolsztyński wypadł przeciętnie, to dzięki jego asyście Widzew otworzył wynik. „Fajnie, że Gutek zdobył bramkę po moim podaniu. Sam też miałem jedną sytuację, ale tym razem się nie udało, szkoda. Bramkarz wyszedł, najpierw miałem myśli, żeby go przelobować, chciałem uderzyć gdzieś po ziemi obok niego. Na nieszczęście wybrałem taką linię strzału, że miał go idealnie do obrony. Nie ma się co łamać. Cieszę się z asysty” – przyznał 24-latek.
Zdaniem napastnika, za kilka dni styl zwycięstwa pójdzie w zapomnienie, a najważniejsze będą tylko trzy zdobyte punkty. „Nikt nie będzie pamiętał tego, jak wyglądał ten mecz, szczególnie jeśli chodzi o pierwszą połowę. Za kilka tygodni siądziemy i najważniejszy będzie wynik, a nie to, co tutaj robiliśmy, co pokazaliśmy i w jaki sposób to zwycięstwo osiągnęliśmy” – zakończył Rafał Wolsztyński.





Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Wisła Płock
Korona Kielce
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Raków Częstochowa
Pogoń Szczecin
Widzew Łódź
Legia Warszawa
Radomiak Radom
Arka Gdynia
Motor Lublin
GKS Katowice
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Ząbkovia Ząbki
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Broń Radom
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
GKS Bełchatów
KS CK Troszyn
Olimpia Elbląg
GKS Wikielec
Jagiellonia II Białystok
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska
Oj nie kolego, MY już patrzymy nie tylko na punkty ale także na styl, 3 ligę przeslizgnelismy się nie patrząc na styl bo był awans, w tamtym sezonie też liczyliśmy punkty i… jebło. Już nie wystarczy marka WIDZEW żeby wygrywać, potrzebna jest dobra, ułożona gra żeby móc spojrzeć spokojnie w przyszłość! Nie przedobrze mówiąc, że całe środowisko widzewskie czeka na dobre mecze, nie po farcie… takie mecze jak np. jak ze Stalą. Z WIDZEWSKIM pozdrowieniem jeb@c łKS