Futsal: Widzewiacy z pierwszym zwycięstwem w sezonie
24 września 2023, 21:09 | Autor: Michał
Bardzo udaną niedzielę mają za sobą futsaliści Widzewa Łódź. Czerwono-biało-czerwoni już do przerwy prowadzili z z FC Toruń 2:0. W drugiej połowie łodzianie strzelili jeszcze jedną bramkę i zainkasowali pierwszy komplet punktów w tym sezonie.
Drugie domowe spotkanie łodzian zaczęło się od odważnych natarć widzewiaków. Już w pierwszej minucie swoimi strzałami chęć na zdobycie bramek potwierdzali Michał Marciniak oraz najlepszy strzelec poprzedniego sezonu w barwach Widzewa – Daniel Krawczyk. Odpowiedzią na te ataki była jedynie główka Remigiusza Spychalskiego, która została pewnie wybroniona przez Dariusza Słowińskiego. W 3. minucie stojącego między słupkami Kamila Naparłę zaskoczyć chciał Miłosz Krzempek, ale jego uderzenie z dystansu nie zakończyło się otwarciem wyniku. W kolejnych minutach nieco więcej zagrożenia tworzyli rywale. Z wolnego strzelał Michał Wojciechowski, ale znów obronił to łódzki bramkarz. Groźnie zrobiło się także po kontrze Spychalskiego – jego strzał okazał się jednak niecelny. W 7. minucie spotkania z miejsc podnieśli się kibice Widzewa. Wówczas Iuri Portugal wystawił piłkę Kristianowi Medonowi, jednak ten posłał futbolówkę w obramowanie bramki. Torunianie szybko odpowiedzieli, gdyż strzał z dystansu znów musiał wybronić Słowiński.
Mimo braku goli spotkanie mogło się podobać. Nie brakowało uderzeń na bramkę, a obie drużyny usilnie starały się otworzyć wynik. W 10. minucie znów czujny musiał być Słowiński, bowiem przyszło mu obronić bardzo mocny strzał Krzysztofa Elsnera. Niewykorzystane okazje przyjezdnych w końcu się zemściły. W 11. minucie widzewiacy wyprowadzili wzorową kontrę. Willy May rozprowadził wyjście na prawą flankę, do Portugala, a ten wypatrzył wbiegającego pod bramkę Krzempka, który otworzył wynik starcia. Bramka nie podłamała jednak drużyny przeciwnej i gra wciąż była otwarta. W 15. minucie efektowną przewrotką popisał się debiutujący w Widzewie Jefferson Moreno Ortiz, ale bramki nie oglądaliśmy. Po minucie odezwała się ofensywa rywali, ale strzał Bartosza Przypisa nie zagroził realnie Słowińskiemu. Znacznie bliżej trafienia było dwie minuty później, gdy w boczną siatkę piłkę posłał Krawczyk. Ataki Widzewa w końcu przeniosły kolejny efekt w postaci drugiej bramki. Tuż przed przerwą, w 19. minucie meczu, świetną górną piłkę pod bramkę posłał Freitas, a dobrze ustawiony May bez przyjęcia umieścił ją w siatce. Do przerwy gospodarze cieszyli się z dwubramkowego prowadzenia.
Druga część spotkania mogła rozpocząć się źle dla podopiecznych trenera Zawadzkiego. Po stracie w środku pola, przed dogodną sytuacją stanął Esteban Rincon, ale dobrą dyspozycję potwierdził Słowiński. W 22. minucie to Widzew wykorzystywał błędy przeciwników. Najpierw, po odbiorze, w boczną siatkę piłkę posłał Krawczyk. Doświadczony gracz mógł wpisać się na listę strzelców już kilkadziesiąt sekund później. Na skrzydle piłkę przejął Ortiz, ale jego dogranie do Krawczyka poszło za plecy i gola nie oglądaliśmy. W kolejnych minutach okazje mieli goście. Strzelał choćby Spychalski, a w 25. minucie kontrataku nie wykorzystał należycie Krystian Kraśniewski. Zgromadzonym na hali kibicom Widzewa serce zabiło mocniej w 26. minucie, bowiem po rzucie rożnym, z dystansu huknął Krawczyk, ale piłka drugi raz w tym meczu obiła słupek. Niebezpiecznie na połowie czerwono-biało-czerwonych zrobiło się w 28. minucie – wówczas Rincon nie zdołał zamknąć dobrego podania od Juliana Hernandeza. Atak spotkał się z natychmiastową odpowiedzią miejscowych, gdyż piekielnie mocno z ostrego kąta uderzył May, ale bramkarz nie dał się pokonać.
Wynik 2:0 dawał pewien komfort gry, ale dalej trzeba było być w pełni skupionym. Koncentracja przydała się zwłaszcza w 31. minucie, bowiem z wolnego mocno uderzył Kraśniewski. Dwie minuty później znów bohaterem został Słowiński, który obronił uderzenie Kacpra Zboralskiego. W 34. minucie zapachniało bramką dla Widzewa, niestety po kontrze i podaniu z flanki, piłki nie opanował będący na czystej pozycji Dregier i nic nie wyszło z tej sytuacji. Gdy do końca meczu pozostało pięć minut goście zdecydowali się na wycofanie bramkarza. Szybko mogło to przynieść rezultat odwrotny do zamierzonego. W 37. minucie, gdy jedno z natarć torunian spaliło na panewce, piłkę w stronę pustej bramki wykopał Słowiński, ale zabrakło centymetrów, by ta wpadła do siatki. Gra w przewadze spowodowała jednak, że RTS musiał się bronić. Poważne zagrożenie pod bramką tworzyli choćby Mateusz Waszak i Michał Wojciechowski, ale prawdziwym murem nie do przejścia był w tych chwilach Dariusz Słowiński. W końcówce rywale przypuścili szturm na bramkę, ale to gospodarze ustalili wynik meczu, gdy po jednej z akcji piłkę do pustej bramki skierował Kucharski.
Wynik meczu już się nie zmienił, Widzew wygrał przed własną publicznością z FC Toruń 3:0 i zanotował pierwsze zwycięstwo w sezonie. W następnej kolejce czerwono-biało-czerwoni zagrają na wyjeździe BSF Bochnia.
Widzew Łódź – FC Toruń 3:0 (2:0)
11′ Krzempek, 19′ May, 40′ Kucharski
Widzew:
Słowiński – Krawczyk, Dregier, Marciniak, Kucharski
Rezerwowi: Izbiański – Ortiz, Krzempek, May, Medon, Portugal, Freitas
Trener: Michał Zawadzki
Toruń:
Naparło – Kraśniewski, Elsner, Szczepaniak, Spychalski
Rezerwowi: Wojciechowski, Rincon, Zboralski, Waszak, Hernandez Diaz, Sławkowski, Machałowski, Przypis
Trener: Marcin Gębicki
Żółte kartki: Ortiz, Słowiński – Machałowski, Zboralski, Elsner
Foto: Kinga Sałata/widzewfutsal.com





Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
GKS Katowice
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska
Brawo Panowie.
Super !!! Gratulacje, oj robi się konkretna drużyna , transfery 100% trafione , walka , zaangażowanie, prawdziwi Widzewiacy i coraz lepsza frekwencja na trybunach.
Mecz walki! Brawo Widzew!