Demjan zwolni miejsce na transfer last minute?

Zimowe okno transferowe po raz pierwszy przebiegało w Widzewie spokojnie. Z klubem pożegnało się czterech zawodników i czterech wzmocniło łódzki zespół. Niewykluczone jednak, że na koniec okienka emocje powrócą.

Jak dotąd widzewiakami zostali Łukasz Turzyniecki, Daniel Tanżyna oraz Rafał Wolsztyński, a powrót na stare śmieci zanotował Adam Radwański. Wydawało się, że to już koniec zakupów, ale pod koniec ubiegłego tygodnia gruchnęła wiadomość o rozwiązaniu umowy z Robertem Demjanem. A to może oznaczać, że jakiś transfer jeszcze się tli.

Odejście Słowaka nie tylko zwolniło miejsce w kadrze, ale także skasowało jedną pozycję na klubowej liście płac. Nie było tajemnicą, że napastnik dostał wysoki kontrakt, dlatego działaczom bardzo zależało na skróceniu współpracy. Teraz, gdy się to udało, można jeszcze porozglądać się na transferowym rynku. Transakcje między klubami można robić jeszcze do najbliższego czwartku, do północy. Później, do końca marca, sprowadzać będzie można tylko zawodników z kartą na ręku.

Widzew może więc dokonać jeszcze jednego transferu, ale pytanie, czy będzie miał odpowiedniego kandydata. Kadry większości drużyn są już pozamykane, choć pewne ruchy wciąż są możliwe. Dostępni mogą być na przykład piłkarze, którzy po dwóch wiosennych kolejkach Ekstraklasy wiedzą już, że będą mieć problem z regularną grą. Liczyć można także na graczy, którzy ewentualną ofertę z Łodzi traktują jako opcję ostateczną, ale takich wielu już raczej nie pozostało. Ci, którzy mogą stać się realnym wzmocnieniem wicelidera II ligi, prawdopodobnie już dawno znaleźli klub.

Na rynku transferowym pozostały więc w większości piłkarze mocno przebrani, których nie bardzo widzieli u siebie trenerzy innych zespołów. Nie oznacza to, że nie da się wyszukać jeszcze jakieś „promocji last minute”. Trzeba to tylko robić z głową, nie na siłę. Zwłaszcza, że analizując kadrę łodzian, nie widać w nich wyraźnych braków. Rywalizacja w ekipie Radosława Mroczkowskiego już teraz jest bardzo mocna, więc ewentualny piąty zakup musiałby być naprawdę dobrą okazją!