W. Gradecki: „Wracam do TMRF, a Widzew wspierać będę z trybun”

23 listopada 2015, 09:17 | Autor:

Wojciech_Gradecki

W piątek ośmiu piłkarzy Widzewa usłyszało, że ich czas w drużynie dobiegł końca. Nieco na własne życzenie dołączył do nich także Wojciech Gradecki, który co prawda dostał od Marcina Płuski drugą szanse, ale postanowił podziękować trenerowi za współpracę.

Pytaliśmy obrońcę o powody takiej decyzji, ale ten nie chciał wchodzić w szczegóły. Podjąłem decyzję, że moja przygoda z graniem w RTS dobiegła końca. Doceniam i szanuję możliwość, jaką dostałem od zarządu i trenera, ale myślę, że dalsze prowadzenie tego tematu nie ma sensu” – uciął Gradecki.

Były już defensor Widzewa, który w rundzie jesiennej zagrał w dwóch pucharowych spotkaniach, wyjaśniał WTM, że ma za sobą ciężki okres. „To było dla mnie trudne pół roku, bo treningi musiałem pogodzić z ciężką pracą, na początku trzyzmianową. Do tego wciąż odpowiadałem na pytania, dlaczego nie gram i dlaczego nasza dyspozycja jest taka, a nie inna” – mówił nam Gradecki. „Żałuję jedynie, że nie dostałem trochę zaufania i szansy grania z prawdziwego zdarzenia, bo uważam, że były momenty, gdzie taką szansę mogłem dostać. No ale to już minęło, więc nie ma co do tego wracać” – dodawał.

Wojciech Gradecki surowo ocenił minione miesiące w wykonaniu zespołu. „Nie ma co ukrywać, że ta runda w naszym wykonaniu była po prostu słaba. Ale biorąc pod uwagę, jak to wszystko się kształtowało, powstawało i inne kwestie, o których się głośno nie mówi, to i tak uważam, że nie ma dramatu. Jestem przekonany, że po zimowych przygotowaniach chłopaki w 100% pokażą swoją wartość i w czerwcu będziemy świętować awans” – podkreślił optymistycznie gracz sprowadzony latem z TMRF.

Obrońca przyznał, że nie obraża się na Widzew i będzie mu nadal kibicować. „Będę na pewno na każdym meczu i będę pomagał zespołowi, ale już tylko dopingiem z trybun. Teraz pozostaje mi podziękować przede wszystkim trenerowi Obarkowi za daną szansę i możliwość podjęcia wyzwania, kolegom z zespołu za fajną atmosferę, bo przez te parę miesięcy zdążyliśmy się naprawdę ze sobą zżyć oraz obecnemu sztabowi i zarządowi. Jest też grono osób które wspierało mnie w chwilach zwątpienia, ale chyba woleliby zostać anonimowi (śmiech)” – powiedział WTM Gradecki.

Stoper zdradził nam, że wraca do ekipy, z której latem trafił do RTS. „Wracam do mojej drużyny, czyli TMRF. Oczywiście jeśli chłopaki znajdą dla mnie miejsce. A całemu Widzewowi życzę powodzenia i wiem, że będzie dobrze!”– zakończył Wojciech Gradecki.