Widzew – Polonia (wypowiedzi)

4 listopada 2015, 15:38 | Autor:

Marcin_Płuska

Trzecie zwycięstwo z rzędu bez straty bramki zanotowali dziś piłkarze Widzewa. Radość z wygranej mieszała się z koncentracją przed kolejnym starciem. Co po spotkaniu z Polonią powiedzieli trenerzy i zawodnicy obu drużyn?

Robert Grzesiuk:
„Mecz mógł się dla nas ułożyć zupełnie inaczej. W pierwszych minutach mieliśmy 100% sytuację, którą Adrian Ulfik powinien był wykorzystać. Na treningach wykorzystuje dziewięć na dziesięć takich okazji. Popełniliśmy dwa błędy w kryciu. Analizowaliśmy je w szatni, wiedzieliśmy, że Adrian Budka będzie rzucał te piłki na drugi słupek. Nasi obrońcy nie zdołali się jednak odpowiednio przesunąć. W drugiej połowie nieźle radziliśmy sobie grając w dziesiątkę. Widać było, że Widzew czeka na kontrę, by móc skończyć ten mecz golem na 3:0. Dziękuję swoim chłopcom za walkę.”

Marcin Płuska:
„Tak, jak trener już zauważył – mój zespół źle wszedł w ten pierwszy fragment spotkania. Goście mogli zdobyć bramkę i nam wtedy grałoby się o wiele trudniej, bo musielibyśmy przedzierać się przez zmasowaną obronę. Cieszy, że strzelamy bramki po stałych fragmentach gry, nad którymi sporo pracujemy na treningach. Na drugą połowę wyszliśmy z założeniem, by jak najwięcej utrzymywać się przy piłce i spokojnie przenosić ciężar gry z jednej na drugą stronę. Gdy goście grali w dziesięciu, wydawało się, że teraz wszystko przyjdzie nam łatwiej. Tak jednak nie było. Za szybko chcieliśmy przedrzeć się pod bramkę Polonii, stąd kilkakrotnie mogło się to dla nas źle skończyć. Dowieźliśmy wynik do końca. Pierwszą połowę miło się oglądało, druga pozostawia spory niedosyt. Skupiamy się już na niedzielnym meczu. Mamy spore natężenie spotkań, w dwa tygodnie rozegramy cztery mecze, a teraz wypadł nam Michał Czaplarski.

Budkę trochę ciągnął mięsień dwugłowy. Nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia, bo mieliśmy mecz pod kontrolą. Myślę, że na niedzielę będzie gotowy. Na pewno moi zawodnicy mają gdzieś w głowach to, że za trzy dni grają kolejny mecz, ale mając jednego piłkarza więcej musimy grać inaczej. Natężenie spotkań tego nie tłumaczy.”

Daniel Maczurek:
Trzecie zwycięstwo z rzędu, trzeci mecz bez straconej bramki. Złapalismy pewność siebie i czekamy na kolejny mecz ligowy. Po słabszym okresie zwycięstwa były nam bardzo potrzebne. Cieszy nas bardzo to,  że mogliśmy w końcu dać trochę radości naszym kibicom. Zostały trzy mecze do końca rundy i bardzo chcemy zdobyć w nich komplet punktów. Na razie skupiamy się na niedzielnym starciu ze Zjednoczonymi i liczymy bardzo na pomoc kibiców!”

Kamil Bartos:
„Fajnie, że znów to my otworzyliśmy wynik. Staramy się tak robić w każdym meczu, bo zdajemy sobie sprawę, że wtedy przeciwnik musi się otworzyć, a nam gra się łatwiej. Cały czas pracujemy nad stałymi fragmentami gry, co dzisiaj pokazała pierwsza bramka. W drugiej połowie chcieliśmy pograć więcej piłką, ale średnio nam to wychodziło. Wiedzieliśmy, że jak przeciwnik będzie biegał za piłką, to szybko się zmęczy i boisko się dla nas otworzy.”

Adrian Budka:
„Zdobyliśmy bardzo ważne dla nas trzy punkty. Chcieliśmy wygrać i udało nam się to osiągnąć. Miałem wcześniej tą kontuzję mięśnia dwugłowego i dziś poczułem, że może być różnie. Nie chciałem ryzykować, więc z trenerem podjęliśmy decyzję, że zejdę z boiska, by dmuchać na zimne. Szkoda, bo czułem się fajnie. Był to trzeci mecz po kontuzji, zacząłem wchodzić w rytm. Znam jednak swój organizm, więc wiedziałem, że trzeba odpuścić. Na niedzielę będę gotowy. Jest Budka – jest wygrana? OK, niech tak będzie. Dziś dobrze weszliśmy w mecz, bo szybko objęliśmy prowadzenie. Chłopcy dużo od siebie dali. Szkoda, że w drugiej połowie ten wynik znów nieco nas uśpił. Musimy się dalej nakręcać. Jak mamy dwie bramki przewagi, to musimy dążyć do tego, żeby mieć cztery.”

Michał Czaplarski:
„Naszym celem było szybkie strzelenie bramki. Udało nam się to, a jeszcze przed przerwą podwyższyliśmy na 2:0. Dzięki temu grało nam się łatwiej. W drugiej połowie mieliśmy zejść niżej i czekać na kontry. Myślę, że to również dobrze realizowaliśmy. Szkoda tylko, że nie udało się po żadnej z tych akcji strzelić trzeciej bramki. Nie ma jednak co wybrzydzać, tylko cieszyć się z kolejnego zwycięstwa. Realizujemy te założenia nakreślone przez trenera. Cieszy nas, że to jest dostrzegalne. Wszystko i tak determinuje wynik. Jeżeli się wygrywa, to inaczej patrzy się na ogół zdarzeń.”

Kamil Zieliński:
„Od oceniania występu jest trener, ale myślę, że dobrze realizowałem założenia. Starałem się pomóc drużynie w utrzymaniu przy piłce. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji. Pierwsza połowa niezła w naszym wykonaniu, w drugiej byliśmy trochę rozrzuceni po boisku i brakowało nam pomysłu na grę. Grunt, że jest zwycięstwo. Sam nie wiem, co myśleć o tych moich asystach. To nie jest tak, że teraz zamiast strzelać gole, będę podawał. Tak po prostu wyszło. Miałem też kilka słabszych dryblingów, gdzie traciłem te piłki. W kolejnych meczach chcę znów coś strzelić.”

Damian Kozieł:
„Nie chcę oceniać swojego występu, niech to zrobi trener. Jeśli da mi szansę w kolejnym meczu, to znaczy, że na nią zasłużyłem. Cieszy wygrana i to znów na zero z tyłu. Przed nami jeszcze trzy spotkania w tej rundzie i oby szło nam w nich tak, jak w tych ostatnich. Miło mi, że zbieram dobre recenzje. To zasługa trenerów i profesjonalnych zajęć z nimi.”

Mariusz Rachubiński:
„Sam nie mogłem zagrać, ale gratuluję chłopakom zdobycia kolejnych trzech punktów. Był to dla nas ważny mecz w kontekście pościgu za czołówką tabeli. Pierwsza połowa była bardzo podobna do tej ze spotkania z Andrespolią. Szybko udało się ułożyć wynik strzelając dwie bramki. W drugiej połowie można delikatnie powiedzieć, że gra straciła tempo i jakość. Pewnie gdzieś w głowach siedział fakt, że w niedzielę mamy następny istotny mecz ze Zjednoczonymi. Czekam na badanie rezonansem, które pokaże, co się dzieje z tą moją stopą. Mam nadzieję, że jeszcze pomogę kolegom w tej rundzie.”