Klub wzywa Miasto do złożenia wyjaśnień. Żąda też odszkodowania

Przed trzema dniami, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, prezes Mateusz Dróżdż podjął pierwsze kroki prawne względem przedstawicieli Miasta Łódź. Tą samą drogą idzie klub, który informuje o szczegółach swoich działań.

Pokrótce opisał je na Twitterze rzecznik prasowy. Jak wynika ze słów Marcina Tarocińskiego, widzewiacy wezwali do złożenia wyjaśnień w zakresie przetwarzania danych osobowych przez pracownika Urzędu Miasta Łodzi, Gminę Miasto Łódź oraz Miejską Arenę Kultury i Sportu. Domaga się także zaprzestania naruszania dóbr osobistych klubu oraz zapłatę 10 tysięcy złotych na rzecz Fundacji Krwinka.

Zarząd Widzewa Łódź wezwał do złożenia wyjaśnień w zakresie przetwarzania danych osobowych przez pracownika UMŁ, Gminę Miasto Łódź oraz MAKIS. Wezwał także do zaprzestania naruszania dóbr osobistych Klubu oraz zapłatę 10 tysięcy złotych na rzecz Fundacji Krwinka.

— Marcin Tarociński (@M_Tarocinski) August 26, 2022

To zaproszenie do polubownego załatwienia sprawy, która swój początek miała w ubiegły poniedziałek, przy okazji publikacji filmu z Dróżdżem w roli głównej przez MAKiS. Zdaniem jej prezesa, Sławomira Woracha (to on podpisał się pod komunikatem do mediów), sternik Widzewa popełnił przestępstwo uwiecznione na załączonym nagraniu. W odpowiedzi najważniejsze osoby w klubie, z większościowym właścicielem Tomaszem Stamirowskim na czele, zorganizowali konferencję prasową, na której film MAKiS nazwali manipulacją.

Władze RTS zapowiedziały, że jeśli miejskie organy nie zgodzą się na polubowne działania, zarówno Mateusz Dróżdż (prywatnie), jak i Widzew, wystosują pozwy sądowe.