Relacja z meczu Widzew Łódź – Cracovia 12.11.2010
16 listopada 2010, 09:19 | Autor: RyanMecz z ligową „czerwoną latarnią” miał być wreszcie popisem gry piłkarzy Widzewa, którzy odbiją sobie ostatnie niepowodzenia ogrywając najsłabszy zespół w lidze. Dla Cracovii natomiast był to ostatni dzwonek, aby zacząć zdobywać punkty i wygrzebać się ze strefy spadkowej.
Dodatkowo 11 listopada obchodziliśmy już drugą rocznicę śmierci Prezesa Ludwika Sobolewskiego. Zostało to uczczone odpowiednim transparentem, który zawisł na fladze „Dzięki Wam tu jesteśmy”. W taki dzień wypadało sięgnąć po komplet punktów.
Spotkanie było wyrównane, ale w 12 minucie Ślusarski dał prowadzenie gościom i nastroje na trybunach znów były niewesołe. Fani próbowali wesprzeć dopingiem swoich piłkarzy. Zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami kibice mięli tego dnia zapomnieć o przykrych porażkach w ostatnich meczach i gorąco pomóc zawodnikom. W zamian piłkarze obiecali twardą i ambitną walkę o punkty. Walka może i była, ale brakowało goli dla gospodarzy.
Pomimo bardzo korzystnego wyniku, fani Cracovii, nie imponowali zbytnio siłą wokalną. Ich doping ograniczał się do krótkich okrzyków w chwilach przestoju młyna RTS-u, a w drugiej połowie do bluźnienia na Widzew. W pewnym momencie usta zamknął im ich własny zawodnik, a wychowanek łódzkiego klubu, Matusiak. Napastnik „Pasów”, który tuż przed strzałem był dopingowany przez gości hasłem „Strzelcie k….om gola”, trafił… ale 5 metrów nad poprzeczką i przy Piłsudskiego słychać było jedynie salwy śmiechu, zamiast radości z bramki.
Chwilę później do siatki trafił natomiast najlepszy na boisku Adrian Budka i Widzew prowadził 2:1 (wcześniej wyrównał Łukasz Broź). Fanom czerwono-biało-czerwonych spadł kamień z serca, bowiem strata punktów z najsłabszym zespołem i to w dodatku u siebie byłaby niewybaczalna. Niestety w końcówce po zamieszaniu w polu karnym Krakowianie zdołali wyrównać. Efekt – drugi zryw w „klatce”. Nieźle jak na całe 90min ;-).
Podsumowując ten mecz trzeba przyznać, że nie wyzwolił on zbyt dużych emocji kibicowskich. Brak opraw i fanatycznego dopingu. Brak niestety również happy endu w postaci zwycięstwa, co w konsekwencji doprowadziło do dymisji trenera Kretka. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że piłkarze nie przepadali za szkoleniowcem i słabsze wyniki mogą być „nieprzypadkowe”.
Dla kronikarskiej formalności: fani Cracovii zjawili się w Łodzi w 513 osób (w tym GKS Tychy i Arka Gdynia) pociągiem specjalnym. Powiesili 7 flag, w tym jedną z orłem w koronie i jedną… z gwiazdą Dawida.





Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
GKS Katowice
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska