Widzew II Łódź – Pelikan Łowicz 4:0 (3:0)

29 stycznia 2022, 16:20 | Autor:

Drugi sparing w tym roku rozegrali dzisiaj piłkarze rezerw Widzewa Łódź. Pomimo fatalnych warunków atmosferycznych, podopieczni Patryka Czubaka spisali się znakomicie, pokonując trzecioligowy Pelikan Łowicz 4:0! Gospodarze do przerwy prowadzili trzema bramkami, a w drugiej połowie dowieźli wygraną i czyste konto.

W wyjściowym składzie łodzian znalazł się tylko jeden zawodnik z grona zesłanych z pierwszej drużyny: Patryk Mucha. Michał Grudniewski nie mógł zagrać, gdyż nabawił się kontuzji. Zabrakło też Daniela Mąki, który ponownie przebywa na kursach trenerskich. Od pierwszych minut dość wyraźną przewagę zyskali łowiczanie. Goście próbowali zaskoczyć stojącego między słupkami Marcela Buczkowskiego, jednak nie udało im się to. Później gra toczyła się głównie w środku pola, na co wpływ miał gęsto padający śnieg i pokryte nim boisko. W dwudziestej minucie pierwszy cios wyprowadził Widzew! Z rzutu rożnego dośrodkowywał Mucha, obrońca wybił za pole karne, a tuż zza niego, strzałem po ziemi, golkipera pokonał Damian Pokorski. Przyjezdni mogli od razu odpowiedzieć – na posterunku był Buczkowski.

Podopieczni trenera Czubaka zaczęli radzić sobie coraz śmielej, więc z każdą minutą zyskiwali przewagę. Tuż po upływie pół godziny gry dała ona podwyższenie prowadzenia! Znów ważną rolę odegrał Pokorski, który prostopadłym podaniem wypuścił na wolne pole Damiana Związka. Ten dograł do środka, a z najbliższej odległości piłkę do siatki wpakował Ricardo Goncalves. Niestety, występ pomocnika na tym się zakończył, ponieważ z powodu problemów żołądkowych jego miejsce na murawie zająć musiał Mateusz Malec. Po chwili powinno być 3:0! Dośrodkowanie Kamila Tlagi dotarło do Roberta Kowalczyka, ale napastnik fatalnie spudłował. Obrońca postanowił wziąć więc sprawy w swoje ręce – w 35. minucie wyszedł sam na sam z bramkarzem i bez trudu go pokonał. W końcówce pierwszej połowy nic się nie zmieniło. Znowu fantastycznie obronił Buczkowski, po stronie łodzian precyzji brakło Musze.

W przerwie u gospodarzy do gry weszło trzech nowych piłkarzy: Kacper Kaliński, Robert Prochownik i Kacper Służałek. Już po sześciu minutach mogło zrobić się 4:0, a w kolejnej dobrej sytuacji znalazł się Kowalczyk – tym razem jego strzał z trudem obronił bramkarz. Chwilę później widzewiacy przeprowadzili znakomitą akcję kombinacyjną, którą rozpoczął Nikodem Wszołek. Środkowy obrońca mógł ją również zakończyć, niestety przeniósł piłkę minimalnie nad poprzeczką. Choć w następnych minutach większą przewagę zyskali łowiczanie, z kolejnej bramki mógł się cieszyć Widzew! Kowalczyk dośrodkował do Tlagi, ten co prawda minął się z futbolówką, ale dopadł do niej jeszcze Malec i z bliska wpakował ją do siatki. Arbiter chwilę się co prawda zastanawiał, lecz słusznie postanowił uznać to trafienie.

Trener Czubak przeprowadził kolejne trzy zmiany, ale do gry weszli ci zawodnicy, którzy już wcześniej byli na boisku, czyli Konrad Cieślak, Łukasz Plichta oraz Związek. Teraz bardzo zdecydowaną przewagę zyskał jednak Pelikan. Goście zaczęli mocno nacierać, ale cały czas dobrze dysponowani byli łódzcy obrońcy. Gospodarze skupili się na kontratakach – po jednym z nich, w 71. minucie, o krok od zdobycia bramki był Prochownik – jego strzał z największym trudem odbił bramkarz. Piłkarze z Łowicza wciąż szukali honorowego trafienia, na szczęście na posterunku był albo Buczkowski, albo któryś z kolegów z pola. Do ostatniego gwizdka sędziego nic się więc nie zmieniło, a Widzew całkowicie zasłużenie wygrał z Pelikanem 4:0!

Widzew II Łódź – Pelikan Łowicz 4:0 (3:0)
20’ Pokorski, 32’ Goncalves, 35’ Tlaga, 61′ Malec

Widzew II:
Buczkowski – Tlaga (66′ Cieślak), Wszołek, Cieślak (46′ Kaliński), Pokorski – Dawid, Mucha (66′ Plichta), Plichta (46′ Służałek) – Goncalves (32′ Malec), Kowalczyk (66′ Związek), Związek (46′ Prochownik)

Rezerwowy: Ludwikowski

Pelikan (I połowa):
Wojno – Garnysz, Woliński, Dwórzyński, Żółtowski – Mycka, zawodnik testowany I – Ziółkowski, Falkowski, zawodnik testowany II – Marcioch

Pelikan (II połowa):
Orzeł – Pawlicki, Woliński (65′ Dwórzyński), Tkacz, Stawikowski – Pomianowski, Tabor – Borcuch, Łojszczyk, Kolus – Kuciński

Sędzia: Konrad Gawroński (Łódź)

Subskrybuj
Powiadom o
16 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
sebastian
2 lat temu

gdzie jest Teteh?

Kròl Artur
Odpowiedź do  sebastian
2 lat temu

W McDonalds

Tadeo
Odpowiedź do  Kròl Artur
2 lat temu

Albo w solarium wygrzewa swoje sadło. I niech tak zostanie

Roberto
Odpowiedź do  sebastian
2 lat temu

Była taka piosenka:
„Gdzie jest Teteh ola, la
Czy ktoś widział Teteha”?

Stefan
Odpowiedź do  Roberto
2 lat temu

Tora, tora, tora

andirts
Odpowiedź do  sebastian
2 lat temu

A Grudzień i Muszka też nieobecni…

jazz1910
Odpowiedź do  andirts
2 lat temu

Mucha grał

Marcus
2 lat temu

Kamil, czy możesz coś napisać jak odnajduje się w Widzewie II, sprowadzony z Legii Ignacy Dawid?

Krystian
Odpowiedź do  Kamil
2 lat temu

a jaki jest status Roberta Prochownika? Bo zniknął mi z pola widzenia a nie kojarzę informacji, żeby gdzieś zakotwiczył ;)

Dom
Odpowiedź do  Kamil
2 lat temu

Kamil, czy możesz napisać dlaczego Mateusz Malec gra w w rezerwach, szczególnie przy tylu kontuzjach w pierwszej drużynie?

Robert
2 lat temu

Malec do I składu!

Rafi
2 lat temu

Panowie z pierwszej drużyny widzicie jak się gra z 3ligowcem ? Wygrywa się 4:0 a nie przegrywa 1:3. Trochę ambicji.

jazz1910
2 lat temu

Brawo, brawo, brawo… Oby wreszcie któryś z rezerw stał się pierwszoplanową postacią pierwszej drużyny.

16
0
Would love your thoughts, please comment.x