D. Tanżyna: „Lepiej wygrywać takie mecze”

Po nieobecności podczas wyjazdowego spotkania z Unionem Berlin, dzisiaj do gry powrócił Daniel Tanżyna. Kapitan Widzewa Łódź rozegrał dziewięćdziesiąt minut przeciw Ruchowi Chorzów i przyczynił się nie tylko do zachowania czystego konta, ale miał również udział w zdobyciu zwycięskiej bramki. A co powiedział po meczu?

Obrońca przyznał, że pomimo towarzyskiego charakteru wszystkich zimowych sprawdzianów, wygrane poprawiają nastrój w drużynie. „Dla kibiców to był mecz przyjaźni, a dla nas bardzo ostre spotkanie. Nikt tutaj nie odpuszczał, każdy chciał wygrać – zarówno my, jak i Ruch. W sparingach testujemy różne warianty i zachowania, natomiast cieszę się, że wreszcie przyszło pierwsze zwycięstwo w tym roku. Wynik oczywiście nie jest najważniejszy, natomiast lepiej wygrywać nawet takie mecze, żeby budować morale” – podkreślił zawodnik łódzkiego zespołu.

Przed widzewiakami ostatni mikrocykl przed wylotem do Turcji, gdzie będą mogli trenować na naturalnej murawie. Mają przy tym nadzieję, że po powrocie do Polski nie będą już musieli wracać na sztuczną. „Drużyny z czołówki II ligi mają pomysł na granie, w kadrze mają wielu doświadczonych zawodników, więc te sparingi wbrew pozorom są bardzo trudne. Cieszymy się, że wygraliśmy. Teraz przed nami mikrocykl przed kolejnymi sparingami. (…) Wszyscy są już stęsknieni za naturalną trawą. Dobrze, że za chwilę wraca Ekstraklasa, a później I liga. Mamy nadzieję, że zima odpuści i po obozie będziemy mogli wchodzić na hybrydę” – mówił defensor.

Tanżyna po raz pierwszy miał dziś okazję współpracować z nowym nabytkiem Widzewa, Martinem Kreuzrieglerem. Jak mu się grało z Austriakiem? „Graliśmy w trójce obrońców, oczywiście musimy pamiętać, że dla niego to są nowe warunki, nowy zespół, nowy kraj. Minie trochę czasu, zanim się w pełni zaaklimatyzuje, ale szatnia na pewno mu w tym pomoże. Jesteśmy otwarci na nowych zawodników, a każdy może się tam czuć dobrze” – dodał kapitan.