20 lat temu pół Polski oszalało z radości!
21 sierpnia 2016, 08:09 | Autor: RyanRówne 20 lat temu kibice Widzewa przeżyli jeden z najpiękniejszych wieczór w historii klubu, przynajmniej tej najnowszej. 21 sierpnia 1996 roku łódzka drużyna przegrała w Kopenhadze z tamtejszym Broendby, ale wynik ten dał awans do elitarnej Ligi Mistrzów.
Widzew, po zdobyciu mistrzostwa, do spotkania z Duńczykami przystępował pełny optymizmu. Pierwsze spotkanie zostało rozegrane przy Piłsudskiego. Do przerwy był bezbramkowy remis, ale w drugiej połowie sytuacja robiła się fantastyczna. Po golach Jacka Dembińskiego oraz Sławomira Majaka gospodarze prowadzili 2:0. Niestety, 11 tysięcy widzów obejrzało tego wieczora jeszcze gola dla Broendby i zrobiło się nerwowo.
Na wyjazd widzewiacy jechali pełni obaw. Zdaniem ekspertów drużyna z Kopenhagi miała przed własną publicznością przycisnąć rywali i spokojnie awansować dalej. Gospodarzom wystarczał jeden gol, jednak już do przerwy prowadzili 2:0. Do siatki trafili i Bjur (strzelił też w Łodzi) i awans zaczął wymykać się z rąk. Obraz tragedii pogłębił się zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy. zdobył w 48. minucie trzeciego gola dla duńskiego zespołu i wydawało się, że wszystko jest już jasne.
Po raz kolejny dał jednak o sobie znać „widzewski charakter”. Nie mający już nic do stracenia podopieczni Franciszka Smudy ruszyli do ataku i w 56. minucie idol całego kraju, Marek Citko strzelił gola. Do wyeliminowania przeciwnika Widzew potrzebował jeszcze jednego trafienia, ale musiał myśleć także o obronie. Jedna kontra Broendby zamknęłaby już to starcie. Kierowana przez Tomasza Łapińskiego defensywa łodzian jednak wytrzymała, a nagrodą za trud i nieustępliwość była akcja z 89. minuty, kiedy to po zamieszaniu pod duńską bramką do siatki posłał piłkę Paweł Wojtala!
Rezultat 3:2 sprawił, że miejscowi szturmem rzucili się do ataku. Mało brakowało, a widzewiacy doprowadziliby do remisu. Po szybkiej kontrze świetną okazję zmarnował jednak Dembiński. Mimo nerwowej końcówki i starań kopenhaskiego zespołu więcej bramek już nie było. Widzew przegrał z Broendby, ale awansował do magicznej Champions League, w której grali wówczas sami mistrzowie krajów – 16 drużyn.
Do historii polskiej piłki przeszedł nie tylko sam awans RTS. Na stałe w pamięci kibiców pojawił się także komentarz radiowy Tomasza Zimocha, który wykrzykiwał w kierunku tureckiego arbitra słynne: „Turku, kończ ten mecz!”. Dziś mija 20 lat od tego cudownego wieczora. Jak dotąd żadna polska drużyna nie zdołała powtórzyć sukcesu widzewiaków i przez dwie dekady awansować do bram Europy!






Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Wisła Płock
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
Pogoń Szczecin
GKS Katowice
Radomiak Radom
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska