Wisła – Widzew (powiedzieli po meczu)

29 października 2013, 22:25 | Autor:

Rafał Pawlak: Mecz nie ułożył się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Sami otworzyliśmy wynik Wiśle a po stracie zawodnika ciężko było zmienić wynik na lepszy. Dostaliśmy trzecią bramkę po kontrze i było po meczu. Zastanowimy się, czy odwoływać się od żółtej kartki dla Visnakovsa, bo faul na nim w polu karnym był ewidentny.

Franciszek Smuda: Mecz nie był łatwy, zawodnicy oczekiwali spacerku, a Widzew nawet grając w 10 starał się strzelić bramkę. Dziwię się, że Widzew przegrywa zwłaszcza u siebie, bo jest w tej drużynie kilku świetnych piłkarzy. Życzę Widzewowi, żeby odbił się od dna a sami cieszymy się ze zwycięstwa. Nie jesteśmy jeszcze tak stabilnym zespołem, żeby jedna bramka gwarantowała nam zwycięstwo. Guerrier na razie jest lepszy w ofensywie niż w obronie. Było mi miło, że kibice Widzewa nadal mnie szanują, w końcu spędziłem tam wiele lat i pamiętają oni sukcesy Widzewa i dobry styl zespołu.

Mariusz Rybicki: Wydaje się, że najgorsze mam już za sobą. Dlatego w trudnych chwilach staram się pociągnąć drużynę. Szkoda, że nie zdobyliśmy żadnego punktu zwłaszcza, że tych punktów mamy bardzo mało. W sytuacji, kiedy był faul na mnie wiślak powinien dostać czerwoną kartkę. Było już wtedy 3:0, więc na przebieg spotkania by to nie wpłynęło, ale zawsze. Szkoda mi tego pierwszego rzutu wolnego, kiedy to piłka szła idealnie nad murem i Piotr Brożek zatrzymał ją ręką. Drugi strzał był już w środek i Miśkiewicz zdołał sparować piłkę przed siebie.

Aleksejs Visnakovs: Nie wiem, co jest nam teraz potrzebne. Może indywidualne rozmowy z piłkarzami, może pogadanka z całą drużyną – naprawdę nie wiem. Wszystko tkwi w naszych głowach i tu potrzeba zmian. W sytuacji, kiedy wyprowadzałem kontrę, nie chciałem strzelać, tylko podać bratu. Dobrze ustawionego Łukasza Staronia niestety nie widziałem.