Kadra Widzewa skompletowana. Więcej wzmocnień nie będzie?

2 lutego 2014, 17:14 | Autor:

Piłkarze

Wydaje się, że kadra łódzkiego Widzewa została już skompletowana. Zimą dokonano póki co czterech wzmocnień, a kolejne dwa są tylko kwestią podpisania dokumentów. Czy kibice mogą spodziewać się jeszcze jakichś nowych twarzy? Raczej nie. Chyba, że znajdą się sponsorzy, którzy wezmą na swoje barki utrzymanie zawodników.

Priorytetem dla włodarzy Widzewa było wzmocnienie najbardziej newralgicznych pozycji: bramkarza, boków obrony, skrzydłowych oraz środkowego pomocnika. Wydaje się więc, że plan wykonano niemal w 100%.
Jeśli chodzi o obsadę bramki, to początkowo chciano sprowadzić Caleba Pattersona-Sewella, rozmawiano też o ściągnięciu Rafała Gikiewicza. Konkurentem Mielcarza będzie jednak najprawdopodobniej młody Rosjanin, Aleksej Berezin, choć jak się dowiedzieliśmy temat golkipera Śląska nie upadł jeszcze definitywnie!

W obronie pojawiło się trzech nowych graczy. Dwóch rutyniarzy: Marcin Kikut występujący na prawej stronie oraz środkowy bądź lewy defensor, Marek Wasiluk. Obaj mają na koncie w sumie ponad 250 występów w ekstraklasie i pod tym względem są w pierwszej piątce widzewskiej kadry.
W Łodzi pojawił się także jeszcze młody obrońca, Macedończyk Yani Urdinov. Szefowie Widzewa w ciszy pracowali nad sprowadzeniem tego piłkarza, z którym wiąże się spore nadzieje. Występujący na lewej stronie defensywy 22-latek, to mistrz Litwy oraz Bośni i Hercegowiny oraz 3-krotny reprezentant kraju.

Lekiem na kłopoty z prawym skrzydłem ma być Fin albańskiego pochodzenia, Xhevdet Gela, który dziś podpisał umowę z klubem. Co ciekawe do Łodzi przylatywał on bez większych oczekiwań, dość niespodziewanie jednak wypalił już w swoim pierwszym występie (45min w sparingu z Radomiakiem) strzelił gola. Skrzydłowy zyskał w oczach Artura Skowronka i został widzewiakiem.
Pion sportowy sprowadził do drużyny także doświadczonego rozgrywającego, jakiego w Widzewie brakowało od dawna. Mowa oczywiście o Mateuszu Cetnarskim, mistrzu Polski mającym na koncie debiut w dorosłej reprezentacji biał0-czerwonych i 124 mecze w ekstraklasie (czwarty wynik w zespole). Ma on wkrótce podpisać kontrakt.

Gołym okiem widać więc, że nikt przy Piłsudskiego zimy nie przespał. Drużyna została wzmocniona solidnymi graczami, bez szalonych wydatków, które odbijałby się czkawką w następnych latach. Z tego powodu Widzew bez większej walki odpuścił rywalizację o Patryka Małeckiego, Macieja Makuszewskiego, czy Dariusza Dudkę.
Wszystko wskazuje na to, że etap wzmocnień łodzianie mają za sobą. Do rozwiązania pozostaje jedynie kwestia bramkarza, ale według naszej wiedzy dużo większe szanse na angaż ma Berezin (Dawid Smug testowany jest pod kątem niedalekiej przyszłości). Trener Skowronek, na 12 dni przed pierwszym ligowym starciem, musi więc jak najlepiej przygotować widzewski organizm i wkomponować w niego nowe postaci. Czy kibice mogą wypatrywać pojawienia się jeszcze jakichś piłkarzy? Nieoficjalnie wiemy, że nie. Łodzianie z nowymi wzmocnieniami (ich kosztami, prowizjami dla agentów i płacami) dobili już do górnego limitu ustalonego przez PZPN na poziomie 700 tys. zł. Jedyną szansą na dalsze wzmocnienia jest więc bezgotówkowe wypożyczenie lub też zaangażowanie się w pomoc klubowi ze strony sponsorów. Na to się jednak nie zanosi…