J. Niedźwiedź: „Nie jestem zadowolony z tego meczu”
25 czerwca 2022, 14:30 | Autor: KamilDrugi mecz kontrolny w trakcie przygotowań do rozpoczęcia sezonu mają za sobą zawodnicy Widzewa Łódź. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia do przerwy skromnie prowadzili z GKS Tychy, ale w drugiej połowie dali rywalom wyrównać. Jak zawsze, po zakończeniu tego pojedynku, głos zabrał szkoleniowiec łodzian. O czym mówił?
Na boisku nie obejrzeliśmy dzisiaj Bożidara Czorbadżijskiego. Jaki był tego powód? „Każdy mecz jest weryfikacją tego, na jakim etapie jesteśmy, czego potrzebujemy. To dobrze, że coraz więcej zawodników dołącza do drużyny, dzięki czemu rywalizacja się zwiększa. Doszedł do nas Bożidar, ale stwierdziliśmy, że po jednym dniu treningów oraz całym czwartku poświęconym na testy medyczne, byłoby to zbyt ryzykowne, żeby dzisiaj zagrał. Przygotujemy go w przyszłym tygodniu i zobaczymy na boisku w jednym z piątkowych sparingów” – stwierdził trener łodzian.
Widzewiacy wypuścili z rąk zwycięstwo, choć to nie wynik jest najważniejszy. „Najważniejsze jest to, co będzie za kilka tygodni – wtedy liczyło się będzie tylko zwycięstwo. Teraz zmieniamy wielu zawodników, dajemy zagrać Adamowi Dębińskiemu, choć wiemy, że po kontuzji nie jest gotowy do gry na takiej intensywności. Po to są mecze kontrolne, a jest ich mało. Za tydzień mamy dwa sparingi, gdy każdy zaliczy po dziewięćdziesiąt minut, i trzeba będzie podejmować decyzje, kto będzie miał największe szanse, aby na Pogoń wyjść w jedenastce” – usłyszeliśmy.
Łodzianie znów stracili gola po stałym fragmencie gry. „Gdybyśmy chcieli, to trzymalibyśmy do samego końca Żyrę. W jego miejsce wszedł Dębiński, na dalszym słupku nie zareagowaliśmy właściwie. Tak jak mówiłem, każdy mecz jest jakąś weryfikacją. Po to pozyskaliśmy Mateusza, Serafina czy też Juljana, żebyśmy mogli fizycznie wyglądać lepiej w tym elemencie. Te stałe fragmenty gry są jednak dopiero przed nami, a na razie skupiamy się na innych rzeczach. Po pierwszym czy drugim sparingu nie chciałbym mówić o indywidualnych pozytywach albo kogoś skreślać. Na pewno jest tak, że niektórzy nowi zawodnicy funkcjonują już na niezłym poziomie, a niektórzy potrzebują jeszcze czasu, aby lepiej poznać naszą grę” – zaznaczył trener drużyny.
Szkoleniowiec nie krył jednak, że nie jest zadowolony z występu swoich podopiecznych w tym meczu. „Nie jestem zadowolony z tego meczu. Już nie chodzi o wynik, ale także o samą grę, o realizację naszych założeń. Gdybyśmy trochę przyspieszyli grę, to stworzylibyśmy sobie o wiele więcej okazji. Oczywiście, kilku też nie wykorzystaliśmy, lecz to inna sprawa. Ta druga połowa była za wolna, w efekcie czego straciliśmy panowanie nad spotkaniem. Nie jestem zadowolony z tego, co zobaczyłem na boisku” – stanowczo wyjawił opiekun czterokrotnego mistrza Polski.
W środę rozpoczyna się obóz w Woli Chorzelowskiej, czyli kluczowy element przygotowań. „Jeszcze przez tydzień będziemy zwiększali intensywność, bo po to jest ten czas, żeby dołożyć trochę objętości. Zakończymy to mniej więcej w przyszły wtorek. I to będzie ten najtrudniejszy okres. Później czeka nas mecz ze Stalą oraz pierwszy mikrocykl przed Pogonią” – dodał trener.