Drugie pożegnanie Wojciecha Waldy

16 czerwca 2017, 12:34 | Autor:

Wojciech_Walda

Na środowym meczu z Sokołem Aleksandrów Łódzki pojawiło się wiele znanych twarzy. Klub uhonorował między innymi małżonkę oraz syna ŚP. Włodzimierza Smolarka, którego imię nadano uroczyście jednej z ulic. Swoje pięć minut miał także Wojciech Walda.

Walda to w Widzewie człowiek legenda. Pracę w klubie rozpoczynał w 1976 roku, a więc rok po transferze Zbigniewa Bońka z Zawiszy Bydgoszcz. Słynny masażysta opiekował się największymi piłkarzami w dziejach łódzkiej drużyny, a także graczami, których oglądaliśmy przy Piłsudskiego współcześnie. Zawsze pozostawał w cieniu, nie pchając się na afisz.

Z przerwami Pan Wojtek, bo tak mówią do niego wszyscy, przepracował w Widzewie 41 lat! To prawdziwy ewenement nie tylko na polską skalę. Co ciekawe, Walda raz był już żegnany przez kibiców. Przy okazji ostatniego meczu na starym stadionie (z GKS Katowice), dostał pamiątkową statuetkę. Po roku odpoczynku dał się namówić na jeszcze jeden sezon i w zakończonych już rozgrywkach opiekował się łodzianami.

W przerwie spotkania z Sokołem widzewski bohater pojawił się na murawie, gdzie został uhonorowany oklaskami. Otrzymał również z rąk prezesa Przemysława Klementowskiego pamiątkową koszulkę Widzewa, z autografami całej drużyny. Natomiast na „Prostej” pojawił się transparent: „Wojciech Walda – Dzięki za wszystko.”

Tym razem to już chyba ostatnie pożegnanie, choć po cichu liczymy, że jeszcze nie raz zobaczymy Pana Wojciecha na stadionie. Darmową wejściówkę powinien mieć dożywotnio. Oby jak najdłużej!