Raków Częstochowa – Widzew Łódź 2:1 (1:0)
24 maja 2025, 19:35 | Autor: MichałWidzew Łódź porażką zakończył sezon 2024/2025. Podopieczni Zeljko Sopicia przez długi czas remisowali bezbramkowo z Rakowem, ale tuż przed przerwą gospodarze objęli prowadzenie po golu z rzutu karnego. W drugiej części meczu obie drużyny zdobyły jeszcze po jednej bramce i ostatecznie łodzianie przegrali 1:2. Oznacza to, że widzewiacy zakończyli sezon na 13. pozycji.
W porównaniu do poniedziałkowego meczu z Puszczą Niepołomice, trener Sopić dokonał w składzie jednej korekty. Z linii obrony wypadł Mateusz Żyro, który doznał w trakcie mikrocyklu urazu. W miejscu obrońcy, który przedłużył wczoraj umowę z Widzewem zameldował się Paweł Kwiatkowski. Warto podkreślić, że na ławce zasiadł grający na co dzień w drużynie rezerw Leon Madej. który wciąż czeka na oficjalny debiut w pierwszym zespole.
W pierwszych minutach tego spotkania do ataku ruszyli gospodarze. Oprócz dogrania w pole karne z rzutu wolnego w wykonaniu Iviego Lopeza, pod bramką Widzewa nie działo się jednak nic ciekawego. Później przez kilka minut przy piłce na dłużej starał się utrzymać zespół trenera Sopicia, lecz i w tym przypadku nie udało się realnie zagrozić bramce. Z biegiem minut ponownie przewagę zyskał Raków. Z obu stron boiska w pole karne dogrywali Adriano Amorim i Jean Carlos, a w 16. minucie z wolnego groźnie dośrodkował Lopez. Do tej pory nie mogliśmy mówić o żadnej klarownej szansie.
Pierwszą dobrą okazję mimo mniejszego posiadania piłki mieli w 17. minucie łodzianie. Z prawego skrzydła na piąty metr dograł wówczas Fran Alvarez i bardzo niewiele zabrakło Kamilowi Cybulskiemu do przecięcia tej dobrze podkręconej piłki. Kilka minut później w starciu z rywalem ucierpiał Paweł Kwiatkowski – obrońca po opatrzeniu wrócił do gry z opatrunkiem na głowie. Na murawie tymczasem wiało nudą. Impas w 25. minucie mógł przełamać zespół Marka Papszuna. Po składnej akcji główkował Gustav Berggren, jednak próba ta okazała się niecelna, ale nawet gdyby było inaczej, bramka nie zostałaby uznana, ponieważ Szwed był na pozycji spalonej. W 28. minucie stadion w Częstochowie eksplodował, bowiem w jednej akcji po kilku próbach Raków trafił do siatki. Radość częstochowian po bramce Petera Baratha nie trwała jednak długo, bo Tomasz Kwiatkowski zdecydował się skorzystać z pomocy VAR i anulował bramkę ze względu a zagranie ręką.
Gospodarze mieli jednak już widoczną przewagę i dążyli do zdobycia gola. Strzelił Jean Carlos, ale Gikiewicz dobrze obronił tę próbę. W 35. minucie golkiper Widzewa zachował się też właściwie przy główce Baratha. Pięć minut później znów było groźnie. Tym razem główkował Amorim, ale „Giki” był dobrze ustawiony. W ostatnich minutach pierwszej połowy okazje notowali jedynie miejscowi. W 43. minucie nieskutecznie strzelał Jesus Diaz, później nad bramką futbolówkę posłał też Berggren. Po stronie łodzian raz nieprecyzyjnie z dystansu strzelił Hanousek. Wydawało się, że duża przewaga Rakowa nie przełoży się na zdobycz bramkową. Niestety, w siódmej minucie doliczonego czasu gry sędzia podyktował rzut karny dla Rakowa za faul Juljana Shehu, który uderzył rywala łokciem. Po weryfikacji VAR do piłki podszedł Jonatan Brunes i pewnie pokonał Gikiewicza. Tuż po tym trafieniu sędzia zakończył pierwszą połowę.
Do drugiej połowy ekipa z Łodzi przystąpiła z dwiema zmianami w składzie. Na murawie pojawił się Samuel Kozlovsky, który zmienił Pawła Kwiatkowskiego, a także Jakub Sypek, który zastąpił Jakuba Sypka. Druga połowa spotkania zaczęła się dla widzewiaków tragicznie. W 46. minucie fatalnie zachował się Peter Therkildsen, który przesunięty na pozycję stopera podał piłkę wprost pod nogi rywala we własnym polu karnym. Błąd Duńczyka został z zimną krwią wykorzystany przez Patryka Makucha. Po kilkudziesięciu sekundach Therkildsen był bardzo bliski sprokurowania rzutu karnego – tym razem mu się jednak upiekło, bowiem sędzia boczny wskazał spalonego. Miejscowi dobrze weszli w pierwszą połowę i szukali kolejnych okazji. W 51. minucie niecelnie główkował Makuch, a cztery minuty później… z akcją ruszyli goście. Okazję miał Lubomir Tupta, ale Słowak skierował futbolówkę nad poprzeczkę.
W 62. minucie Raków wręcz powinien prowadzić 3:0. Świetnie z piłką ruszył wtedy Jean Carlos, który uruchomił wbiegającego w pole Baratha, jednak ten mocno obił poprzeczkę. Dobijać próbował Diaz, ale na drodze do bramki stanął słupek! Można było odnieść wrażenie, że po kiepskim początku drugiej połowy łodzianom znacznie trudniej było utrzymać szczelność w obronie, w dodatku nie brakowało prostych błędów w rozegraniu. W 66. minucie drużyna trenera Papszuna mogła prowadzić 3:0. Marcel Krajewski faulował w polu karnym Amorima i sędzia wskazał na wapno. Do próby podszedł Makuch, ale Gikiewicz przeczytał jego zamiary i obronił ten strzał. Trzy minuty później trener Sopić desygnował do gry kolejnych piłkarzy – Hubert Sobol zastąpił Tuptę, natomiast Fabio Nunes dał odpocząć Juljanowi Shehu.
W 75. minucie drużyna Rakowa została osłabiona. Drugą żółtą kartkę obejrzał bowiem Fran Tudor, więc częstochowianie ostatni kwadrans musieli rozegrać w dziesięciu. Widzew starał się wykorzystać ten fakt i chociaż nawiązać kontakt z lepszym jak dotąd przeciwnikiem. W 79. minucie z piłką w pole karne wpadł z futbolówką Sobol, ale nie zdołał oddać uderzenia. Sześć minut później RTS zdobył bramkę kontaktową! Z lewej strony Kozlovsky perfekcyjnie dograł na głowę Krajewskiego, a ten pokonał Trelowskiego. Gol prawego obrońcy szybko mógł zostać zniweczony przez Therkildsena. Widzewiak bez kontaktu z rywalem przewrócił się przed własnym polem karnym i do świetnej sytuacji strzeleckiej doszedł Diaz – na szczęście skończyło się tylko na strachu. W 90. minucie mógł być z kolei remis, bowiem bliski wyjścia sam na sam z bramkarzem był Sobol, jednak nie udało mu się przyjąć piłki.
W doliczonym czasie żadna z ekip nie zdołała już stworzyć sobie okazji. Mimo ofensywnego nastawienia w końcówce czerwono-biało-czerwoni nie zdołali już odrobić strat i przegrali w Częstochowie 1:2. Ostatecznie Widzew zajął w sezonie 2024/2025 13. miejsce.
Raków Częstochowa – Widzew Łódź 2:1 (1:0)
45+9′ Brunes (k.), 46′ Makuch – 83′ Krajewski
Raków:
Trelowski – Tudor, Arsenić, Svarnas – Silva (76′ Rundić), Barath (63′ Koczerhin), Berggren, Amorim – Lopez (37′ Diaz), Makuch – Brunes (63′ Otieno)
Rezerwowi: Kuciak – Mosór, Plavsić, Lederman, Rocha
Trener: Marek Papszun
Widzew:
Gikiewicz – Krajewski, Kwiatkowski (46′ Kozlovsky), Ibiza, Therkildsen – Hanousek (86′ Madej) – Alvarez, Shehu (69′ Nunes), Czyż, Cybulski (46′ Sypek)– Tupta (69′ Sobol)
Rezerwowi: Krzywański – Silva, Diliberto, Łukowski
Trener: Zeljko Sopić
Żółte kartki: Barath, Tudor – Therkildsen, Hanousek, Shehu
Czerwona kartka: Tudor (w 75. minucie, druga żółta)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 5500
Conajmniej jeden poziom różnicy in minus tej powolnej i niedokładnej zbieraniny Widzewa.
To nie ma nic wspólnego z poziomem ekstraklasy.
Wynik do przewidzenia i stracona bramka stracona przy wyprowadzeniu od bramki też.
Duńczykowi już dziękujemy.
Ok a za co NIE DZIEKUJEMY Sopiciovi.
Wiem, dostał szrot, ale prowadzi zespół już w kilku meczach. Pokażcie mi jeden element który poprawił, pokażcie mi jednego zawodnika który poprawił grę przy nim.
Może to jest ten moment żeby się zastanowić, a nie ok 10 kol na gwałt szukać następny.
OBYM SIE MYLIŁ.
UFF koniec tego gó…..o sezonu to jedyny pozytyw na dzisiaj.
Duńczykowi to powinniśmy już podziękować po Koronie –
Czemu nikt takich karnych dla nas nie dyktuje?
Bo my nie tworzymy zagrożenia w polu karnym. Nie gramy szukając okazji do faulowania. Nie szukamy okazji do „nabicia ręki”. Wszędzie to się trenuje i doskonali, u nas balet.
Ciekawe czy Gikiewicz kiedyś obroni karnego??
Jak fajnie niektóre komentarze się starzeją
Obroni karnego i nawet dobitkę
Niech to się już skończy. Zostało 45 minut. Nie potrafimy zrobić 3 podan. Nie jestem w stanie się ich doliczyć. Giki mimo dobrej gry, w karnych bije rekord. Bodajże 13 już i drugi sezon bez obrony go. Legenda faktycznie głosi, że kiedyś go obronił.
Właśnie dzisiaj obronił
To się tak szybko nie skończy bo Sopić zostaje na następny sezon – brak koncepcji gry aż nadto widoczny – a już wisienka na torcie- to notoryczne wystawianie Therkildsena – który już po meczu z Koroną – powinien odpocząć od grania w Widzewie
Jestem przekonany,że z tym trenerem niestety też nic nie ugramy. Ci grajkowie, wszyscy, bez wyjątku, staczają się we wszystkim. Żal na to patrzeć. To nie ma nic wspólnego z piłką nożną, ani z nazwą WIDZEW.
Szrot robil wszystko, by nie tylko sam nie strzelil, ale robil wszystko, zeby sprokurowac jakas grozna sytuacje pod swoja bramka.
Kolejna kompromitacja gwiazd z gwiazdorskimi kontraktami….hahaha… Nie miałam racji???
Dobrze, że ten sezon się skończył, oczy bolą jak się na to patrzy.
Jedyna porażka, której bym chciał – gdyby coś dawała, tzn. brak tytułu dla amiki. Przydałoby się tym nadętym ziemniakom z Poznania utarcie nochala – za głupie komentarze, kiedy Widzew grał w niższych ligach.
To już kibice Legii potrafili się zachować i życzyli Widzewowi szybkiego powrotu, gdyż ekstraklasa bez Widzewa to nie to. Tak, nikt się nie przesłyszał, tak mówili kibice Legii. A kibice Amiki, bez komentarza
wiem że trzymają z ksem ale jakoś papszun uważany jest za boga wsrod trenerow, wiec tak na przekór. to jest trener jednego zespołu, ma warunki szklarniowe. inny klub go zewrfikuje, jak test na grzybicę po…wy. obiektywnie jak lech nie miał dnia mokrej szmaty, ładnie grali w piłkę.
Tragedia . Masakra i nie wiem co jeszcze nie da się tego oglądać już . 3/4 składu do wyjeb…. A oni się obrażają . Dobrze że koniec już tego sezonu i że się utrzymali .
Ręcznik wiszący w bramce RTS Widzew, to największa pomyłka transferowa w jego historii
a miał tu ogromną konkurencję !
Rozwiązac kontrakt i pogonić tego parodyste na 4 wiatry !
To jest truteń !!!
ćpaliśmy się dzisiaj?
Ewidentnie coś mu zaszkodziło..
Nie idzie na to patrzeć, mają w dupie kibiców.
Raczej na więcej ich nie było stać.
Wstyd . I reszta mulu.
Ale ten nasz Widzew jest słaby. Niemoc w każdym aspekcie gry… Potrzebne zmiany, jeszcze raz zmiany i jeszcze raz zmiany…
Trener powiedział, że zawodnicy są co najwyżej do otrzymania. Oni się oburzyli na piękne słowa bo są nawet do utrzymania, ale na 1 lige
W kwestii odejść z klubu to trzeba pożegnać Sopicia!!!
Zapamiętajcie że pierwszy to napisałem, myślę że gdzieś w październiku już nikt nie będzie minusować takich wpisów
Niestety z tym trenerem to raczej o puchary grać nie będziemy – patrząc na jego osiągnięcia – to tym bardziej trzeba docenić to co zrobił i ile punktów zdobył – ze znacznie słabszą kadrą Myśliwiec – z obecnym trenerem to raczej byłby pewny spadek.
No Giki nas dzisiaj trzyma przy życiu, chociaż pewnie na nic się to nie zda.
Giki obronił karnego. Cytując klasyka…Ja kolegi nie poznaje!
No cóż, są różne legendy…
To już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni , możemy już iść…UFFFFFF
W każdym meczu Widzew powinien grać w 11, a przeciwnik w 10, wtedy gra jest wyrównana.
Beznadziejnie słaby mecz Widzewa. Bez pomysłu, bez ambicji, bez umiejętności. Dobrze, że to już koniec tego sezonu… bez rewolucji w składzie niczego nie osiągniemy
Jak można osłabić zespół grając w przewadze wprowadzając jeźdźca bez głowy w postaci gracza z ligi podwórkowej Sobola?
To nie jest jeździec bez głowy, tylko jeździec, który nie umie jeździć
Jak w ogóle można wystawiać Therkildsena – czy jest w ogóle jakiś mecz w którym nie zawalił by bramki?
Trzy lata poniewierania kibiców Widzewa.
Kwinto, co to jest?
Ja tam wiem o 25 ostatnich latach w ekstraklasie Widzew tak gra
Bliski wyjścia sam na sam z bramkarzem był Sobol, jednak nie udało mu się przyjąć piłki. podsumowanie idealne :)
Taki trochę Żenadin Żenadan xD xD
A już Tomczyk był memem. Sobol wygrał, stanął nad przepaścią i zrobił krok naprzód…
Koniec sezonu, oby lepszy nadchodził, zobaczymy jak się nowy właściciel wykaże w okienku transferowym do spółki z dyrektorem i trenerem, czy to zagra i będziemy się cieszyć w na koniec następnego sezonu, jest szansa, żeby się dostać do pucharów ale trzeba mieć skład a my w tym sezonie tego nie mieliśmy, mam nadzieję, że po szumnych zapowiedziach Pana Dobrzyckiego będziemy w przyszłym sezonie mieli się z czego cieszyć, bo szczerze powiedziawszy , tego przeciętniactwa i amatorszczyzny na wszystkich poziomach w Tym Klubie już wystarczy, przy tak fantastycznych i fanatycznych kibicach, którzy byli z Tą Drużyną przez tyle lat na dobre… Czytaj więcej »
Duńczyk przeszedł sam siebie. Za ten transfer wichniarek powinien siedzieć w kiciu. Duńczyk pakuj się szybciutko i wypad
Jako, że nastąpił koniec sezonu, to małe podsumowanie sobie zrobiłem. – przed sezonem pisałem, że jesteśmy w stanie być w górnej części środka tabeli, i zdania w sumie nie zmieniam, patrząc na podstawową 11, jednak nastąpił jakiś ogólny bajzel w klubie + inne zespoły okazały się mniejszymi paralitykami. – cel 50 punktów? drużyna nawet blisko nie była, w sumie to wstyd, ponieważ jesteśmy w sytuacji gdzie miejscami bliżej nam do spadku niż do wyznaczonego celu. Patrząc jakie zespoły są przed nami, tym bardziej wstyd. Pieniądz i marka nie grają, jednak… nastąpił rozwój wsteczny? – szacunek dozgonny dla Stamira, za wyrwanie… Czytaj więcej »
Nareszcie koniec!
Jako kibic, który wychował się na Widzewie Smudy, ciężko się identyfikować z tą drużyną. cieszyłem się jak dziecko jak awansowaliśmy z trenerem Niedzwiedziem do ESA. Pierwszy sezon był udany. Poźniej przyszedł Myśliwiec, z którym osobiście wiązałem nadzieję, teraz trener (Jak to Julek mówi) łysy bajerant rozłożył drużynę do reszty. nie wiem jak można tak grać, kurde Korona, Lechia, Radomiak nawet Slask sie pozbierali. my nie jesteśmy w stanie wymienić paru podań. czy to motywacja padła? konflik z trenerem nowym? brak chęci umierania za Widzew? mam nadzieję, że następny sezon nie będzie I ligą…
Nie będę komentował meczu. Najlepiej skomentuje to nasz Dyrektor Sportowy,swoimi decyzjami. Kto odejdzie z Widzewa temu Wielkie Dzięki!. Kto zostaje, musi zacząć pracować,i walczyć o plac gry!
Koniecznie zostawić Duńczyka ! Cyrk gwarantowany, lepszy niż z da Silvą. I oczywiście ,,lider zespołu” – były bramkarz Rafał G. Gwarant awansu do Champions League po kolejnym sezonie.
Nie wiem, w czym ten Therkildsen ma być lepszy od Silvy. Popełnia jeszcze gorsze babole, a wyszkolenie techniczne na poziomie Gonga.
A już najlepsze – że decyzyjni w Widzewie wymyślili sobie ,że z Żyrą,Therkildsenem i Sopićem na ławce będą grać o puchary – no to może być ciekawie …
Dzisiejszy mecz chyba lepiej pozostawić bez komentarza. Dobrze że to już koniec.
stamirowski, rydz, wichniarek i myśliwiec stworzyli w tym sezonie potwora
Dobrzycki tez był w tym klubie w radzie nadzorczej
I Excelki się zgadzały. Jak widział, że to za moment przestanie żreć i zdechnie, to wszedł z buta i wymógł na Panu S. wykupienie większościowych udziałów. Szach, mat. Czymś jeszcze chcesz błysnąć?
mocne fundamenty zostawił nam dobrodziej, niedoszły olimpijczyk…