Co z dalej z II ligą? Powrót do gry prawdopodobnie 6 czerwca

„Widzew nie wznowi sezonu? Rząd stawia tylko na Ekstraklasę” – taki sensacyjny nagłówek pojawił się w poniedziałkowy poranek na łamach „Wyborczej”. Na razie jednak zdecydowanie za wcześnie na wyciąganie takich wniosków. Wręcz przeciwnie – wygląda na to, że powrót do gry przebiega zgodnie z planem.

Autor wspomnianego artykułu, Jarosław Bińczyk, podnosi, że w sobotę światło dzienne ujrzało nowe rozporządzenie Rady Ministrów. Zezwala ono na przeprowadzanie treningów w grupie maksymalnie 14-osobowej od 4 maja do 9 maja oraz maksymalnie 25-osobowej od 10 do 24 maja. Dokument dotyczy jednak wyłącznie rozgrywek Ekstraklasy – w jego myśl I i II liga nadal ma funkcjonować „po staremu”.

„Na stadionach i boiskach w zakresie organizacji współzawodnictwa sportowego przez ligę zawodową działającą w najwyższej klasie rozgrywkowej w sporcie piłka nożna może przebywać, bez udziału publiczności, w tym samym czasie: 1) od dnia 4 maja do dnia 9 maja 2020 r. nie więcej niż 14 osób korzystających z tych obiektów, z wyłączeniem ich obsługi; 2) od dnia 10 maja do dnia 24 maja 2020 r. nie więcej niż 25 osób korzystających z tych obiektów, z wyłączeniem ich obsługi” – czytamy w rozporządzeniu.

Nie oznacza to jednak, że rząd zapomniał o pozostałych ligach, bo lada dzień opublikowany powinien zostać aneks do dokumentu, w którym analogiczne zasady funkcjonowania – z tygodniowym opóźnieniem – wprowadzone zostaną dla pozostałych rozgrywek szczebla centralnego. „Dostaliśmy informację, że w tym tygodniu zostanie wydany aneks do tego rozporządzenia umożliwiający nam prowadzenie zajęć w takiej samej formie jak w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pójdziemy śladem PKO Ekstraklasy tyle, że tydzień później, bo też tydzień później niż ona planujemy wznowić ligową rywalizację” – powiedział na łamach „Dziennika Zachodniego” prezes I-ligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała, Bogdan Kłys, ale wiemy, że rozporządzenie miałoby objąć również II ligę.

Jeżeli faktycznie tak się stanie, to już w najbliższy poniedziałek piłkarze Widzewa mogliby rozpocząć treningi nie w sześcioosobowym składzie, a w czternaście osób, co przy wykorzystaniu dwóch boisk dałoby możliwość przeprowadzenia zajęć dla całej drużyny jednocześnie. Tydzień później – po zwiększeniu limitu do dwudziestu pięciu – podopieczni Marcina Kaczmarka trenowaliby już wspólnie. Wszystko oczywiście uwarunkowane będzie wynikami zaplanowanych na piątek testów na koronawirusa.

Przy takim scenariuszu, pierwsza seria gier po trzymiesięcznej przerwie odbyłaby się 6-7 czerwca, a widzewiacy podejmowaliby wtedy Skrę Częstochowa na własnym stadionie. Liga trwałaby osiem weekendów, w trakcie których trzeba byłoby rozegrać dwanaście kolejek, co oznaczałoby cztery mecze w środy. Na ile realny to plan, przekonamy się zapewne dopiero w trakcie jego realizacji. Na ten moment wszystko wskazuje na to, że powrót na boiska dojdzie do skutku.