Zapowiedź meczu Pogoń Szczecin – Widzew Łódź

11 kwietnia 2014, 08:12 | Autor:

Stępiński_Ouadraogo

Niezmiernie trudne zadanie czekać będzie w sobotę widzewiaków. Podopieczni Artura Skowronka jadą do Pogoni – piątej drużyny ligi, która w tym raku jako jedyna jeszcze nie przegrała. Każda zdobycz punktowa w wykonaniu łodzian będzie więc sporą niespodzianką i powinna zostać przyjęta przez kibiców jako dobry prognostyk na fazę finałową sezonu.

Widzew w ostatnich tygodniach wyraźnie nabrał wiatru w żagle, nie przegrywając od trzech spotkań. Dobra seria powoduje u lubiących popadać ze skrajności w skrajność kibiców apetyty na więcej. Fanom marzyłoby się przerwanie fatalnej passy wyjazdowych spotkań bez porażki. Realnie patrząc jednak na możliwości obu zespołów, Pogoń uznać należy za zdecydowanego faworyta sobotniej konfrontacji i nie wymagać od zawodników cudów.

Sposób na wygranie z „Portowcami” oczywiście istnieje, to nie ulega wątpliwości. I nie chodzi tylko o magię stadionu (łodzianie przegrali w Szczecinie od blisko 14 lat!), czy zatrzymanie będącego w niesamowitym gazie Marcina Robaka. Widzewiacy muszą po prostu zagrać swoje, czyli agresywnym pressingiem usiąść na rywalu i nie dać mu chwili spokoju. Samo słowo „swoje” powinno przyprawiać kibiców o delikatny optymizm, bowiem w drużynie Artura Skowronka zaczyna pomału wykuwać się coś, czego dawno nie widzieliśmy – własny styl gry.

Trener Widzewa nie może także narzekać na stan personalny, niedostępny jest tylko Yani Urdinov, bo Aleksejs Visnakovs miałby i tak niewielkie szanse na grę. Można więc obstawiać w ciemno, że linia obrony będzie wyglądać tak, jak w ostatnich meczach, z Marcinem Kikutem na lewej stronie. Za krycie najgroźniejszego Robaka odpowiadać będą zapewne Krystian Nowak z Rafałem Augustyniakiem. Dla „Augusta” nie będzie to nowość, gdyż jesienią grał przeciw niemu w Łodzi (w parze z Kevinem Lafrancem) i obowiązki swe wypełnił bez zarzutu – „Robaczek” zszedł z boiska bez gola, ani nawet groźniejszej sytuacji.

Mecz z listopada, to z kolei spotkanie, do którego niechętnie wracają szczecinianie. Przyjeżdżali wówczas na Piłsudskiego w roli faworyta, a wracali do domów na tarczy. W sobotę z pewnością będą chcieli powetować sobie tamto niepowodzenie, ale nie oszukujmy się, chęć rewanżu na Widzewie nie będzie dla Pogoni najważniejsza. Liczy się przede wszystkim realna szansa na wskoczenie nawet na trzecie miejsce przed podziałem punktów – w Szczecinie nikt nie osiadł na laurach po zapewnieniu sobie utrzymania, apetyty rosną.

Także Dariusz Wdowczyk ma spory komfort w doborze zawodników. Nikt w jego zespole nie pauzuje za żółte kartki, a niepewni występu z powodu urazów są tylko obrońca Hernani i pomocnik Mustapha Ouedraogo. Jedyne, czego opiekun gospodarzy może się obawiać, to jego sobotni vis a vis , Artur Skowronek. To właśnie Skowronka „Wdowiec” zastępował na ławce trenerskiej Pogoni, a co ważne i nie do końca eleganckie, nie omieszkał publicznie skrytykować pracy, jaką w Szczecinie wykonał obecny szkoleniowiec Widzewa. Można się więc spodziewać, że goście będą jutro podwójnie zmobilizowani.

Przewidywane jedenastki:

Pogoń:
Janukiewicz – Rudol, Golla, Dąbrowski, Frączczak – Rogalski, Murawski – Murayama, Akahoshi, Małecki (Bąk) – Robak

Widzew:Wolański – Stępiński, Augustyniak, Nowak, Kikut – Mroziński, Kasprzak – Rybicki, Cetnarski, Kaczmarek – E. Visnakovs