D. Tanżyna: „Niedosyt jest straszny”

W meczu z Olimpią Elbląg środkowy obrońca Daniel Tanżyna dwukrotnie uratował zespół przed stratą gola. Niestety, przy bramce wyrównującej nie był już w stanie pomóc. Po spotkaniu był zawiedziony utratą trzech punktów.

Piłkarzom Widzewa nie udało się utrzymać prowadzenia do końcowego gwizdka. „To była kuriozalna sytuacja, z boiska wydawało mi się, że albo Sebastian Rudol wybije tę piłkę, albo Patryk Wolański ją złapie. Żeby powiedzieć więcej, musiałbym to zobaczyć na wideo” – ocenił po meczu obrońca.

Wydawało się, że to zawodnicy Marcina Kaczmarka wygrają w Elblągu. Niestety, rywale w końcówce doprowadzili do wyrównania. „Niedosyt jest straszny, nie możemy dopuszczać do takich rozstrzygnięć. Trzeba takie spotkanie wygrać, nawet wymęczyć 1:0, i myśleć o kolejnym” – podkreślił 29-latek.

Piłkarze chcą szybko zrehabilitować się za nieudane spotkanie. Okazję dostaną już w środę. „To jest największy plus, że za kilka dni gramy z Górnikiem. Wiem, że to są powtarzane slogany, ale musimy wyciągać wnioski z tego, co robimy. Punkty nam uciekają, a muszą wracać do Łodzi. Mamy szybką okazję do rehabilitacji w środę” – zakończył Daniel Tanżyna.