Widzew „okiwany” przy Łodziance?!

23 sierpnia 2017, 10:54 | Autor:

Gdyby nie starania radnego Rafała Markwanta, zaangażowanych przez niego rodziców młodych piłkarzy oraz środowiska widzewskiego, nowy ośrodek na Łodziance nie powstałby. Stary nadal zarastałby chwastami, na boisku leżałoby szkło i nie można byłoby z niego korzystać.

W przeddzień oddania ośrodka, o które Widzew walczył bardzo zaciekle, nie wiadomo, kto i na jakich zasadach będzie mógł z niego korzystać. Najnowsza propozycja urzędników jest taka, że obiekt trafi pod skrzydła Miejskiej Areny Kultury i Sportu. To ona decydować będzie, kogo wpuści na murawę do Parku 3 Maja. A chętnych nie brakuje. Oprócz Widzewa, w kolejkę ustawiają się także m.in. rugbyści Budowlanych Łódź, piłkarze Grembachu Łódź czy będąca na tych terenach „od zawsze” Łodzianka.


Drużyna Franciszka Smudy musi trenować w Gutowie Małym, co samo w sobie jest wstydem dla Miasta. Intencją klubu jest przeprowadzka właśnie na Łodziankę. Pytanie, jak ułożony zostanie harmonogram korzystania z ośrodka treningowego, skoro jest na to multum chętnych. Ciekawi jesteśmy również, dlaczego podobnych kłopotów nie ma po drugiej stronie Łodzi. Akademia Piłkarska ŁKS dostała tylko do własnej dyspozycji (!) ośrodek przy ul. Minerskiej, skąd wcześniej urzędnicy wyrzucili jego gospodarza – Kolejarz Łódź. Ełkaesiacy mają dla siebie także hybrydowe boisko przy al. Unii 2. Tak wygląda „równe traktowanie” klubów przez świtę prezydent Hanny Zdanowskiej, o którym ona sama wiele w przeszłości mówiła.

Być może część odpowiedzi uzyskamy już dzisiaj. O godzinie 18:30, w programie „Piłka meczowa” w TV Toya, ma zostać przeprowadzona dyskusja na ten temat. Szykujemy popcorn i colę, siadamy głęboko w fotelach i zapinamy pasy!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x