Rachubiński wspomina reaktywację Widzewa: „Piękny, ale bardzo trudny czas”
31 stycznia 2019, 15:48 | Autor: Ryan
We wtorkowej audycji „Sportowe Śniadanie” w Radiu Żak pojawiło się wiele tematów związanych z Widzewem. Gościem Arkadiusza Stolarka był Mariusz Rachubiński. Pierwszy kapitan łodzian po reaktywacji klubu wspomniał tamten wyjątkowy okres.
Rachubiński opowiadał wiele anegdot związanych z funkcjonowaniem klubu i drużyny w pierwszej rundzie. „To był bardzo miły czas, który dobrze wspominam. Ale dla klubu to był czas bardzo trudny. Tworzyło się coś nowego, ciężkiej pracy było mnóstwo. Dla prezesa, trenera i każdego zawodnika. Można powiedzieć, że w Widzewie nie było wówczas niczego. Nie mieliśmy nawet gdzie trenować. Ćwicząc na boisku przy Potokowej śmialiśmy się, że musimy nauczyć się prowadzenia piłki na nowo – kolanami. Tak nierówna była płyta. Gdy piłka wypadła nam na bieżnię, to jadąca na rowerze pani omal nie potrąciła Adriana Budki, przez co ten nie mógłby zagrać w pierwszym meczu sezonu” – wspominał w Radiu Żak.
Kilku zawodników postanowiło zrezygnować dla Widzewa z gry na wyższym poziomie. „Większość zawodników, z którymi rozmawiano, to byli gracze z III-ligowych klubów. Nawet moje przyjście, wraz z Michałem Czaplarskim i Michałem Sokołowiczem, było z Neru Poddębice, z którym właśnie wywalczyliśmy awans. Cofnęliśmy się, ale wiadomo, gdzie się cofamy. Nie liczyło się nic innego, jak pomoc Widzewowi” – mówił Rachubiński.
Ówczesna drużyna miała bardzo mało czasu na budowę i przygotowanie do gry w IV lidze. „Z każdym treningiem starano się selekcjonować tę grupę, bo czasu było ekstremalnie mało. Do pierwszego meczu w lidze były zaledwie dwa-trzy tygodnie. Czas mijał podwójnie. To był ciężki okres dla trenera Obarka, który jest bardzo ambitnym człowiekiem, a musiał zmierzyć się z sytuacją, w której niektórzy piłkarze przyjeżdżali w połowie treningu, prosząc o chwilę, by móc się pokazać” – opowiadał pierwszy kapitan Reaktywacji.
Co ciekawe, trenerowi Obarkowi w wyszukiwaniu wzmocnień pomagali sami piłkarze. „Razem z Michałem Czaplarskim staraliśmy się pomagać trenerowi Obarkowi w selekcji zawodników. Ktoś powie, że taka rola nie powinna spoczywać na zawodnikach, ale jakoś ten zespół trzeba było stworzyć. Szukając piłkarzy staraliśmy się, by były to osoby związane z klubem. By mieli Widzew w sercu” – powiedział Mariusz Rachubiński.





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Szacunek Panie Mariuszu. Dziękujemy.
Szacun dla wszystkich chłopaków w tamtym okresie!!! Dziękujemy wam!
Widzewiacy nad Widzewiakami.Cześć i Chwała.
Rachu pozdrowienia, dąbrowa zawsze czerwona :)
Czemu zastąpiono Michała Sokołowicza Michałem Chorosiem? Dla mnie jest to ciągle niezrozumiałe. Argument odnośnie młodzieżowca w bramce słaby. Szanuje Marcina Płuskę, ale tutaj się pomylił. Zresztą, Michał Sokołowicz gra dalej, a Michał Choroś już chyba dał sobie spokój z piłką. Szkoda, że wymieniona w artykule trójka plus Adrian Budka nie zagrali na nowym obiekcie. No i trener Obarek, Stanisław Syguła, Marcin Kaczorowski, pewnie niewielu dzisiaj o nich pamięta. Wielki szacunek Panowie.
Budka zgrał na nowym stadionie za kadencji Cecherza.W sprawie Sokołowicza 100 % racji.
Od wczoraj interesujecie się Widzewem? Chłopak codziennie dojezdzał z Kutna, dodatkowo nie mógł sobie pozwolić by nie pracować. Nie zrezygnowano z niego ale wspolnie do tego wniosku doszedł on sam z trenerem, bo nie miał sił by tak żyć
„Nie chciałem odchodzić, ale klub nie przedłużył mi kontraktu. Widzew chce postawić w bramce na młodzieżowca. Na razie nie wiem gdzie będę grał. To zbyt świeża sprawa – mówi Łódź.sport.pl Sokołowicz” (6.07.2016)
Mam nadzieję, że wszyscy którzy zagrali od momentu reaktywacji zostaną zaproszeni na pierwszy mecz w Ekstaklasie! i Najlepiej owacja na stojąco dla nich prze meczem jak wyjdą na płytę!
Byłoby super.
Gdyby nie tamta drużyna, kto wie jak potoczyłyby się losy.
A tak teraz idziemy do przodu.
Genialny pomysł!
To samo chciałem napisać !!!
Super pomysł. Właśnie po awansie i pierwszym meczu z ległą……
Rachu pozdRo z CzeRwonej Dąbrowy
i za to im wszystkim na czele z trenerem szacunek do końca
może jakiś mecz pokazowy zaprosić tych chłopaków
Szacun Rachu!!!
Rahu 100% Widzew DBWA pozdro !!!