M. Kaczmarek: „Musimy czekać i dostosować się do decyzji”

Za niespełna dwadzieścia cztery godziny piłkarze Widzewa mieli rozpocząć mecz ze Skrą Częstochowa. Spotkanie zostało jednak odwołane, a liga najprawdopodobniej będzie zawieszona. Jak na tę sytuację zareagował Marcin Kaczmarek?

Szkoleniowiec łodzian przyznał, że zarówno on, jak i cała drużyna, muszą zaakceptować postanowienia PZPN. „Trzeba się podporządkować decyzjom władz, zapewne docelowo państwowych, a na razie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nie ma innego wyjścia, bo zdrowie ludzkie jest najważniejsze i nie możemy z tym polemizować. To jest oczywiście trudna sytuacja dla każdego z nas, bo chcielibyśmy grać, ale nie jest to możliwe” – powiedział na antenie Radia Widzew.

Na razie przełożona została tylko najbliższa kolejka i starcie ze Skrą. Decyzji w sprawie następnych spotkań nie ma, a to od nich będą zależeć plany treningowe piłkarzy Widzewa. „Na razie wiemy tyle, że nie rozegramy najbliższego meczu. Ekstraklasa jest zawieszona do końca marca i podejrzewam, że z naszą ligą będzie podobnie. Sytuacja jest jednak dynamiczna, w zależności od tego, jak rozwinie się epidemia, będziemy podejmować decyzje co do treningów” – stwierdził trener.

Kaczmarek dodał też, że na razie więcej jest pytań niż odpowiedzi. „Co będzie, gdy ktoś powie, że mamy dokończyć sezon, a przez trzy-cztery tygodnie nie będziemy trenować? Czy ktoś pozwoli nam się przygotować, czy będziemy grać z marszu? Czy rozgrywki będą trwać do końca czerwca, a Euro zostanie odwołane? Czy może to liga zostanie odwołana, a jeżeli tak, to na jakich warunkach? Pytań jest wiele, odpowiedzi dużo mniej. Jesteśmy na pierwszym miejscu, swoją pracę wykonaliśmy, musimy czekać i dostosować się do decyzji” – dopytywał w rozmowie z Maciejem Wojciechowskim.

Całe szczęście, sytuacja zdrowotna w zespole jest dobra, a żaden z zawodników nie zdradza objaw zarażenia koronawirusem. „Nie mamy żadnych niepokojących symptomów, zarówno w drużynie, jak i w sztabie szkoleniowym. Jesteśmy zdrowi, normalnie funkcjonujemy i to jest pozytywna informacja” – dodał na koniec Marcin Kaczmarek.