Chrobry – Widzew (wypowiedzi)
8 listopada 2014, 19:00 | Autor: RyanSzóstka ligowa porażka stała się faktem. Widzew przegrał w Głogowie, choć udało mu się odrobić nawet dwubramkową stratę. Chrobry to czwarty i ostatni z beniaminków, który ograł łodzian. Poniżej pomeczowe wypowiedzi trenerów i zawodników.
Rafał Pawlak:
„Mecz był interesujący i mógł się podobać. W pierwszej połowie przewagę miał Chrobry, co udokumentował dwoma golami, ale w przerwie starałem się wyjaśnić zawodnikom, po co przyjechaliśmy i wyglądało to już lepiej. Mieliśmy przewagę, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce i w końcu odrobiliśmy straty. Szczególnie zadowolony jestem z tego, co wnieśli do gry rezerwowi. Chcemy iść w tym kierunku, by pozostali piłkarze także poczuli impuls do walki, pokazali trochę widzewskiego charakteru, z którego ten zespół słynie od zawsze. Jeśli to zaangażowanie będzie i drużyna podejmie walkę w każdym meczu, to będzie dobrze.
Warchoł wcale nie został przez nas skreślony, tylko sam zdecydował, że chce szukać innego klubu. Po tygodniu jednak zmienił zdanie, przeprosił wszystkich i wrócił. Otrzymał dziś szansę i ją wykorzystał. Na stoperze planowaliśmy wystawienie Cristiana del Toro, ale nie mógł jechać, więc zagrał Injac, bo ma doświadczenie z Lecha Poznań w występach na tej pozycji”.
Ireneusz Mamrot:
„Do przerwy graliśmy bardzo dobrze, stworzyliśmy sobie sytuacje i zdobyliśmy dwie bramki. Po zmianie stron zaczęliśmy popełniać zbyt dużo starych błędów i Widzew doszedł na remis. Martwi mnie to, że daliśmy sobie wbić te gole. Na szczęście udało nam się zaliczyć zwycięskie trafienie. Z taką grą i zaangażowaniem jestem spokojny o utrzymanie w lidze.”
Rafał Augustyniak:
„Morale w drużynie po takim meczu na pewno się podniesie, mimo że nie wygraliśmy. W pierwszej połowie nie umieliśmy utrzymać się przy piłce, a do tego stwarzaliśmy Chrobremu sytuacje własnymi błędami. Przy drugim golu Nowak niepotrzebnie mnie podwoił i rywal został bez krycia – to nie był błąd Injaca w wyjściu na spalonego, choć sam Dima przyznał w szatni, że gdyby zrobił dwa kroki, byłby ofsajd. W przerwie było wiele ostrych słów i w drugiej połowie wzięliśmy się za siebie. Szkoda, że tak późno. Dużo dała nam zmiana Damiana Warchoła, który umiał utrzymać się przy piłce i fajnie rozgrywał. Strzelił też gola, który dał nam impuls do ataku. W końcówce mogłem strzelić na 3:3, ale po sytuacyjnej akcji trafiłem prosto w bramkarza.”
Damian Warchoł:
„Myślę, że dałem dobrą zmianę. Strzeliłem bramkę, grało mi się dobrze. Wcześniej za trenera Tylaka stawiano na Adama Dudę, Rafał Pawlak też nie dawał mi szans, a uważam, że pracą na treningach na nią zasłużyłem. To nie było tak, że zostałem definitywnie odstawiony od drużyny, choć rzecznik Widzewa mówił, że menedżer szuka mi klubu. Przyjąłem tą sytuację z pokorą, wyjaśniłem sobie wszystko w szatni z chłopakami i jestem z powrotem. Czy wykorzystałem szansę i zagram z Olimpią zadecyduje trener i mój stan zdrowia. Po meczu mam zbitą stopę, ale położę lód, jutro odpocznę i powinienem być do dyspozycji.”
Maksymilian Rozwandowicz:
„Zagraliśmy dobrą drugą połowę, widać, że coś się zaczyna zazębiać. Niestety po wyrównaniu popełniliśmy błąd i straciliśmy trzecią bramkę. Mieliśmy jeszcze później szansę na dojście na 3:3, ale nie wykorzystał jej Rafał Augustyniak. Nie wiem czemu nie wyszliśmy z takim nastawieniem, jak po przerwie, od początku meczu. Być może słowa trenera tak na nas podziałały. Chcemy grać tak już zawsze i w następnym meczu to podtrzymać. Musimy zdobyć trzy punkty.”
Konrad Wrzesiński:
„Nie wiem, co mam powiedzieć. Jestem strasznie zły po takim meczu, na siebie też, bo nie zagrałem dobrych zawodów. Przespaliśmy pierwszą połowę i musieliśmy gonić wynik. W drugiej połowie wyglądało to dobrze, zaczęliśmy walczyć i w konsekwencji udało nam się doprowadzić do remisu. Tylko co z tego, skoro zaraz po tym straciliśmy kolejną głupią bramkę i znowu przegraliśmy mecz.”
Marcin Kozłowski:
„Co mogę powiedzieć po takim meczu. Chyba tylko to, że przepraszam kolegów za swoje zachowanie przy trzecim golu dla Chrobrego. Niepotrzebnie pozwoliłem dośrodkować piłkę i stało się. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu, to dramat. W przerwie trenerzy pozytywnie nas nastawili, wstrząsnęli szatnią. Dzięki temu uwierzyliśmy, że możemy odrobić straty i zrobiliśmy to na boisku. Po dwóch minutach jednak znów przegrywaliśmy. Nie załamaliśmy się tym, szukaliśmy ciągle trzeciej bramki, ale się nie udało.”





Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
GKS Katowice
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska